|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Pią 12:25, 01 Maj 2015 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Polecamy uwadze Państwa artykuł Barbary Pietkiewicz pod powyższym tytułem zamieszczony w tygodniku “Polityka” 2015 Nr 17 s. 32-33. Temat wprawdzie smutny, ale nie taki straszny, gdyż z życia seniorów wzięty.
“Umierają w dzień, dwa, miesiąc po współmałżonku. Za życia byli symbiotyczni, więc i śmierć nie może ich rozłączyć.
Że cię nie opuszczę w chwili śmierci – nie ma takiego zdania w tekście małżeńskiej przysięgi. Większość kobiet wychodzących za mąż bankowe wdowieństwo ma zapisane w życiorysie przez biologię. Mężczyźni żyją krócej. W miejskich blokach bywają piętra, na których co drugie, trzecie drzwi – to drzwi wdowie.
Lecz czasem idą w śmierć razem, przedzieleni godziną, tygodniem, miesiącem. Częściej on za nią niż odwrotnie. Badania pokazują, że wdowy podnoszą się z rozpaczy i nieźle sobie w pojedynkę radzą. Dla starych mężów utrata żony amputuje cały ich świat. W nowym, bez niej, najczęściej już nie potrafią się odnaleźć. Byli przeważnie symbiotycznymi parami zrośniętymi ze sobą za życia tak bardzo, że nie wiadomo, gdzie się kończyło jedno, a zaczynało drugie.
W Polsce ponad milion par dożywa późnej starości we dwoje. Część z nich razem się stąd zbiera. W oficjalne dokumenty zgonu wpisuje się zwykle, że to serce. Japońscy naukowcy odkryli, że serce pękające z rozpaczy rzeczywiście istnieje.[…]”
Więcej czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |