|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Nie 20:26, 18 Sie 2013 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Sierpień miesiącem trzeźwości.
Jak widać nie dla wszystkich!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Czw 20:38, 22 Sie 2013 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Będąc u rodziny w W-wie "dosiadłem" wypasionego" laptopa, żeby coś napisać w miesiącu sierpniu, oczywiście na temat, który akurat jest na topie, a wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Natrudziłem się co niemiara pisząc -moim zdaniem- tak mądrze i tak wzruszająco-poruszająco, że każdy nadużywający trunków mocno by się zastanowił przed napiciem się chociażby najmniejszej dawki alkoholu. Ale przed samym wysłaniem znowu mi się skasowało, i wysłał się mi "pusty" post.
Byłem bardzo zły na siebie, byłem tak wkurzony, że postanowiłem nie prostować tego faktu. Uważałem skoro ja jestem wkurzony, to mogą być wkurzeni też inni czytając pusty post. Wiem, że to jest nieuczciwe i podłe, ale jest to zachowanie, które cechuje większość Polaków. Skoro ja należę do większości, to dlaczego ja ma się zachowywać jak mniejszość?
W każdym razie już nie napiszę tak, jak napisałem! Dlatego już nic nie napiszę na temat sierpnia, w sierpniu, ani w tym roku! Tylko martwi mnie, że może jakiś "trunkowy" czytając mój skasowany post może by nie tknął trunku, a tak to znowu zamoczy "ryło ". Ale pocieszam się, że to chyba nie moja wina, tylko los tak chciał, żeby nie ubyło "trunkowych".
Morał chyba jest taki, że dopóki los tak chce, to trunkowych nie ubędzie!
P.S Jeżeli ktoś chce przeczytać skasowany post - jest dwa posty wyżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Marek Mądry PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Śro 8:16, 09 Paź 2013 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
W zamieszczonych tu postach nie poruszano jeszcze tematu zamiany ról w wychowywaniu dzieci w rodzinach alkoholików. Gdy zapijaczeni rodzice nie wywiązują się z obowiązków wobec swojego potomstwa, ich rolę przejmuje zwykle któreś ze starszych dzieci. Karmi, ubiera, wysyła do szkoły młodsze rodzeństwo. Tracąc bezpowrotnie swoje dzieciństwo.
W niezwykle poczytnej książce "Toksyczni rodzice" znajduje się obszerny rozdział poświęcony tym sprawom. Czytajcie i podnoście przy okazji procent sięgających po książkę. Wydawnictwo Czarna Owca 2012.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Pią 19:23, 11 Paź 2013 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
W zamieszczanych tu postach wiele tematów nie zostało poruszonych, a nie tylko; zamiana ról w wychowaniu dzieci w rodzinach alkoholików. Trzeba tu zaznaczyć, że to zjawisko, tak drastyczne występuje gdy dwoje rodziców jest alkoholikami. Przeważają jednak rodziny gdy jedno z rodziców pije, drugie bierze gro ciężaru zawiązanego z funkcjonowaniem rodziny na siebie, dzieci według starszeństwa są pomocnikami. Dola dzieci w tym układzie jest trochę znośniejsza, ale o szczęśliwym dzieciństwie i tak tu nie można mówić.
Ten temat znam tylko z obserwacji, gdy przez kilkadziesiąt lat kręcenia się w "zawirowanym" świecie, widziałem niejedno. Czasami gdy pojawi się temat związany z alkoholizmem, od razu jak bumerang staja mi przed oczami przeżycia związane z danym tematem. Było to tak dawno, a wspomnienia są jak żywe. Są tak realne, są tak przerażająco świeże, że czasami odczuwam lęk, że to nie minęło, ze jestem tam, że to jest teraz, i nigdy nie było potem.
Myślę, że temat postu ogranicza zakres wypowiedzi. Temat zbyt drążony przez amatorów, wyrządzi więcej szkód niż pożytku. Ci co przeżyli gehennę dziecka alkoholika, alkoholików nie są zbyt wylewni żeby o tym pisać. Okres dzieciństwa, który starają się wymazać z pamięci i zastąpić niebytem , nieistnieniem jest dla nich tajemnicą, która jest ich tajemnicą, ich traumą, tym bardziej straszną im częściej muszą do niej wracać. Dlatego nie wracają. Wydawnictwo Czarna Owca dobrze, że drukuje ku przestrodze wspomnienia i wynurzenia byłych ofiar. Czytelnik, który to czyta na pewno się wzruszy, będzie współczuł, ale to wzruszenie, współczucie nie odda nigdy tego co czują ci co przegrali dzieciństwo, nie zmaże to skazy, która jest wyryta na ich psychice i która zostanie im do końca życia.
Jeszcze jedno, dlaczego tak poczytne są książki np:"Toksyczni rodzice", czy o podobnej tematyce? Ja mam swoja teorię, lecz jeszcze jej nie zdradzę. Bo może się mylę? Bo to, o czym myślę, może być szokiem dla tych współczujących!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Marek Mądry PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Wto 16:33, 12 Lis 2013 |
|
|
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Ponieważ wiele tematów związanych z alkoholizmem nie zostało jeszcze poruszonych, czas nadgonić opóźnienia.
Przeczytana własnie książka Ewy Woydyłło pt. Podnieś głowę traktuje między innymi o alkoholizmie kobiet. Szybciej się uzależniają i trudniej im wyjść z nałogu.
Jak często z tym zjawiskiem styka się kolega Mirek? Jak duży to jest problem w gminie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Wto 21:25, 12 Lis 2013 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Problem alkoholizmu kobiet jest mniej znany, mniej naświetlany przez media. Społeczeństwo, o ile toleruje alkoholizm mężczyzn, jeżeli chodzi o kobiety, dla nich jest bezlitosny. Kobieta alkoholiczka jest podawana takiej presji, że maskuje , kryje się z piciem do takiego momentu, z którego już nie jest w stanie wyjść. Z moich koleżanek po "fachu", które poznały dno, żadna nie wyszła - wszystkie młodo ( jak na kobiety) spotkały swoje szczęście w innym świecie. Mówię o szczęściu "tam", jakby tu nie były szczęśliwe, ale czy na pewno nie były? Miały udane dzieci , mężów, niby kochanych, ale chyba jednak było to jednak za mało. Są ludzie , którzy całe życie czegoś szukają, do czegoś dążą, niby alkohol im to przybliża, i jak już im się wydaje, że są blisko, okazuje się ,że są dalej jak byli w pierwszej fazie poszukiwań, więc szukają ciągle i im są bliżej , tym są dalej.
Trudno komuś wyjaśnić mechanizm nakręcania spirali uzależniania, bo to wyjaśnienia są tak absurdalne, że aż prawdziwe.Ale temat spirali niech wyjaśniają fachowcy, którzy wiedzą, że takie coś istnieje, ale czy też w to wierzą, w to, co wyjaśniają?
W Klimontowie, kobiet pijących jest więcej jak dawniej. Ale tu muszę odnotować "pozytywne" zjawisko, kobiet "upadłych" jet znacznie mniej.Nie wiem czym to tłumaczyć , ale może picie niskoprocentowych alkoholi powstrzymuje tępo z taczania? Może kobiety stały się bardzie męskie i już niektóre prawa "alkoholowe" ich nie dotyczą?
Czy często się z tym zjawiskiem spotykam? Muszę przyznać, że nie. Dawniej były kobiety bardziej otwarte, przychodziły na spotkania AA. Może jest trochę mojej winy, nie angażuje się tak, wyleciałem z gminnego programu przeciwdziałania alkoholizmowi i to też może sugerować, że jestem niekompetentny w tym co robię? Koło AA praktycznie nie działa. We wtorki staram się zawsze być dostępny dla chętnych , którzy chcą pogadać, szukają wsparcia, chcą popatrzeć na mnie, żeby mieć nadzieje, że jednak to, co wydaje się niemożliwe, jest możliwe.
Myślę , że nie to co mówię do uzależnionych, to, jak postępować jest dla nich najważniejsze - oni to wszystko wiedzą. Dla nich jest ważne , jak ja funkcjonuje, jak żyje, jak odzyskałem zaufanie, jak doszedłem do tego co reprezentuje, co posiadam - to jest ważne, jest to uświadomienie sobie, że można, że jak się bardzo chce , to nic nie jest w stanie tego zniszczyć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Aleksisczeteri NOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Czw 9:45, 07 Lip 2016 |
|
|
Dołączył: 07 Lip 2016
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
A jeszcze Sierpnia nie ma, idę się napić. ELO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Czw 14:32, 07 Lip 2016 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Każdy miesiąc jest dobry, by pić i każdy miesiąc jest dobry, żeby nie pić. Chodzi o to, że wszystko jest dla ludzi i prawie wszystko zależy od nich. Dlaczego piszę, że prawie wszystko, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że nałóg np. u mnie pojawił się po prawie ćwierć wieku picia i to dużego, ale znam takich, co wylądowali w ramiona nałogu po roku niespecjalnego picia. I tak samo ja, jak i ten krótko pijący nie zdawaliśmy sobie sprawy z naszego nałogu. Wszystko byłoby dobrze jeszcze, gdyby nałóg można było zlikwidować samym chciejstwem likwidacji. Ale ten proces, jak walka z nowotworem, jest długi i nie zawsze daje pozytywne wyniki.
Ja też stroiłem sobie żarty z AA, z ludzi uzależnionych, nie robię teraz tego, bo wiem jaką gehennę trzeba przejść, by wrócić do stanu przed piciem. Życzę Ci jednak rozwagi w wyskakiwaniu na jednego, a jak będziesz wyskakiwał nieroztropnie witaj albo w moim kole AA, albo witaj u moich kolegów, którzy leżą sobie nie dożywszy wieku średnio późnego, ba, nie dożywszy wieku średniego. nie przejmuj się tym i moimi prognozami, przecież Ciebie to nie dotyczy. Ty jesteś myślę człowiekiem myślącym i chcesz korzystać z życia jak najdłużej i jak najzdrowiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Sob 15:52, 20 Sie 2016 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Sierpień miesiącem trzeżwości i co z tego? Ksiądz na ambonie coś tam napomknął, że jest i że dobrze by było, żeby w ramach nie picia, nie pić! Gmina to może i wie, ze takie coś istnieje, ale wie tez , ze wiele rzeczy istnieje żeby istniało. Ja też wiem, ale prowadzę mały biznes i w Klimontowie jestem kiedy jestem. A warto byłoby urządzić parę imprez bezalkoholowych, żeby wypromować niealkoholowy sposób spędzania mile czasu. Ale skąd na to pieniądze? Niby z korkowego jest 120 000 tys., ale to jest na opłacenie ludzi, którzy siedzą w komisjach i są bardzo radzi, że piją, bo oni wiedza że żyją, reszta idzie tam, gdzie wójt uzna za słuszne.
Chora jest cała profilaktyka przeciwdziałania alkoholowego, ale wiele jest rzeczy chorych w naszej Polsce. Tak więc odnotujmy, że w sierpniu staramy się nie pić. I tak do kolejnego sierpnia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Pią 18:09, 25 Lis 2016 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Nigdy na tym forum nie był poruszany temat nawrotów symptomów alkoholizmu przez osoby, które już pożegnały się z piciem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, a jest to jeden krok do "popłynięcia", do bycia tym kiedy kiedyś się było. Oczywiście te nawroty są suche tzn. bez picia, ale takie symptomy jak: sny, rozdrażnienie, nie bycie sobą , myśli na pograniczu absurdu oraz niechęć do życia w tej z....... rzeczywistości jakiej się znajduje dany osobnik, w tym przypadku ja świadczy o jednym - nigdy nie zapomina się kim kiedyś byłeś i co robiłeś. I dobrze jest jak się pamięta i wie ile trudu i samozaparcia kosztowało wyrwanie się z karuzeli nałogu.
Śni mi się zawsze przy takich chwilach nawrotowych zawsze jeden i ten sam sen, i to od lat, choć nie za często, nieraz kilka razy w roku, ale bywa i tak, ze czasami nie pojawia się przez lat kilka. Śnię:jestem w knajpie, nie wiem gdzie, po klimacie, wystroju knajpy może to być Rosja,Ukraina, południowo wschodnia Polska? Knajpa jak knajpy w PRL-u brudne , zakopcone, pełne pijackiego gwaru, smrodu taniego alkoholu i ja przy brudnym kontuarze , po lewej i po prawej stronie zapijaczone mordy, na przeciwko barman - twarz jakby znajoma - podaje w dużym kuflu mi piwo. Jestem trochę wstawiony, ale jeszcze nie na tyle żeby się ze mnie mógł wyśmiewać, albo drażnić, po prostu podając mi to piwo przechyla kufel i piana się wylewa na kontuar, piana, która tak uwielbiałem gdy mi osiadała na wąsach - miewałem wąsy i brodę - a ja prychałem i czułem się w tedy jak prawdziwy macho. Ja sięgam po to piwo on cofa rękę ,ja sięgam, on cofa bardziej, nie wytrzymuję łapie barmana za rękę z kuflem dwoma rękami i chce wyrwać lecz mi się nie udaje piwo się wylewa, ktoś z tyłu mnie uderza chyba butelką w głowę i się budzę. Jestem cały zlany potem, przez chwile nie mogę zmiarkować czy to sen, czy jawa po pewnym czasie dopiero dochodzi do mnie , że te czasy minęły, że nie mogło to się stać. Jestem szczęśliwy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Czw 13:50, 29 Gru 2016 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Rok ma się ku końcowi. Nachodzi refleksja, wspomnienia itp. Dla mnie oznaczają, że żyję i się mam dobrze, niektórzy maja mniejsze szczęście, bo tego nie mogą, albo z powodu zamroczenia umysłu, albo przez rozkład całkowity. Nie rozmyślam, co by było gdyby, stało się tak, jak się stało, bo mogło być gorzej.
Nie można obwiniać za wpadnięcie w nałóg kogokolwiek włącznie z Najwyższym, tak się musiało stać, i stało się. Bo, przecież już teraz nie mamy wpływu na to, co już się stało. A wcześniej nim to się stało? Ano mieliśmy, ale wszystko się tak szybko potoczyło i tak daleko zaszło , że już było po" ptokach' - nie mieliśmy siły przerwać spirali nakręcania, aż do szło do punktu krytycznego i coś się w nas przełamało i stał się cud podobny do tego , który teraz obchodzimy. I staliśmy się ludźmi.
Kończę bo jeszcze z tego pisania wyniknie , że trzeba "nawróconym" alkoholikom stawiać pomniki.A może? Nie pomniki, ale jeden: pokazujący postać, która z rynsztoka wstaje, podnosi się, gestem prosi o przebaczenie wszystkich, a szczególnie najbliższych, których najbardziej skrzywdziła, Boga, którego obwiniała, Państwo.
Myślę, że wszystkie koła AA nie tylko z Polski szczodrze by taką budowę wspomogły datkami. Byłby chyba to unikat na skale światową!
Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Pią 16:41, 02 Cze 2017 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Wszyscy miłośnicy trunków, którzy kiedyś uważali alkohol za eliksir życia udają się 3 czerwca do Częstochowy prosić Matkę Bożą o przebaczenie i dania sił żeby wytrwać w trzeźwości do naturalnej śmierci. Nie śmierci z przepicia , z zamulenia narządów, z 'samobója" czy innej przypadłości poalkoholowej tylko tej "pięknej" naturalnej.
Trzeba też gorąco przepraszać za to, że kiedyś cenili wyżej alkohol niż Boga, niż inne wartość, w tym rodziców, rodzinę, przyjaciół.
Trzeba tu przy okazji też podziękować wójtowi, że zafundował busika, za pieniądze z "korkowego", czyli z akcyzy na alkohol, które w całości powinny gminy przeznaczać na bezpośrednią pomoc wyjścia z alkoholizmu, walkę z nim, pomagania wytrwać w trzeźwości. Różnie gminy wydają te pieniążki, a najwięcej nie z celem, choć podciągają wszystko jako wydatki powiązane z alkoholikami, załatwiając w tym swoje cele. Np.: budowa chodnika - bo, alkoholik tez po nim będzie chodzić, alejkę na cmentarzu- bo, tez alkoholik "wykorkuje" , boisko -bo, dzieci alkoholika też skorzystają itp, itd., nawet festyny z ukrytym dla oka alkoholem w celu promocji bezalkoholowego trybu życia. "Korkowe" to duże pieniądze około 120 tys. zł. więc łakomy kąsek dla wójtów, samorządów do finansowania pod płaszczykiem pomocy alkoholikom swoich celów.
Jednak jeśli chodzi o dzisiejszy samorząd i wójta widać zrozumienie i celowość wydawania tych pieniążków. Choć w tym temacie mankamentów jak we wszystkich samorządach nie brakuje.
Któregoś roku, w końcu ubiegłego wieku na sympozjum w Kielcach całą listę wad jakie popełniają samorządy w walce z nałogiem wytknąłem, zarazem podsuwając pomysły na lepsze gospodarowaniem "korkowym", kadrami zatrudnianymi przez gminy, skutek i oddźwięk był taki, jaki? Sraki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Czw 8:59, 08 Cze 2017 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Pielgrzymka ludzi uzależnionych od wszelkiego kalibru używek, oraz tych, którym udało się olać te używki , ludzi zrzeszonych w różnych kołach samoobrony przez powtórnym zagłębieniem się w szpony nałogu jest już za nimi. Będąc tam wśród innych mi podobnych, odczuwałem coś, co trudno opisać, trudno opowiedzieć, trudno wyrazić w jakikolwiek sposób. Widząc rzesze ludzi w różnym wieku, w różnym stanie zdrowia, którzy na klęczkach w gestach, w mimice twarzy, w każdym ruchu tworzyli coś na kształt misterium można było się ponieść nastrojowi, przeżyć coś niesamowitego, zrozumieć siłę i determinację tych dotkniętych ludzi rakiem uzależnienia i cudem przywróconych do normalności.
Opisuje tak poetycko, ale to poetyckie nie jest, wieje grozą, Za każdym tym pątnikiem stoją lata upokorzeń, zmagań, bólu , niemocy. Ktoś powie - na własne życzenie! Czy jednak te własne życzenie musiało się ziścić? Czy, Boże wszystkie życzenia się spełniają? Dlaczego akurat moje życzenie musiało się spełnić? Może dlatego, żeby poczuć, doznać w życiu wszystkiego; smaków klęski upodlenia, determinacji i prawdziwego szczęścia z uwolnienia się z tego g... .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Nie 16:03, 28 Sty 2018 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Trzeba od czasu do czasu przypominać, że koło AA w Klimontowie działa i się ma nieźle. Stałych uczestników jest 6-8 osób , ale jest też duża rotacja wśród nowych adeptów, którzy nie wytrzymują życia w trzeźwości - jeszcze nie są w stanie powiedzieć stop alkoholowi. No cóż może nadejdzie pora, że znajdą na tyle silnej woli, że im się to uda, jeżeli nie, to zrobi za nich t kostucha, która jest przyjacielem każdego rodzaju uzależnienia.Można i tak, i tak, do wyboru każdego uzależnionego. Pod tym względem jest pełna demokracja, której nikt nie neguje.
Musze tylko ze smutkiem przyznać, że już u mnie nie ma tego zapału, takiej werwy w nawracaniu ludzi ze źle obranej drogi życia. Może tu odgrywa wiek, może niedocenianie tego co robię, może nie wystarczające sukcesy , może wszystko na raz. Ale nie jest tak tragicznie, żeby wszystkich chętnym nie podać ręki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
mirko EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Pią 11:09, 02 Mar 2018 |
|
|
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 434 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Temat alkoholizmu został poruszony na forum krajowym po śmierci Agnieszki Kotulanki. Potrzeba było śmierci celebrytki, aby temat ten nabrał znowu rozgłosu i stał się tematem do dyskusji i debaty nad stanem, poziomem pomocy ludziom uzależnionym.
Temat ten tez został poruszony, przeze mnie na mityngu naszego klimontowskiego koła. Oczywiście wpływu na działanie służb powołanych przez instytucje krajowe czy gminne nie mamy żadnego, a to jest podstawa do dobrze działającej profilaktyki, niesienia pomocy. Przypominam, że w komisjach do spraw zwalczania uzależnień są zatrudniane osoby nie mające z tym tematem nic wspólnego. Zatrudniani są w myśl zasady; pomagałeś mi w wyborach masz miejsce w komisji i z tego tytułu profity. Ludzi ci będące na łasce wójtów, burmistrzów i wiedząc, ze nawet jakby byli najlepszymi kandydatami i dawali z siebie wiele, będą tylko z nadania do wyborów innego "władcy". Pytanie, czy więc opłaca się im angażować, dokształcać, tracić czas na coś, co nigdy dla nich nie było celem, misją?
Oczywiście najwięcej zależy przy wyjściu z nałogu samego zainteresowanego, ale też dużo zależy od ludzi, którzy są powołani do niesienia tej pomocy , od ich zaangażowania, stworzenia klimatu bezpieczeństwa, ciepła, zaufania.
Piękne , szczytne cele, misje, które tworzy Państwo, Samorząd trzeba chwalić, doceniać, ale tez trzeba spojrzeć na zagadnienie głębiej, szerzej i zastanowić się też nad doborem ludzi do tych szczytnych celi, tak ważnych dla dobrze funkcjonującego, szczęśliwego społeczeństwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|