|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andrzej Borycki SREBRNY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Pią 12:42, 29 Gru 2006 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Na to pytanie, czy Ty jesteś zaangażowany w życie publiczne swej miejscowości mogę odpowiedzieć twierdząco. Tak, jestem zaangażowany. I mam z tego wielką satysfakcję. Angażuję się społecznie, inicjuję wiele akcji i przedsięwzięć nie oczekując nic w zamian. Dla mnie największą osobistą satysfakcją są efekty podejmowanych działań, jak chociażby 11 odrestaurowanych zabytkowych pomników sakralnych znajdujących się na cmentarzu parafialnym w Klimontowie. Wspomniane pomniki odrestaurowane zostały dzięki podjętej akcji społecznej na rzecz ratowania zagrożych zabytkowych grobowców. To dzięki bardzo wielu wolontariuszom i zrozumieniu naszego społeczeństwa uratowanych zostało od całkowitego zniszczenia 11 pomników.
To jeden z przykładów społecznikowskiego działania, które w ostatnich latach uległo deprecjacji, a które teraz pod hasłem społeczeństwa obywatelskiego z tak wielkim trudem wraca do dawnego, tego pozytywnego znaczenia. Nie bez powodu wspomniałem o deprecjacji pojęcia działacz społeczny i działalność społeczna, która w latach tzw. realnego socjalizmu z poziomu osobistej aktywności sprowadzona została do administracyjnych poleceń i nakazów. Kto z nas nie pamięta "czynów społecznych", które organizowane były z polecenia partii czy miejscowych władz samorządowych.
Dziś żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Nikt nikomu nie może nakazać, zmusić do społecznej aktywności. W życie publiczne angażują się ci, którzy widzą potrzebę działania, którzy poprzez pracę społeczną chcą się w jakiś dodatkowy sposób samorealizować, którzy chcą pozostawić po sobie ślad, dobrą pamięć, którzy działają na rzecz społeczeństwa i jego dobra, nie licząc na jakiekolwiek profity czy nagrody. Nieżyjący już ks. biskup Chrapek, którego zawsze ceniłem wypowiedział kiedyś takie oto zdanie "Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały ciebie". Słowa te są moją dewizą, moim sensem społecznego działania, moim celem angażowania się w życie publiczne.
Wiem, jak dziś trudno jest znaleźć ludzi, którzy swój czas mogą poświęcić na społeczne działania. Trudno, ale nie oznacza to, że wcale. Dobry przykład, społecznie akceptowany zawsze znajdzie licznych naśladowców, tak jak np. ogranizowana od 4 lat kwesta na rzecz renowacji zabytkowych grobowców. Zaczynaliśmy od kilkunastu wolontariuszy, w tym roku kwestowało blisko 80 osób. A więc nie jest tak źle, choć z drugiej strony czeka nas praca u podstaw. Ludzie są zniechęceni, wielu z nas zmęczonych jest życiem, niewiarą w lepsze jutro, wielu z nas jeszcze do tej pory nie potrafii znaleźć się w gospodarce wolnorynkowej, to wszystko bardzo negatywnie wpływa na postawę proobywatelską. Wielu z nas zamyka się w sobie, żyje tylko dla siebie i dla najbliższej swojej rodziny, dba o swój własny interes, pozostawiając sprawy publiczne w rękach innych osób. W naszej miejscowości widoczna jest jedna wielka apatia, zastój i zniechęcenie.
Co więc należy zrobić, aby tę niekorzystną sytuację przełamać, pokonać istniejące progi i bariery? Myślę, że poza dobrymi przykładami potrzebna jest w naszej gminie dobra atmosfera dla pracy społecznej, której do tej pory nie było. Władze samorządowe naszej gminy w ostatnich czterech latach w ogóle nie były zainteresowane jakimikolwiek podejmowanymi inicjatywami obywatelskimi czy działaniami społecznymi. Wręcz przeciwnie, jak tylko można było, to każda nieomal inicjatywa już z góry była przekreślana. Mam nadzieję, że to się zmieni, że dziś w naszej gminie powstały warunki, stworzony zostanie sprzyjający klimat do podejmowanych wszelkich działań społecznych.
A że można świadczy o tym chociażby działalniść społeczna wśród młodzieży prowadzona przez ks. Wojciecha Zasadę. To właśnie ów ksiądz swoim działaniem udowodnił, jak można zaangażować do pracy społecznej młodzież. To z jego inicjatywy powstał młodzieżowy amatorski teatr "Apostolus", który już dziś odnosi wielkie sukcesy daleko poza granicami Klimontowa.
Te dwa przytoczone wyżej przykłady świadczą, że w naszym społeczeństwie jest wiele osób, które czują potrzebę społecznikowskiego działania. Zasadniczą kwestią jest jak dotrzeć do nich, jak ich przekonać do pracy na rzecz własnego środowiska, na rzecz społeczeństwa, w którym żyją, pracują i działają.
Jeden z gości gminnego forum dyskusyjnego odpisał mi, że postawę proobywatelską i swoje zaangażowanie na rzecz swojej miejscowości prezentuje na tym właśnie forum poprzez przekazywanie dobrych rad. I w ten oto sposób on się spełnia, samorealizuje. Jakież to proste i wygodne podejście do tematu. Siedzi sobie przed komputerem i udziela dobrych rad samemu z nich nie korzystając, bo realizacja przedstawianych pomysłów musiałaby odbyć się kosztem osobistego zaangażowania, a na to potrzeba czasu, sił i poświęcenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Robert 1 UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Pią 23:43, 29 Gru 2006 |
|
|
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Nie zgodzę się do końca z Pańskimi słowami. Gratuluję sukcesów w pracy społecznej. Myślę nawet, że to wielki sukces na miarę Klimontowa, bo tu trudno o jakiekolwiek efekty, jeśli sprawę traktuje się na podstawie ''dokonań życiowych".
Większość forumowiczów strony TPK czy UG, to ludzie, którzy jak Państwo określili "przesunęli horyzont". Jest łatwiej im mówić o problemach Klimontowa, bo widzą więcej, niż człowiek który większość życia spędził w naszym pięknym miasteczku. Dlatego moim zdaniem, nie powinien Pan tak bezpośrednio krytykować tych, którzy służą radą. Myślę, że tacy ludzie, jak Pan Szkutnik są godni wysłuchania ("przeczytania" , potrafią przeczyścić spojrzenie na ten horyzont.
Mam nadzieję, że będziemy z Pana dumni, tak jak dziś możemy być. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Andrzej Borycki SREBRNY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Sob 0:24, 30 Gru 2006 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Dziękuję za bardzo miłe i merytoryczne ustosunkowanie się do mojej wypowiedzi. Jako Klimontowianin wie Pan dobrze, że potrzeba dobrych przykładów, aby nasze społeczeństwo przekonało się, że wspólnie możemy zrobić wiele.
Niestety, jest w naszym miasteczku jeszcze zbyt wiele osób, które na działalność społeczną patrzą z pewnym dystansem, żeby nie powiedzieć- ze zbyt wielką podejrzliwością. Stąd być może podchodzą z taką rezerwą do pracy społecznej i zaangażowania się w życie publiczne.
W swoim dotychczasowym życiu stosowałem jedną zasadę. Dobre chwalić, złe krytykować. Uważam, że krytyka jest dobra, ale ta konstruktywna poparta obiektywizem i przemyśleniami. Napisałem to, o czym inni dobrze wiedzą, ale tego publicznie nie artukułują. Ale jak powiedziałem, nawet najbardziej zagorzałych przeciwników zaangażowania się w życie publiczne można przekonać i pozyskać. I to należy robić. Budować przez pracę społeczną świadomość społeczeństwa obywatelskiego.
Pana aktywność na forum, Pańskie cenne uwagi wyrażane w e-mailach świadczą o tym, że interesuje się Pan życiem społecznym w naszej gminie. Proszę mi wierzyć, rad bym był niezmiernie, gdyby przyłączył się Pan do naszej TPK społeczności. Serdecznie pozdrawiam. Andrzej Borycki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Sob 22:13, 09 Cze 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
W jednym z postów nt 'Anonimowo, ale z kulturą' napisałem:
Cytat: | W zdecydowanej większości postów dominuje rzeczowa dyskusja, a jedynie w niektórych widać chęć zdezawuowania, a czasem ‘zniszczenia’ rozmówcy niczym groźnego przeciwnika.[...] Wydaje nam się, że to tylko my jesteśmy obiektywni, zaś nasi oponenci nieobiektywni i tendencyjni.
Myślę, że czasem niepotrzebnie przerysowujemy emocjonalnie te podziały, stajemy się wówczas nietolerancyjni i zaślepieni, zamiast różnić się przy jednoczesnym zachowaniu dla siebie szacunku. Tak jak to powinno być w przyjaznej rozmowie na przyzwoitym forum niewielkiej społeczności. |
Jak się ma poprzedni post 'VOX POPULI' do powyższej uwagi, może zechcą Państwo sami ocenić.
W każdym razie jako admin poczuwam się do obowiązku przeprosić Szanownych Użytkowników Forum TPK, że muszą czytać tak agresywną i pełną negatywnych emocji wypowiedź tego forumowicza.
Szanując jednak zasadę wolności uznawaną na Forum TPK pozwólmy, by i takie posty mogły tu zaistnieć.
Przystaję na to jednak z zażenowaniem, gdyż wiem, że autorem tego postu jest jedna z publicznych osób Klimontowa. Aż trudno pomyśleć, że tak dalece można nie szanować swojego wizerunku.
Zdarza się to jednak wyłącznie nieprofesjonalistom, gdyż osobę pełniącą funkcję służebną wobec społeczności powinna cechować przede wszystkim życzliwość i umiejętność skupiania swej uwagi na sprawach merytorycznych, a nie na rozgrywkach osobistych, czyniąc to na dodatek 'zza węgła'.
To tchórzostwo nie pozwala tej osobie stanąć otwarcie na placu, mimo że była do tego już 2-krotnie zachęcana i mówić swoim głosem bez osłonek.
Zechciejmy może wspólnie nieakceptować takiego stylu budowania relacji miedzyludzkich dając temu stanowczą odprawę już 'na starcie'.
Panie Andrzeju, mam nadzieję, że nie pozwoli się Pan sprowokować i nie da nikomu satysfakcji swoją odpowiedzią na tekst, który nie jest jej wart.
Admin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Przyjaciel Wieńczysława Gość
|
Wysłany:
Nie 0:22, 10 Cze 2007 |
|
|
|
Szanowny Adminie,
co Ty radzisz- przecież on jak struś będzie wiedział, gdzie łeb wsadzić.
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 6:36, 10 Cze 2007 |
|
|
|
Coś mi się wydaje, że na nasze forum dotarły leszcze. A leszcze jak to leszcze namieszają i odpłyną.
Nie warto więc poddawać wnikliwej analizie ich tekstów - przecież są to typowe ''BZDETY'.
szczupak
|
|
|
przyjaciel Gość
|
Wysłany:
Nie 13:40, 10 Cze 2007 |
|
|
|
Panie szczupak, gdzie Pan widzi te bzdety?
Bo do słów, cytuję "zaangażowaniu w kampanię wyborczą?" nikt nikogo nie obraził, tylko stwierdził fakty lub zadał konkretne pytania.
ps. Szanowny adminie, wydaje mi się, że to nie jedna osoba pisze.
pozdrawiam
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 15:27, 10 Cze 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Owszem, jedna, ze stałym adresem IP. To w Klimontowie rzadkość. Admin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 16:19, 10 Lip 2007 |
|
|
|
Czytając posty na waszej stronie zauważyłem deficyt społeczników. A będąc w Klimontowie, nieopodal kościoła ktoś postawił ogromną skałę, na której wypisano wielu działaczy.
Są to, a podaję dokładnie jak tam napisano:
MGR INŻ. LONGIN BOKWA - Wielki działacz społeczny.
POR. JÓZEF PRZYBYLSKI - Wielki działacz społeczny. (Wymieniony aż 2 razy!)
PROF. DR. HAB. N.M. ANDRZEJ DROP - działacz społeczny.
KAZIMIERZ KUBIK - działacz społeczny.
MGR MACIEJ PIĄTKOWSKI - działacz społeczny.
MGR INŻ. DAMIAN SIERANT - działacz społeczny.
Powinniście więc zaprosić ich do działania. Sądzę, że podzielą się niezwykle bogatym doświadczeniem i ożywią waszą ospałą mieścinkę.
|
|
|
kobieta Gość
|
Wysłany:
Wto 20:46, 31 Lip 2007 |
|
|
|
Nawiązując do pytań zadanych przez moderatora, chciałabym wyrazić swoją opinię na temat postaw Klimontowian.
Nasza miejscowośc jest "opanowana" marazmem i nie mam tu na myśli obecnych władz (albo nie tylko).
Większość mieszkańców zainteresowana jest wyłącznie swoimi sprawami.
Na każdego, kto chciałby coś zrobić, ma jakiś pomysł patrzy się z zawiścią albo drwiną. Nie szanujemy się wzajemnie (poza wyjątkami). Jesteśmy zawistni, cieszymy się z cudzych potknięć, nie dotrzymujemy słowa.
Czy w takim społeczeństwie można coś pozytywnego zrobić?
Potrzeba naprawdę silnego i zdeterminowanego człowieka, który nie przejmując się "gadaniem", ma tyle siły, energii, samozaparcia, że mimo iż zostanie sam ze swoim pomysłem - da radę ten pomysł zrealizować do końca.
Jest wiele przykładów, że tak się dzieje w Klimontowie - wielu zostało samych i pomysły upadały. Na razie nie znalazł się jeszcze taki silny człowiek.
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:01, 31 Lip 2007 |
|
|
|
Podoba mi się ta wypowiedź. W pełni się z nią zgadzam poza jednym stwierdzeniem. To nieprawda, że nie ma w naszym środowisku ludzi o silnej osobowości. Są. I to oni, zaangażowani społecznie, posądzani o Bóg wie co, walczą o dobro ogólne, o to, aby ten Klimontów żył i rozwijał się, o to, aby żywa była tradycja i historia, o to, aby o naszym miasteczku mówiło się i pisało dobrze, aby było o nim głośno. Jednym słowem, aby dobrze go promować.
O ile łatwiej byłoby działać i robić coś dla tego miasteczka, gdyby tak myślący ludzie mieli na tyle cywilnej odwagi i osobistego zaangażowania, aby to, co jest do skrytykowania, skrytykować, a to co do pochwalenia, głośno chwalić. I bronić tych, którzy na to zasługują.
Otwórzmy się na innych, spróbujmy coś w końcu wspólnie zrobić, nie obawiajmy się złośliwego krytykanctwa tych, którzy tylko potrafią, tak dla zasady, krytykować wszystko to, co wokół się dzieje, bo sami albo nie chcą, albo nie potrafią działać, a tym samym wyzwalać uśpioną inicjatywę społeczną.
Proponuję póki co, na razie tylko wirtualnie tworzyć Oddolne Grupy Inicjatywy Społecznej, które być może w niedługim już czasie, przy bardziej sprzyjającej atmosferze dla społecznego działania uwidocznią się w konkretnym działaniu na rzecz naszego miasteczka, naszej gminy.
|
|
|
mix Gość
|
Wysłany:
Wto 22:15, 31 Lip 2007 |
|
|
|
W przypadku Klimontowa mógłby pomóc tylko ktoś w rodzaju "zwariowanego" Jurka Owsiaka.
Niestety, nikt tu nie chce być takim "frajerem".
|
|
|
ono Gość
|
Wysłany:
Czw 16:42, 30 Sie 2007 |
|
|
|
Sens społecznego działania, to dla niektórych frazes, puste słowo. Także dla licznej grupy osób, które dały swoją twarz i nazwisko na plakat wyborczy i "poddając się opinii wyborców" zostały radnymi. I tyle.
Ich działanie skończyło się.
Pokażcie mi wśród grupy klimontowskich radnych społecznika.
Nie bójmy się nazwisk. Ferens, który nie zrobi za darmo nic, a wszędzie będąc prostym najemnikiem dziesiątki razy powtarza: to Ja, wasz mentor Tomasz.
Zaprocentowało to w czasie wyborów.
Jak już napisałam w innym miejscu panie "strzykawy", nawet nie potrafią zrozumieć, że są ludzie za darmo działający na różnych niwach. Ale oczywistym dla nich wytłumaczeniem jest, że "gdyby nie mieli interesu, to by tego nie robili". One po prostu tak myślą i nic tego nie zmieni.
|
|
|
joko Gość
|
Wysłany:
Nie 21:37, 02 Wrz 2007 |
|
|
|
Do 'ono'
Nie zgadzam się co do osoby Tomka. Dlaczego tak go posądzasz, że za darmo nie zrobi nic?
Pracowało 'ono' z nim, pracuje czy tylko tak po prostu go oczernia, aby coś napisać? Robić robił i robi dla Klimontowa dużo dobrego.
A nie zastanawia was, że nikt jakoś do jakiejkolwiek pracy społecznej się nie kwapi?
Nawet nasze Panie Radne-bezradne przed wyborami czego to one nie narobić miały! I NIC, NIC, NIC!!!
Załatwić niczego nie potrafią i niczym się nie interesują w Gminie.
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 10:32, 03 Wrz 2007 |
|
|
|
Wygląda na to, że tylko Pan Ferens jest zapracowany.
Czy w czasie "jarmarku" był w pracy, czy głosem wskazującym na spożycie chciał tylko na siebie zwrócić uwagę?
Czy kierownik GOK-u udzielił mu pełnomocnictw na kontakty z prasą i radiem, a może kierownik to tylko figurant.
Panie Wójcie, szkoła już "wyczyszczona", czas na "animatorów Kultury" przez duże "K".
Kulturalny Obserwator
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|