|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:39, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Temat zaczyna obrastać w posty, może więc zbiorę z różnych tematów chociaż niektóre dotychczasowe i nadam im status samodzielnego wątku?
[b]UWAGA: Proponuję, by wypowiedzi dot. przyczyn wyprowadzenia LO z gmachu poklasztornego nie kontynuować tutaj, lecz zamieszczać w nowym wątku, który założyłem - admin]
Admin[/b]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Pon 19:08, 27 Sie 2007, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:42, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
mirko
Wysłany: 29 Lip 2007 09:11 pm [kopia listu z tematu: Kultura - admin]
Dzisiaj złożyłem mój pomysł na apel proboszcza na zagospodarowanie klasztoru. Podpisałem się nie dlatego, żeby się okryć chwałą, ale dlatego żeby ten pomysł na spokoinje przemyśleć.
Jest on może z pozoru niedorzeczny, urągający miejscu, ale nic podobnego; to jest to, co chciałem -będąc w radzie- przeforsować i nadal twierdzę, że to najlepsze wyjście.
1. KLasztor, tam gdzie było dawniej LO przeznaczyć na więzienie; więzienie dla nie recydywistów, lecz dla tych z małymi wyrokami.
2. W części zamieszkałej przez księży- zrobić dom pielgrzyma, hotel dla odwiedzających więźniów.
3. Z ziemi parafialnej (kilka ha) - park w dużej mierze dostosowany do odprawiania kultu religijnego (golgota, grota z dzieciątkiem itp.]), ale nie tylko.
Jak zwykle zapomniałem o "apelu" i gdy szedłem na piątą do kościoła, przypomniała mi o nim ciotka. Wróciłem do domu i pospiesznie przelałem swój pomysł na papier, nie omieszkując poinformować o tym ciotki, która gdy usłyszała o więzieniu - złapała się za głowę i jakby w nią piorun strzelił: trzymała się za głowę i bięgnąc do domu krzyczła, że koniec świata już bliski.
Pójdę jutro do księdza i wyjaśnię, o co mi chodzi. Mam szczegółowy plan co i jak - naprawdę ten pomysł nie jest taki zły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:46, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
rafał staszewski
Gość Wysłany: 30 Lip 2007 05:50 am [Kopia listu z tematu: Kultura -admin]
Na temat zagospodarowania klimontowskiego klasztoru wypowiadałem się już kiedyś na forum TPK. Podobnie jak wówczas, tak i teraz uważam, że najrozsądniejsze byłoby stworzenie tam hotelu czy też pensjonatu. Przypomnę, że nie jest to żaden nowatorski pomysł, bowiem w niedalekim sąsiedztwie podobne przedsięwzięcia są aktualnie realizowane. Tak dzieje się np. w Rytwianach (erem pokamedulski) oraz Koprzywnicy.
Ten drugi przykład mógłby posłużyć za pewnego rodzaju wzór dla Klimontowa. W ubiegłym tygodniu miałem okazję uczestniczyć w sesji Rady Miejskiej Koprzywnicy. W trakcie obrad przyjęty został lokalny plan rewitalizacji obszaru miejskiego.
Zakłada on realizację w latach 2007-13 pięciu dużych inwestycji w obrębie miasteczka. Jedną z nich ma być odbudowa i powtórne zagospodarowanie pocysterskiego zespołu klasztornego.
Klasztor w Koprzywnicy jest sporo starszy od naszego, ale nie zachował się w całości. Jedno skrzydło nie istnieje zupełnie i teraz ma być od podstaw odbudowane. W odrestaurowanym obiekcie powstanie ośrodek turystyczno-pielgrzymkowy, z salą konferencyjną i muzeum w dawnym kapitularzu. Wszystko to wykonane ma być w oparciu o fundusze unijne.
Parafia św. Floriana juz przygotowała stosowny wniosek w tej sprawie. Zatwierdzony przez Radę plan rewitalizacji ma być dodatkową pomocy w całej procedurze.
Niektórzy z obecnych na wspomnianej sesji zastanawiali się skąd wziąć środki na tzw. wkład własny, który w przypadku, gdy UE przyzna środki na remont klasztoru będzie niezbędny?
Odpowiedzi udzieliła obecna na sali przedstawicielka Agencji Wspierania Inicjatyw Lokalnych, która powiedziała, że środki na ten cel można uzyskać od Ministra Kultury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:48, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Gość
Wysłany: 30 Lip 2007 08:40 am [Kopia listu A.Boryckiego z tematu: Kultura- admin]
Mam nadzieję, że już wkrótce na sesji Rady Gminy w Klimontowie stanie zgłaszany przeze mnie temat zabytków i ich ochrony, w kontekście rewitalizacji klasztoru podominikańskiego i innych obiektów zabytkowych, modernizacji rynku i otoczenia wokół synagogi oraz rozpocznie się społeczna dyskusja na temat skąd pozyskać pozabudżetowe fundusze na realizację ich odnowy.
Niech przykład niedaleko położonej od nas Koprzywnicy będzie inspiracją dla nas do podejmowanych działań w tym zakresie. Dobre przykłady należy naśladować.
Andrzej Borycki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:51, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
mirko
Gość Wysłany: 30 Lip 2007 08:28 pm [Kopia listu z tematu: Kultura - admin]
Otóż odbudowywać można, tak żeby było pod konkretny plan, co jest dobrym pomysłem dla Koprzywnicy.
Klimontowski klasztor jest w innej sytuacji, tu niczego nie potrzeba dobudowywać, tu trzeba adaptować pod konkretny pomysł.
Jeżeli przeprowadzimy analizę kosztów adaptacyjnych, to mój pomysł jest najrealniejszy - najtańszy, ba- zerowy. Otóż jak wiadomo, wszystkie koszty poniosłoby państwo. My mielibyśmy same korzyści: gmina podatki, zatrudnienie, kościół - pieniądze za dzierżawę (100 lat, bo chyba więżniów by nie zabrakło), z części hotelowej (pilgrzymi i goście odwiedzający więźniów) też kasa.
Praca więżniów na ziemi parafialnej (7 ha zapuszczonego pola) pozwoliłaby tanim kosztem zrobić i utrzymać tam baśniową krainę.
Dlaczego tak się boimy nietypowego projektu?
Więzienie czy areszt -o ile się nie mylę- już był w tamtych pomieszczeniach i co, stało się coś złego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:53, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
anka
Gość Wysłany: 31 Lip 2007 07:36 am [Kopia listu z tematu: Kultura- admin]
Mirko, Twoj pomysł jest dobry, ale to, co wspomniałeś w poście o 23:18, to prawda, to jest największa obawa wszystkich.
Moim zdaniem Twój zamysł byłby realny, gdyby w terenie przyległym nie było większości państwowych budynkow. Mam na mysli choćby gimnazjum, zespół szkół zawodowych.
Wyobraź sobie, że najłatwiej na taki pomysl skłonni byliby księża, w moim wyobrazeniu chocby, gdyby klasztor od poczatku mial ogrodzenie, i to dosyc potężne. A takiego ogrodzenia nie posiadamy... Ludzie żyliby pod strachem...powiem szczerze taki punkt wiezienny, przeważyłby turystyczną i kulturową rolę Klimontowa. Chyba jednak nie zaprzeczysz, że Klimontów ma ową szansę, by stać się mimo wszystko miasteczkiem turystycznym, kulturowym zagłębiem?
Za i przeciw....
Nie tylko o kasę tu chodzi, ale też o to, czy to zgadza się tak naprawdę z Klimontowskimi realiami.
A oprócz więzienia i roli więźniów masz może jakiś inny pomysł?
Chętnie chciałabym znać inny Twój pomysł.
Nie kazdemu wymyśliłby się taki pomysl z wiezieniem jak Tobie.
PS skoro mowa o pracy w polu... czytałam posty Iwo z Warszawy i opowiadal o mlodziezy, ktora byla tu przez chwilę, która pochodzi z rodzin patologicznych.
Nie malo u nas takich rodzin, ale AA, ktore utowrzyłeś (słyszalam o nim, ale tworcy nie znalam do teraz) dla małego Klimontowa to strzal w dziesiątke, pod warunkiem, że ludzie nie boją się ludzkiego gadania.
Niestety tego nie bedzie, bo na każdym kroku bezpodstawne, wręcz czcze gadanie niszczy chęci. Już się z tym spotkałeś, spotykasz. Realia... realia tez małego miasteczka.
A gdyby dzieci, młodzież z rodzin z Warszawy i część dzieci Klimontowa wspólnie zapracowala na polach księży? Na wspólną wycieczkę, na pomysły artystyczne, może przyniósłoby to kolejne możliwości na rozwoj artystyczny, naukowy tych dzieci: malowanie, wiersze, poezja, informatyka etc.
Moze to jest moje czcze gadanie. Czy ten pomysł też nie pasuje to Klimontowskich realiów?
Slucham za i przeciw i słucham opinii Forumowiczow...
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji
Anka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:54, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Ela
Gość Wysłany: 31 Lip 2007 10:10 am [Kopia listu z tematu: Kultura- admin]
Mirek....Mirek...nie wiem, czy Cię cenić za odwagę w głoszeniu takich poglądów, czy też patrzeć na Ciebie z "przymrużeniem oka"... choć przyznam, że tak naprawdę nie wiem, jak to ocenić, bo każdy ma prawo do własnych przemyśleń.
Jednak sama myślę, że każdy wysuwa pomysły, które jego sercu są najbliższe i z którymi się utożsamia....i pewnie Ciebie ciągnie w tę stronę...
Moim zdaniem w murach klasztornych powinna odrodzić się szkoła - szkoła katolicka (gimnazjum i liceum). Mamy swego rodzaju tradycję: szkoła świecka istniała w tych murach i dzięki niej mamy w świecie wielu rodaków, którzy godnie nas reprezentują.
Jest potrzeba, aby dzięki takiej szkole podnieść rangę Klimontowa....sami musimy zapracować, aby dać naszym dzieciom solidne podstawy, umocnić wiarę, zaszczepić patriotyzm - te wartości w życiu są najważniejsze. Wypuszczamy w świat wiele talentów - ich wiedza, pomysły służą niejednokrotnie innym, a my sami martwimy się, że życie w Klimontowie i samo miasteczko legnie w gruzach.
A może warto już od młodzieńczych lat uczyć lokalnego przywiązania i uświadamiać, że należy TU właśnie wracać ze zdobytą wiedzą i budować ten lepszy świat?
KTOŚ kiedyś się starał, aby nam stworzyć lepsze warunki życia ( jak np. J.Zysman), może uszanujmy te fakty i róbmy coś, aby nie zaprzepaćić tego, co już mamy, do budowy czego sami również się przyczyniliśmy, bo TU zostaliśmy, TU mieszkamy i TU żyjemy.
Aby tego dokonać musimy dać naszym dzieciom mocne podstawy. A szkoła katolicka jest tu jednym z najlepszych pomysłów, nie tylko na zagospodarowanie opuszczonych murów, ale również na zagospodarowanie naszej przyszłości i uszanowania przeszłości....
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:56, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Jakub Przybylski
Wysłany: 31 Lip 2007 11:01 am
[Kopia listu z tematu: Kultura -admin]
Mogę się upierać przy powrocie LO im. Brunona Jasieńskiego do klasztoru, ale liceum katolickie czy gimnazjum, to nie najlepszy pomysł.
Wykształcenie nie jest najbardziej cenioną wartością w Klimontowie, więc obawiam się, że nie znajdzie się wielu chętnych do nauki. Szczególnie w LK.
------
Trudno się przyzwyczaić do sytuacji, w której klasztor stoi pusty, tak jak trudno z przyzwyczajenia myśleć o nim inaczej jak o szkole. Więc jeżeli nie LO to co? Hotel?
Więzienie póki co jest równie prawdopodobne co stocznia, albo kosmodrom.
_________________
Moderator.
'Chroń mnie Panie od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie Boże.'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 16:58, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Gość
Wysłany: 31 Lip 2007 12:40 pm [Kopia listu z tematu: Kultura- admin]
Wiesz Jakub, czasy się zmieniły...
Nie jest tak, jak myślisz, że w Klimontowie nie ceni się wykształcenia. Sam w sobie stanowisz dowód na to, że jest akurat odwrotnie.
Nie neguj pomysłu powołania do życia szkoły katolickiej; czy masz ku temu jakieś powody, może przedstaw jakieś kontrargumenty?
Ja podałam całą masę argumentów "za" i nadal będę broniła tego pomysłu.
Są jeszcze inni, którzy popierają ten zamysł i ciągle nad tym pracują. To, że nic się do tej pory oficjalnie nie zdziałało wcale nie znaczy, że nie ma wśród Klimontowian osób, którym obojętny byłby los klasztoru.
Szkoła katolicka jest dobrym pomysłem - trzeba tylko mądrego podejścia do zagadnienia i grupy solidnych osób, które swoim zapałem i pracą doprowadzą do zrealizowania tej koncepcji. Zarys takiej grupy powoli się formuje i w moim odczuciu, to tylko kwestia czasu.
Poza tym, pomysł utworzenia szkoły katolickiej w tym miejscu jest najbardziej szlachetny nie tylko w swoich zamierzeniach, ale również i w konsekwencjach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Nie 23:11, 12 Sie 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 17:00, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Jakub Przybylski
Wysłany: 31 Lip 2007 02:10 pm [Kopia listu z tematu: Kultura- admin]
Skąd: Klimontów
Wracając do pomysłów zagospodarowania budynku klasztoru.
Dawno temu (jakieś dwa lata wstecz) napisaliśmy list do biskupa, święcie przekonani, że nasz pomysł jest najlepszym i jedynym rozwiązaniem problemu niszczejącego i pustego budynku. Niestety nic z tego nie wyszło.
'Biskup prof. dr hab. Andrzej Dzięga
Biskup Sandomierski
Wasza Ekscelencjo,
W trakcie jedynego odbywającego się w Klimontowie festiwalu artystycznego pod nazwą Brunonalia, narodził się pomysł zagospodarowania części budynku poklasztornego w Klimontowie, którego losy po rozwiązaniu Liceum Ogólnokształcącego im. Brunona Jasieńskiego są niesprecyzowane.
Odkryliśmy, że miejsce to posiada unikalną atmosferę twórczą, sprzyjającą działaniom artystycznym i edukacyjnym.
Po czterech festiwalach, które współorganizowaliśmy, wiemy, że młodzież jest spragniona twórczego działania i chętna do współpracy: potrzebuje jedynie odpowiedniego ukierunkowania, a także ośrodka, w którym mogłaby czerpać z dóbr kultury współczesnej.
Obecnie młodzież klimontowska nie ma praktycznie alternatywy dla nudy, ani możliwości wartościowego spędzania czasu. Dlatego zwracamy się z propozycją przekształcenia części budynku poklasztornego, zajmowanej dotychczas przez Liceum, w Centrum Kultury i Sztuki. Ożywiłoby ono społeczność lokalną i dało możliwość twórczego rozwoju przede wszystkim dzieciom i młodzieży.
Miejsce takie wpłynęłoby na ogólny rozwój Klimontowa oraz okolicy, także poprzez to, że przyciągałoby twórców i artystów z całej Polski. Naszym zamierzeniem jest, by Centrum było finansowane z funduszy europejskich przeznaczonych na rozwój lokalnych placówek kulturalnych.
Jako Klimontowianie czujemy się współodpowiedzialni za naszą miejscowość, także za jej sytuację społeczną i ekonomiczną. Budżet gminy nie pozwala w pełni zaspokoić zapotrzebowania mieszkańców na kulturę i sztukę, natomiast zarówno władze gminne jak i lokalni działacze przychylni są naszej inicjatywie.
Pragniemy podkreślić, ze rozmawialiśmy już na ten temat z Księdzem Dziekanem Adamem Nowakiem - proboszczem parafii pod wezwaniem Świętego Józefa w Klimontowie.
Mamy nadzieję, że Ksiądz Biskup zechce rozpatrzyć nasz pomysł i wyrazić opinię na jego temat.
Z poważaniem,
Jakub Przybylski, Artur Socha, Alan Kogut,
Paulina Jędrzejewska, Paweł Brylski'
_________________
Moderator.
'Chroń mnie Panie od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie Boże.'
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Nie 23:14, 12 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 17:01, 12 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Gość
Wysłany: 31 Lip 2007 06:32 pm [Kopia listu z tematu: Kultura -admin]
W wypowiedziach forumowiczów przewija się informacja o leżących od lat odłogiem 7 hektarach parafialnej ziemi. Ziemia ta nie jest prywatną własnością obecnego proboszcza, z którą mógłby robić co chce, lecz mieniem parafii, jak czytam - obecnie marnowanym.
Księżulo najwyraźniej sobie nie radzi, ale czy ktoś go spytał, dlaczego tak się dzieje? Może potrzebna jest jakaś pomoc. Co na to rada parafialna?
Za księdza Wróbla to było nie do pomyślenia. Ziemi ornej jest coraz mniej, ludzi coraz więcej i ziemia powinna rodzić plony, żywić ludzi, przynosić zysk. To są prawdy oczywiste, których w rolniczej gminie nie trzeba udowadniać.
Dwa wielkie piękne kościoły całkowicie wystarczą miejscowym wiernym jako miejsca kultu. Golgot ani grot już nie potrzeba, drugim Licheniem Klimontów i tak nie zostanie.
Może ktoś zna przyczynę i poinformuje, dlaczego te hektary leżą odłogiem?
MM
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Pon 18:50, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Z.Sz. Gość
|
Wysłany:
Nie 17:07, 12 Sie 2007 |
|
|
|
Cieszyć musi fakt budzącego się zainteresowania lokalnej społeczności problemem zagospodarowania porzuconego gmachu poklasztornego, który przez zdecydowanie większą część XX wieku, tj. od chwili wygaśnięcia tu zakonu O.O. Dominikanów pełnił rolę siedziby dla instytucji edukacyjnych.
Najdłuższy okres wypełniania tej funkcji, bo aż 60-letni przypadł Liceum Ogólnokształcącemu, które niefortunną i szkodliwą w skutkach decyzją niewielkiego grona osób odpowiedzialnych za rozwój oświaty w gminie zostało wyprowadzone z tego gmachu w 2005 roku.
Z roku na rok widać coraz wyraziściej negatywne skutki tego nieprzemyślanego posunięcia, które za następne 2-3 lata będą irytować wszystkich. Sprawdza się znane powiedzenie Ryszarda Kapuścińskiego: Wiele rzeczy zaczynamy rozumieć późno, jeszcze więcej – bardzo późno, najwięcej – zbyt późno.
Mieszkańcy Klimontowa uświadomili sobie, że –kto wie- będą może musieli posyłać dzieci na naukę w liceum do Koprzywnicy lub Chobrzan, co trudno byłoby pogodzić z dumą Klimontowianina, nie mówiąc o kosztach nauki dziecka.
Niedawno też minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz M. Ujazdowski wypowiedział myśl, która koresponduje z losem LO: siła dzisiejszej społeczności wyrasta z szacunku dla dorobku przodków.
Obecnie chyba już nikt nie ma wątpliwości, że o tym szacunku w przypadku LO i jego gmachu w Klimontowie zapomniano, ale dobrze, że społeczność tutejsza o nim powoli sobie przypomina.
Dowodem na to są wypowiedzi respondentów na zadane przez Ks. Kanonika Adama Nowaka pytanie o cel zagospodarowania poklasztornego obiektu; większość wskazała właśnie na potrzebę reaktywowania tu Liceum Ogólnokształcącego.
Tak więc w opinii większości osób, które zdecydowały się swe zdanie zgłosić na piśmie, słusznym celem jest przywrócenie klasztorowi jego dotychczasowej funkcji, tj. siedziby LO. Podzielam to zdanie i także uważam, że powinno ono mieć w naszych rozważaniach priorytet.
Ale skoro pojawiły się także inne pomysły na zagospodarowanie porzuconego klasztoru, to chciałbym dodać do tej listy następujący projekt:
zrewitalizować obiekt poklasztorny przeznaczając go na Dom Pracy dla Nauczycieli, Studentów i Uczniów Szkół Artystycznych i Dziennikarskich w Polsce. Idea taka zaczęła się krystalizować podczas rozmów na zjeździe absolwentów z okazji 60-lecia LO 3. czerwca 2006 roku, m.in. z Kolegami z Lublina, w tym z profesorem E.Niebelskim.
Tu jednak pojawiają się paskudnie przyziemne pytania: kto da środki na remont i - co jest jeszcze ważniejsze- na bieżące utrzymanie?
Kto podejmie starania o fundusze, tzn. będzie występować o nie jako główny wnioskodawca? Znam szkoły wyższe, które mogłyby te zabiegi odpowiednio wspierać.
To są już „schody”, bo trzeba wpierw znaleźć kogoś (fundację, prywatnego sponsora lub przekonać władze kościelne do tak ukierunkowanych działań), kto spełni ten wymóg. Wówczas wspomniane szkoły (np.WSUS i ASP z Poznania), a także inne krajowe uczelnie wypełnią to wszystko treścią.
Myślę, że sprawie pomogłoby włączenie się Gminy i np. ogłoszenie na jej stronie zamiaru rewitalizacji gmachu i podjęcie poszukiwań kogoś z pieniędzmi.
A może starać się nadać tym dwom pomysłom, tj. powrotowi LO i Domu Pracy dla Nauczycieli... równoległą realizację i koegzystencję w gmachu, temu ostatniemu- w okresie wakacji? Ten połączony projekt miałby pewnie jeszcze większą szansę realizacji.
Tu dotknąłem pomijanej w dotychczasowej dyskusji sprawie finansowania remontu i bieżącego utrzymania obiektu. Po wojnie miejscowa społeczność utrzymywała przez 2 lata obiekt i nauczycieli z funduszy samorządowych, ale dzisiaj pewnie takie rozwiązanie nikomu nie przyszłoby do głowy. Czy się mylę?
W tym kontekście projekt Pana Mirka Szeląga umieszczenia tu wiezienia wydaje się ten problem rozwiązywać, bowiem wspomniane koszta przejęłoby państwo przy współudziale (w późniejszym etapie) samych więźniów.
Pomysł ten rodzi jednakże dwie zasadnicze wątpliwości:
- adaptacja wnętrz klasztoru na kilkuosobowe cele i związana z tym budowa nowej i trwałej infrastruktury technicznej na tyle zmieniłaby budynek i jego funkcje, że ewentualne przywrócenie kiedyś w przyszłości dotychczasowej roli budynku byłoby niezwykle trudne i kosztowne, a może nawet w praktyce niemożliwe; nie wiemy też, co na to powiedziałby konserwator zabytków, ale obawiam się, że nie wyraziłby zgody na zasadniczą zmianę wnętrza obiektu, przez co więźniowie odbywaliby karę w celach, np. 20-osobowych, czego z kolei nie zaakceptowałyby pewnie władze więzienne;
- zgłaszana w dyskusji obawa o utożsamianie Klimontowa z wiezieniem jest zasadna, bowiem jest to zbyt mała miejscowość, która nie byłaby w stanie wypromować innego swojego wizerunku niż ten nowy, związany z resocjalizacją przestępców.
Co innego, gdyby to był duży miejski ośrodek, który zwykle ma szereg cech przydatnych PR-owi. Wizerunek Klimontowa zostałby na stałe „przywalony” więzieniem i kojarzony byłby z resocjalizacją. Myślę, że wielu mieszkańcom taka perspektywa nie odpowiadałaby.
Zatem, dyskutujmy nad naprawą błędu sprzed dwóch lat, może coś pożytecznego z tego wyniknie. Natomiast widoczną doraźną korzyścią tych rozmów jest dokumentowanie braku społecznego przyzwolenia na dokonany gwałt na największym historycznym obiekcie Klimontowa, niezwykle zasłużonym dla tej miejscowości.
Z.Sz.
PS Czy Pan Mirek Szeląg, jako były radny, nie zechciałby ukazać kulisów stanowiska poprzedniej RGm. wobec zamiaru przeniesienia LO? Czy radni mieli świadomość, że na ich oczach dokonuje się niszczenie jednego z filarów tradycji i wartości Klimontowa?
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 14:29, 13 Sie 2007 |
|
|
|
Pomysły na zagospodarowanie pomieszczeń po Liceum podawano na tym forum już kilka miesięcy temu.
W zagadnieniu: "Co wiesz i co chciałbyś wiedzieć o planach rozwoju Twojego miejsca zamieszkania czy w ogóle gminy?",
w temacie "Rewitalizacja klasztoru", także jest kilka postów na ten temat.
MM
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Pon 18:07, 13 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Wysłany: 21 Lut 2007 12:13 am
Skąd: Klimontów/P-ń [Kopia postu R.Staszewskiego z tematu: Co wiesz i co chciałbyś wiedzieć...- admin]
Zastanawiam się, czy w zaistniałej sytuacji bardziej zasadne jest rozmyślanie nad sposobami przywrócenia LO do jego dawnej siedziby (zwłaszcza wobec takiego nastawienia powiatowych władz- zob. punkt menu strony TPK: "60-lecie LO" i nowy podpunkt: Monit i odpowiedź Starostwa), czy też wypracowanie konkretnego sposobu zagospodarowania klasztornych pomieszczeń - takiego, który pozwoliłby uchronić od niszczenia i jednocześnie "ożywić" stare mury?
Bardzo popularne stało się ostatnimi czasy przystosowywanie dawnych klasztorów do przyjmowania turystów.
Jest na ten temat ciekawy artykuł w magazynie "Podróże" nr 10/2006. Mowa tam miedzy innymi o podstaszowskich Rytwianach, gdzie w pokamedulskim eremie powstaje obecnie ośrodek wypoczynkowo-rehabilitacyjny dla osób uzależnionych od - nazwijmy to ogólnie - zdobyczy cywilizacji.
Takie miejsce z założenia nie jest zwyczajnym hotelem czy pensjonatem, bo pobyt w nim nawiązywać ma w pewnym sensie do tradycji życia zakonnego. Chodzi tu o możliwość wewnętrznego wyciszenia się, skupienia, kontemplacji itp.
Poza Rytwianami, gdzie od maja ubiegłego roku funkcjonuje juz pierwsza zrekonstruowana pustelnia, dostępna dla gości, podobną ofertę kierują do turystów równiez inne polskie klasztory.
W przywoływanym artykule jest jeszcze mowa m.in. o Piotrkowicach. Okazuje się, że zainteresowanie tego rodzaju sposobem spędzania wolnego czasu jest bardzo duże.
Posłużę sie znów najlepiej znanym mi przykładem Rytwian. Doba w klasztorze (domku pustelniczym) kosztuje 60 zł od osoby, a chętnych na miejsce jest tak wielu, że rezerwacji dokonywać należy z wyprzedzeniem (przynajmniej w sezonie).
Myślę, że warto byłoby rozważyć możliwości rewitalizacji klimontowskiego klasztoru w podobnym kierunku, tym bardziej, że przecież na dobrą sprawę w miejscu tak atrakcyjnym z turystycznego punktu widzenia, do tej pory praktycznie nie ma żadnego zaplecza nastawionego na obsługę odwiedzających je gości.
Niedawno pojawiła się koncepcja utworzenia w klasztorze niewielkiego muzeum. Pomysł bardzo dobry, ale w ten sposób jedynie częściowo rozwiązać można problem zabezpieczenia rozległego kompleksu zabudowań.
Możliwy do zrealizowania plan zagospodarowania klasztoru + odpowiednie regulacje co do kwestii administrowania obiektem (np. powierzenie tej funkcji stowarzyszeniu - nowemu, bądź temu które już działa), otwiera możliwość pozyskania funduszy ze źródeł unijnych, ktore mogłyby zostać przeznaczone na kompleksowy remont i dostosowanie obiektu do nowych celów.
Takie starania czynione są obecnie np. w Sulisławicach (przygotowywany wniosek do Norweskiego Mechanizmu Finansowego na dofinansowanie prac konserwatorskich w Sanktuarium), w Ujeździe (Stowarzyszenie Krzewienia Tradycji i Kultury na Zamku "Krzyżtopór" również chce skorzystać z funduszy norweskich - wniosek w tej sprawie dostępny jest na stronie internetowej organizacji, czy wspominanych wcześniej Rytwianach.
Może dobrze byłoby skorzystać z tych doświadczeń?
Pozdrawiam
Rafał Staszewski
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Pon 18:46, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Pon 18:13, 13 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Gość
Gość Wysłany: 01 Mar 2007 10:08 am
[Kopia postu z tematu: Co wiesz i co chciałbyś wiedzieć...- admin]
Problem w Klimontowie nie polega - jak widać - na niedoborze pomysłów i idei, lecz na braku ludzi, którzy chcieliby się uaktywnić jako obywatele i zacząć je wcielać w życie. Ten możliwy przecież, co dowodzą doświadczenia innych gmin, "ruch społecznościowy" jest tu jeszcze "skuty lodem".
To, niestety, poważna choroba tej społeczności.
Dochodzi do tego jeszcze kwestia inwestorów, ale skąd oni mają wiedzieć, że są tu pilnie oczekiwani?
Mimo wszystko warto stawiać retoryczne pytania: czy ktoś w gminie - oprócz Towarzystwa Przyjaciół Klimontowa - dba o jej marketing, ogłasza jakieś przemyślane (przedyskutowane przez RGm.) oferty i propozycje dla inwestorów i świadomie promuje potrzeby gminy w tym zakresie?
Dopóki Klimontowianie nie zrozumieją, o co w tym wszystkim "biega" i nie zmienią swych postaw, sprawy nie ruszą z miejsca pogłębiając co najwyżej panujący tu i tak dyskomfort psychiczny.
Czy może się mylę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|