"Dołowanie" samorządowca

"Dołowanie" samorządowca

Czy samorządowcy w Klimontowie postępują właściwie nie reagując na kierowane do nich od roku listy forowiczów?

Milczenie wywołuje tylko eskalację negatywnych opinii o nich widoczną w licznych postach, które -chcemy czy nie- mogą zrobić spustoszenie w umysłach czytających. Myślę, że samorządowcy tak do końca nie zdają sobie z tego sprawy.

Wiele osób sądzi, że nie poddaje się negatywnym opiniom, ale to złudne przekonanie.
Negatywne argumenty są tak silne, że nawet jeśli wielokrotnie wysłuchamy ich z ust jednego człowieka wpływają one na nas tak przekonująco, jak zapoznanie się z opiniami wielu różnych ludzi. Pod wpływem negatywnego nastawienia innych szybko zmieniamy własną opinię, nie tylko z dobrej na złą, ale także ze złej na jeszcze gorszą. („Wprost” 2007 Nr 46 s.61)

Okazuje się, że ludzie często kierują się w różnych sytuacjach opinią innych osób. Im ważniejszą decyzję mamy do podjęcia, tym łatwiej ulegamy negatywnym opiniom. Do takich zapewne należy też decyzja... wyborcza.
Poza tym, każdy z nas jeśli często słyszy złe opinie na swój temat, zaraża się nimi i zaczyna w nie wierzyć, przez co zatraca poczucie własnej wartości.

Ta skłonność do ulegania opiniom innych powoduje, że ludzie w licznych sytuacjach kierują się ‘instynktem stada’ i pozostając pod wpływem opinii i nastrojów innych osób zaczynają postępować mało racjonalnie. Można przyjąć, że im bardziej negatywne będą opinie o samorządowcach, tym silniej będą one oddziaływać na coraz większą część elektoratu. Dzieje się tak dlatego, gdyż mózg człowieka jest bardziej wrażliwy właśnie na sądy negatywne niż na sądy pozytywne.

Reasumując, czy samorządowcy Klimontowa rozumiejąc mechanizm oddziaływania złych opinii nie powinni jednak głębiej się nad tym zastanowić i mimo wszystko chociaż spróbować podjąć dialog z forowiczami?