|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Nie 12:02, 02 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Oj, na forum zrobiło się cicho, ale za to drzewa zaczęły krzyczeć. Wrzeszczą sloganami z plakatów kandydatów do sejmu, rożnej zresztą maści.
Pytam się, czy kandydaci rozwieszający swoje wyretuszowane i odmłodzone wizerunki gdzie popadnie wprowadzą ład w kraju? Czy należy ich wspierać, skoro nie dostrzegają w swoistym postępowaniu nic niestosownego?
Moim zdaniem nie.
Liczę, że jest nas więcej. Przypuszczam także, że wielu z "miłości" do kandydata lub ugrupowania będzie miało pretensję, że poruszam ten temat. Trudno, bo kiedy widzę takie drzewa, przychodzi mi na myśl niezbyt wyszukane, ale nie tracące na aktualności powiedzenie "Szanuj zieleń, boś nie jeleń".
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Czw 10:32, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 12 razy
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 9:03, 03 Paź 2011 |
|
|
|
Obawiam się, że jest to głos wołającego na puszczy.
O drzewach, zwłaszcza w pobliżu fary, oblepionych ogłoszeniami i skrzących się pinezkami, pisałem tu już kilka lat temu. Jak grochem o ścianę.
Szkoda tych drzew, sami nie wiecie co posiadacie. Gdyby ktoś nielegalnie wyciął drzewo, otrzymałby ogromną karę, a tu na oczach wszystkich marnieją piękne lipy. Widocznie paskudne przyzwyczajenie jest silniejsze.
Mało stanowcze są tu władze gminy, nie widzą problemu i nie podejmują żadnych działań w tym zakresie. Gdyby zechciały zadbać o zieleń miejską, łatwo przecież ustalić właściciela reklamy i stosownie ukarać, bo przecież są słupy ogłoszeniowe.
|
|
|
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Pon 11:01, 03 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
Witam „yes” i gościa. Bardzo trafne uwagi.
Zgodnie z ordynacją wyborczą, na powieszenie plakatów w takich miejscach, wymagana jest zgoda administratora. Kiedy rozwieszający nie mają takiego pozwolenia, dewastują w ten sposób mienie innych i krótko mówiąc łamią prawo. Każdy region w Polsce walczy z tym problemem. Modę na oklejanie stosują praktycznie wszyscy. Począwszy od partii wiodących, po małe, które dopiero rozpoczynają przygodę z polityką. W miejscach „przeznaczonych na plakaty”, praktycznie codziennie przyrasta nowa warstwa papieru. Jeden, cichcem zakleja swoimi plakatami drugiego, gdyż zgodnie z panującymi przekonaniami partyjnymi, „dobrze” by było, by faworyt danego ugrupowania w danym regionie był na wierzchu, z przodu… by był widoczny… i już. Inni się nie liczą. Jak jest faktycznie, każdy chyba widzi w jaki sposób się to odbywa. Zasada fair play tu nie obowiązuje. To smutne, ale często jest tak, że ludzie słabo zorientowani politycznie, głosują na tego, kogo twarz widzą najczęściej.
Im bliżej samych wyborów, trudniej jest coś przeczytać z takiego czy innego plakatu, bo same postery są ponadrywane i zdewastowane przez czynniki atmosferyczne i… ludzi po prostu.
Ci, którzy chcą wkrótce w naszym parlamencie tworzyć prawo, łamią je już podczas kampanii wyborczej, więc czego spodziewać się po nich w niedalekiej przyszłości. Po raz kolejny plakaty rozwieszane są nielegalnie. Jednak problem „plakatowy” leży chyba gdzie indziej. Moim zdaniem, to sztaby i komitety wyborcze, nie panują nad swoimi wolontariuszami, którzy rozwieszają plakaty zwyczajnie gdzie popadnie. Byle szybciej, byle więcej niż inni, byle pozbyć się „ładunku”. Tak się dzieje dosłownie wszędzie. „Łupem” padają skrzynki i słupy energetyczne, stacje i transformatorowe, szafki gazowe i telekomunikacyjne, filary wiaduktów, dworce i przystanki, tramwaje, autobusy, pociągi, płoty, drzewa a nawet elewacje budynków prywatnych. Bardzo popularne są też kabiny toi-toi oraz kontenery i kosze na śmieci. Wystarczy podejść i poczytać. Fuj.
Przypomniała mi się sprawa sprzed kilku lat z Żywca. Swego czasu było o tym głośno. Tamtejsza Straż Miejska, usunęła sporo (nie pamiętam dokładnie ilości) nielegalnie powieszonych plakatów wyborczych różnych komitetów. Bez faworyzowania jednych czy drugich. Strażnicy zajęli się tylko plakatami wiszącymi na drzewach. Kosztami sprzątania zostały obciążone komitety wyborcze. Krótka piłka.
Chciałbym usłyszeć co mają do powiedzenia o tym wszystkim ci, których twarze widzimy na plakatach, Pan Masternak, Pani Zuba i pozostali, których nazwisk nie widać tak dokładnie? Czy swoją twarzą, podpisują się pod takim sposobem promocji? Ciekawe czy mają to w czterech literach, czy może jednak nie?
Jednak w Żywcu potrafili zadziałać sprawnie. Tak, wiem, w Klimontowie nie ma Straży Miejskiej. Ale są drzewa i problem zostaje w rękach miejscowych obywateli. Przed każdymi wyborami, można powiedzieć – znów to samo. Można by było zareagować stanowczo już teraz, ale chyba lepiej poczekać. Wielką niewiadomą jest dzisiaj, kto może być wygranym a kto przegranym. Czy to dobra taktyka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tomek Psiuch dnia Pon 11:02, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Śro 10:15, 05 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Panie Tomku na co czekać?
W przypadku naszej, ponoć biedniutkiej gminy możemy sięgnąć po pieniądze, które tym razem wiszą na drzewach.
Wystarczy zatrudnić profesjonalną ekipę sprzątającą, fotografa (dokumentacja będzie potrzebna) i obciążyć komitety wyborcze stosowną kwotą. A że kandydaci z kasy państwowej czerpią bez opamiętania (widać to po makulaturze wyborczej: banerach, plakatach), więc na otrzeźwienie i ostudzenie gorących głów załatwiłbym każdemu wiszącemu grzywnę.
Wiem, że nie jest to takie proste, ale czy niemożliwe?
Przypuszczam, że UG pragnąc urzeczywistnić zwycięstwo swojego zespołu (tj. "J. - wiem, ale nie powiem - K.") będzie chciał wykazać się ekstra sprawnością. Sprawnością, o której ostatnio tak wiele mówi się w mediach, choć po prawdzie nikt jej jeszcze nie doświadczył. No poza paprykarzem, któremu z pompą przywieziono kilka rolek folii.
Tak dla jasności dodam, że po wyborach także upomnę się o zrobienie porządku!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Śro 14:52, 05 Paź 2011, w całości zmieniany 9 razy
|
|
|
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Śro 15:37, 05 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
… na co czekać? – pyta „yes”. Pisząc z Warszawy, praktycznie nic chyba nie mogę zrobić. Może mała podpowiedź dla władz gminy. Podeprę się tym razem przykładem z nie tak dalekiego Lublina (z poniedziałku 3 października 2011 r.)
Miejsca np. na słupach i latarniach przy ulicach w Lublinie, komitety wykupują od miasta. Tak, płacą miastu, by mogli coś powiesić. Dlaczego „wiszący” w Klimontowie nie wykupili takich miejsc? Jeśli wykupili, proszę by mnie ktoś poprawił. Nie wiem wszystkiego.
W Lublinie wygląda to tak.
Kilkoro tutejszych kandydatów, zajęło zbyt dużą powierzchnię, przeznaczoną na plakaty i reklamy wyborcze swojej partii. Wygląda to w ten sposób, że sztaby i komitety (ich wolontariusze) okleiły zbyt dużą powierzchnię, blokując w ten sposób miejsca nawet dla swoich kolegów z tej samej opcji. Jeśli ktoś chce się mocniej promować, powinien i inwestuje w plakaty. To wydaje się być logiczne. Ale płaci za to, moi drodzy, płaci! Każda z osób, która chce, aby jej twarz widniała na głównych arteriach Lublina, płaci miastu około 2 tys. złotych. Nie wiem, jaki metraż przysługuje za wymienioną kwotę, ale… ponoć w Lublinie brakło miejsc. Komitety wyborcze mają dzisiaj starać się o następne płatne powierzchnie.
I żeby było wszystko jasne, mało mnie interesuje z jakich partii są te osoby. W tym temacie nie faworyzuję nikogo.
Co o tak ostrym plakatowaniu sądzą sami konkurenci? Jedni oczerniają drugich lub tłumaczą to w stylu - „Ta partia ma za dużo pieniędzy, które chce przepuścić w drukarniach. My działamy inaczej. Dla nas najważniejsza jest kampania bezpośrednia, czyli spotkania z wyborcami.”
Tak jest w Lublinie. A w Klimontowie?
Dlaczego tu ma być inaczej? Dlaczego w Klimontowie jest inaczej? A może oszczędniej? Czyżby to jakaś promocja? A może chodzi o pewien dystans lub zapobiegliwość? To ciekawe założenie. Tylko komu lub czemu ma to służyć?
Jeśli każdy z „wiszących” kandydatów uiściłby odpowiednią kwotę w gminie, proporcjonalną do wielkości miejscowości (by nie być Lublinem z kwotą 2 tys.), zapewne kasa gminy byłaby bogatsza o pewną kwotę pieniędzy, która mogłaby być spożytkowana w jakimś tam celu. A w jakim celu? – na pewno coś by się znalazło.
A tak, tej kasy, która „wyrosła” na drzewach, prawdopodobnie nie ma i nie będzie.
Nie mam nic przeciwko, by w całym Klimontowie widniały postery np. Pana Masternaka. Niech se plakat wisi. A co mi tam. Ładny jest. Ale idąc ulicami Klimontowa (nawet po wyborach) i patrząc co jakiś czas na jego poczciwą i patrzącą w przyszłość twarz, chcę mieć pewność, że ów klient, kandydat i działacz, po prostu za to zapłacił. Zarówno on sam, jak i jemu podobni. Czy to z prawa, czy to z lewa strony politycznej.
Jak wszyscy to wszyscy… babcia też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Czw 21:23, 06 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
CIEKAWY JESTEM CZY JUŻ DOTARLI?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Czw 21:49, 06 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Czw 21:37, 06 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
AGENCI WRACAJĄ DO ŁASK.
Jak sądzicie ile parafianek w drodze na nabożeństwo ulegnie "czarowi" agenta Tomka?
O parafianach nie wspomnę bo byłoby to z mojej strony nietaktowne.
ALEJA GWIAZD
Być może to oni będą chcieli zająć miejsce Brunona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Pią 19:26, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Pią 19:34, 07 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Niedługo cisza wyborcza. Oto efekty kilkutygodniowego wysiłku kandydatów i ich sztabów.
Oj natyrali się co niemiara. Odpoczną w Sejmie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Pią 19:37, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 10:42, 10 Paź 2011 |
|
|
|
Agent Tomek wygrał. a nauczyciel Marek przegrał !!!
Komentarz odnośnie mentalności wyborców PiS-u w tym przypadku jest zbędny.
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Pon 20:21, 10 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Smutne to jak nauczyciele przegrywają z agentami.
Koło historii zawróciło o te dobre ponad dwadzieścia, a może i pięćdziesiąt lat. Jeśli oficjalnie, bez żadnego skrępowania sięga się po agenturę, choćby nie wiem jakie szlachetne korzenie miała, tylko po to, by uzyskać władzę, to źle to wróży przyszłości.
Sądzę, że wybór Tomka (i innych pracowników służb) to uzewnętrznienie pragnienia obywateli posiadania wodza czuwającego nad wszystkim i co najgorsze, myślącego za nas. To tęsknota za porządkiem typu ZOMO, ORMO i Bóg wie jeszcze jakim.
Należy też tutaj wspomnieć, że badania socjologiczne potwierdzają dużą tęsknotę za tym, czego doświadczaliśmy w przeszłości. Stąd taka duża grupa aktywistów partyjnych i członków liczącej 3 miliony PZPR schroniła się pod skrzydła kościoła, gdzie znalazła pełne zrozumienie i wybaczenie. Wielu z nich postarało się tę wdzięczność kupić (ot choćby komisja majątkowa).
Co dziwne na takie względy kościoła nie mogło liczyć wielu opozycjonistów. Ci co odsiedzieli wiele lat w więzieniach i używali języka pojednania stali się z marszu napiętnowanymi wrogami Ojczyzny i Kościoła (np. Mazowiecki, Kuroń, Michnik). Z odzyskanej swobody zaczęli zaś czerpać ci, którzy w trudnych czasach siedzieli sobie cichutko, zajmując intratne posadki załatwiane często przez wpływowych rodziców.
Nic więc dziwnego w tym, że wyborcy wolą agenta, z którym można "coś za coś" załatwić niż biedniutkiego nauczyciela, którego mogą co najwyżej ochrzanić. Zresztą takich wyborów dokonują dawni członkowie, aktywiści i sympatycy MO i PZPR i całego byłego ustrojstwa. To oni maszerowali w pochodach 1-majowych, tworzyli ciała społeczne i pierwsi szli do urn, bo tak kazała partia. Dzisiaj wielu z nich będąc w podeszłym wieku robi to samo agitując za wiadomą opcją partyjną.
Dla takich najważniejsza jest wierność. A komu, to mniej istotne. Każde czasy takich wodzów kreują. Warto przy okazji okrzyknąć się patriotą, sprawiedliwym, wierzącym (itd., itp.) a innych naznaczyć piętnem zdrajców, innowierców (itd., itp.).
A ponoć nic dwa razy się nie zdarza!
Nieprawda!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Czw 8:48, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 11 razy
|
|
|
antyagent Gość
|
Wysłany:
Wto 16:57, 11 Paź 2011 |
|
|
|
Witam!
Yes dość ciekawie napisał, zgadzam się. Wielu jednak nie wie, kogo wybiera, liczy się, że ktoś zaistniał medialnie, ale kandydatka PiS p. Gosiewska robiła spotkania, a agent K. ?
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Wto 19:31, 11 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Agent Tomek jak to agent nie musiał żadnych spotkań organizować - chciał zachować "anonimowość".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Śro 6:32, 12 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 12:00, 13 Paź 2011 |
|
|
|
Oj widzę, że Yes i przeciw oddaniu części zagrabionego (przez państwo stalinowskie) majątku kościołowi i przeciw ściganiu łapówkarstwa za pomocą prowokacji policyjnej. Coś nie poszło po myśli Yes, że taki zdenerwowany?
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Czw 12:43, 13 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Oj dzięki Gościu, że przerwałeś mój monolog.
Już zacząłem wierzyć, że mam 100% rację. A jednak nie. To fajnie, bo zmuszasz mnie do liftingu poglądów.
Odnośnie oddawania majątków kościołowi.
Ja o tym nie pisałem, nie mniej uważam, że zostały zwrócone z "nawiązką" - mnie chodzi tylko o tę "nawiązkę".
Z drugiej strony nadmierne zabieganie o majątek ziemski zabija w hierarchach ducha ewangelizacji. Dlatego nie dziwię się, że większość duchownych akceptuje zachowania kupczących krzyżem (tzw. obrońców krzyża), bo łatwiej jest im o tym dywagować niż przygotować solidne kazanie. Kazanie, które zmieniałoby i mnie i Ciebie, a nie wywoływało burzy medialnej i stawało się pożywką dla ruchów typu Urbana, Rydzyka czy ostatnio Palikota.
Uchachałem się (to dobrze robi na nerwy!), jak napisałeś o prowokacji policyjnej w celu ścigania łapówkarstwa. Wykonanie tego typu zadań przez takich agentów jak Tomek, przypomina mi raczej podniecenie podrostka, który chce zerwać dziołchę, ale nie wie, jak się do tego zabrać.
No to byłoby na tyle.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yes dnia Czw 21:06, 13 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
yes PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Sob 17:58, 15 Paź 2011 |
|
|
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Muszę o tym napisać.
Minęło zaledwie kilka dni od wyborów, a w Klimontowie nie znajdziesz plakatu wyborczego.
Brawa dla Urzędu Gminy, brawa dla wszystkich, którzy zrobili porządek!!!.
W Klimontowie pokazano, jak po igrzyskach wyborczych można coś pożytecznego zrobić.
Czy aby tak będzie w sejmie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|