SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 63, 64, 65  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwo_WGR
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 3:43, 13 Kwi 2008


Dołączył: 16 Cze 2007

Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mirku!
Sprzedaj nogi od fortepianu i wiele innych "rupieci" - zachowaj to, co ważne naprawdę, a za zgromadzone środki ze sprzedaży rzeczy mniej ważnych kup te ważne. Czasami lepiej mieć jeden dobry obraz niż 1000 słabych. Naprawdę!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 23:15, 14 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

To co pisze Iwo, jest słuszne z punktu biznesowego. Mnie chodzi o co innego. Mnie chodzi o ratowanie od zapomnienia rzeczy, przedmiotów, dokumentów.
Jestem pasjonatem, który nie jest nastawiony na robienie interesów. Wiem też dobrze, że tworząc kolekcję, trzeba dużej kasy, której mi brakuje, a także dużej wiedzy, której też mi brakuje.
Kolekcję trzyma się pod kluczem, co mnie nie rajcuje lub wystawiając zabezpiecza przed kradzieżą, co znowu jest kosztowne.

Przerwał mi pisanie Skype, rozmawiałem więcej niż godzinę. Jak to fajnie rozmawiać za friko.
Wracając do przerwanego tematu- to co tu gadać, nie wyobrażam sobie "Izbudy" inaczej jak w tej formie. Jest zagracona, ale spełnia swoją rolę małego muzeum przedmiotów dawniej użytecznych, a teraz zapomnianych - jest to analogia do ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Iwo_WGR
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 23:31, 14 Kwi 2008


Dołączył: 16 Cze 2007

Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o dobro Twojego małego muzeum. Tu nie chodzi o biznes tylko kolekcję.
Aktualnie jest w niej wiele rupieci - trzeba według mnie zrobić selekcję. Musisz odważniej na to popatrzeć, gdyż aktualnie stałeś się niewolnikiem rupieci.
To tylko takie moje zdanie - ostatnio po prostu pojeździłem trochę po świecie (Moskwa, Genewa) i naoglądałem się różnych wystaw. Te składająca się z bardziej wyselekcjonowanych przedmiotów były znacznie ciekawsze.
Zrobiłbyś dobrą kolekcję związaną z B.J. - jego stare książki z lat 20, jednodniówki (bardzo drogie rzeczy). Ludzie specjalnie przyjeżdżaliby do Klimontowa zobaczyć tę kolekcję... nikt nie przyjedzie oglądać sterty "gratów"... Rozumiesz już o czym mówię?

Potem odpowiednio wypromować to w Internecie... Nie mówiąc już o tym, że na taką prawdziwą kolekcję dostaniesz dotację, a na to co masz, teraz na pewno nie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 21:56, 15 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Rzeczywiście, odebrałem Twoje rady Iwo trochę na opak. Na pewno masz rację, że wyselekcjonowane przedmioty są ciekawsze. Na moje usprawiedliwienie jest to, że czasami te rupcie się sprzedają i dają parę groszy. Moim zamiarem było też pokazanie przedmiotów, które były tu na tym terenie używane. A że nasze tereny nie były bogate, to i przedmioty nie są tak piękne i wyszukane.

Z drugiej strony są ludzie, którzy w tej rupieciarni czują się jak dzieci w piaskownicy. Po prostu, jest taki klimat, przyzwolenie, odczucie jak u siebie. Można dotykać każdy eksponat, czuć w ręku jego gładkość wyszlifowaną rękami, które tym przedmiotem się posługiwały - pradziadkowie, dziadkowie, synowie i ich dzieci. Jest w tym zawarta jakaś cząstka przeszłości, która budzi nostalgię za czymś, co już przeminęło i nigdy nie wróci.
Jestem chyba trochę romantykiem i dziwolągiem, nie bardzo tak do końca zrozumiałym.

Jak już pisałem, mam zrobić trochę remontu w Izbudzie, trochę poprzestawiać. Właśnie przyda się sugestia Iwo, co do rupci. Rzeczywiście, z części niektórych przedmiotów trzeba będzie zrezygnować - żeby było przejrzyściej. Myślę poukładać moje posegregowane eksponaty według jakiegos sensownego porządku, chronologii.
Co do kupna nóg fortepianowych? - myślę, że może doniosą mi resztę, dlatego je kupiłem. Oświadczam też, że już mam dość tych niekontrolowanych zakupów, i tu muszę też przyznać rację Iwo - zamiast kilkudziesięciu kupić kilka, ale wartościowszych przedmiotów.
Skoro już mam tyle wszystkiego (robi to wrażenie na laikach), mogę teraz śmiało stawiać nie na ilość (mam dużo), lecz na jakość.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 21:25, 18 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mam już wspólniczkę do programu "Seniorzy w akcji". Przypominam, senior 55+lat, a osoba współtworząca mniej niż 30 lat.
Jest to kobieta mająca wszystkie cechy z górnej półki. Pracuje w Gminie na stanowisku promotora, a także zasiada w zarządzie LOT. Na moją sugestię, że nie mogę znaleźć do projektu osoby odpowiadającej wymogowi konkursu - zgłosiła bez namysłu swoją osobę.

Jak pisałem, celem konkursu jest integracja seniorów z młodymi. Cały pomysł będzie realizowany według mojego scenariusza. Oczywiście będę cały czas otwarty na sugestię mojej wspólniczki, która ma, mimo młodego wieku, doświadczenie w "programach" wyniesione z pracy w LOT. Wniesie też tak bardzo ceniony młodzieńczy entuzjazm i zapał.
Będzie to na tyle ważne, że praca nabierze takiego kolorytu, że oceniający (eksperci) nie będą mieli żadnych wątpliwości co do zakwalifikowania jej do drugiego etapu, a potem przyznania jej dofinansowania.
Zaznaczyć tu trzeba, że ani ja, ani osoba współtworząca nie posiadamy wśród oceniających krewnych, znajomych, "pociotków" - sukces więc będzie tym większy.

Praca moja będzie napisana językiem człowieka prostego, szczerego i wiarygodnego. Nie będzie to wymądrzanie się pisane przez osobę wynajętą do pisania programów. Jeżeliby tego eksperci nie dostrzegli - niech im się co noc śni spadanie z pałacu kultury.

Na razie nie piszę o szczegółach, by nie zapeszyć. Przyznaję, że napisałem już dzisiaj na dyżurze w "punkcie uzależnień" szkic. Pozwoliła mi na to mała frekwencja zainteresowanych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mkw
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 13:47, 21 Kwi 2008


Dołączył: 05 Lip 2007

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

miro napisał:
Mam już wspólniczkę do programu "Seniorzy w akcji".


Panie Mirku, bardzo się cieszę, że Pan się zdecydował! Trzymam kciuki i jakby co, chętnie pomogę. :-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 21:37, 21 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Dziękuję pani Marysiu za chęć pomocy. Oczywiście każda pomoc jest mile widziana. Ja jak zwykle więcej szpanuje niż posiadam umiejętności i wiadomości.
Niejeden pomyśli, że jestem zarozumialcem, bucem. Może i tak po części i jest - chyba mam coś ze Stefka Burczymuchy.

Jest za krótki termin na jakieś konsultacje. Zrobimy jak potrafimy najlepiej. Może to i nawet dobrze, będzie doświadczenie na przyszłość i nauczka, żeby nie odkładać na ostatnią godzinę.

Byłem dzisiaj u mojej wspólniczki, miała pilny wyjazd. Skontaktuję się z nią jutro. Mam kłopot z drukarką. Muszę też zainstalować Worda, który byłby mi bardzo pomocny.
Mam mieć gości - poinformowała mnie pani od promocji gminy (za moją zgodą), z ambasady niemieckiej, która będzie gościć w Krzyżtoporze i chciałaby odwiedzić zabytki i ciekawe miejsca w Klimontowie.
Jak co do czego, to "Izbuda" jest godna zwiedzania - niegodna jest tylko zaistnieć na stronach gminy. Ach niech tam !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 21:13, 22 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mirek! Radzę ci odpuścić fundacjom, konkursom i takim różnym projektom. Są ludzie, którzy powinni to robić, a ty tylko - jeżeli miałbyś coś ciekawego i oryginalnego- rzucić to do przygotowania odpowiednim ludziom.
Nie wychylać się zbytnio z pomysłami, bo to tylko jest pastwienie się i odbierane może być różnie.

Projekt integracyjny jest prawie gotowy. Brakuje tylko szlifu. Zastanawiam się, czy jednak nie lepiej wziąć całej odpowiedzialności za projekt na siebie i samemu wystąpić. Myślę też, żeby zrezygnować z przyznania puli pieniężnej - będę pierwszym, który nie chce pieniężnej nagrody!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 20:52, 25 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Jednak po głębokim namyśle, postanowiłem razem z S. B., wysłać już prawie gotowy projekt. S. zrobi korektę, wniesie też poprawki i niech się dzieje wola boska.

Projekt "Seniorzy w akcji" będzie polegał na uaktywnieniu ludzi starszych. Wymyśliłem, że skoro młodzież się nudzi oglądając moje zbiory, a jest zainteresowana ich pochodzeniem, do czego służyły. Można ich używać jako eksponatów do ciekawych opowiadań, pokazów.
Znam kilku ciekawych "seniorów", którzy chętnie i ciekawie poprowadzą takie warsztaty. Może to być w "Izbudzie", jak będzie mała liczba osób, albo w GOKu. Tyle mam ciekawych rzeczy, o których można mówić godzinami. Warsztaty np. pokazy szydełkowania, przędzenia, orania sochą. kowalskie, militaria, numizmatyka, filatelistyka, każdego można czymś zainteresować. Spora grupa "seniorów" nauczycieli, ekspertów z różnych dziedzin nauki, też się włączy.
Może nareszcie władza zauważy nasze działania i zafunduje jakiś lokal, w którym mogliby się spotykać. Program skierowany, przeważnie do dzieci oraz młodzieży, ale i starsi z niego skorzystają.

Myślę, że takie programy, które aktywizują, integrują, to jest to, co w takich małych miasteczkach jest strzałem w dziesiątkę. Pokażą też władzy samorządowej, że warto po "nich" sięgać, warto skorzystać z ich rady, ich mądrości życiowej, z ich profesjonalizmu. Na pewno każdemu z seniorów zależy na jak najlepszym funkcjonowaniu Gminy, jej rozwoju, dobrobycie, a także na poprawie stosunków międzyludzkich.
My starsi wiekiem, ale młodzi duchem, jesteśmy otwarci na różne wyzwania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 22:03, 29 Kwi 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Byłem w sobotę na akcji sprzątania najdłuższej alei Europy, a może i świata? Akcja odbywała sie pod patronatem wójta i TPK. Frekwencja taka, że jakby oprócz mnie, nie przyszło jeszcze cztery osoby- to aleja sama by się grabiła.
Widać na tym przykładzie stopień zaangażowanie społeczeństwa.

Dziwię się bardzo, że nie można jakoś wpłynąć na frekwencję. Jest tyle sposobów, żeby frekwencję zwiększyć, że głowa mała.
Jest taka presja urzędników na nagrody i je dostają na każde ważniejsze święto - czy nie można powiązać przyznawanie nagród z zaangażowaniem na rzecz gminy, środowiska?
Czy nie można powiązać także, np. zapomóg, dotacji, umorzeń do tego, czy innego ważnego dla gminy i środowiska celu? Wiem, że są to środki w pewnym sensie wymuszające, ale jak je się odpowiednio delikatnie przeprowadzi, to nikt nie udowodni, że ktoś na kogoś wywiera jakąś presję. I nie widzę innego bardziej skutecznego lekarstwa na "Polaka".

Można jeszcze powiązać taki "czyn" z pewną formą zabawy, np. pracować przy muzyce, po skończeniu jakieś kiełbaski na gorąco, występy. Widzę już jak początkowo urażony urzędnik, nauczyciel, ksiądz, pod wpływem atmosfery, pracuje za dwóch (są wypoczęci - fizycznie na pewno, a i umysłowo chyba też).
Jeżeli chcemy, żeby ta nasza mała ojczyzna wyglądała tak, jak na to zasługuje - trzeba włożyć nam wszystkim pracy. Pamiętam jak jeszcze tak nie dawno, praca fizyczna, była inaczej ceniona - była chlubą, zaszczytem. Teraz wszystko się poprzekręcało.
Prosty człowiek wykonujący prace fizyczne, mimo, że jest prawym człowiekiem, jest wyśmiewany - jest zerem, nikim. Liczą sie inne wartości, nie będę mówił jakie, bo one zaprzątają głowę już prawie całej naszej populacji. Dlatego nawet, żeby przypomnieć dawne wartości, jestem za tym, żeby w pewnym stopniu je wymuszać - pod szczytnym hasłem "ruch to zdrowie".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 21:54, 06 Maj 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Dawno nie pisałem, bo byłem trochę tu, trochę tam. Jak już wcześniej wspominałem - projekt " Seniorzy w akcji" został wysłany, potwierdzono jego przyjęcie mailem. Tylko czekać na pozytywną opinie o zakwalifikowaniu do drugiego etapu. Może nareszcie zaświeci się zielone światełko dla seniorów?

Jakoś tak się dzieje, że mimo iż seniorzy stanowią w Klimontowie sporą grupę, nie mogą wywalczyć nawet miejsca, gdzie mogliby się spotykać. Oczywiście, słabo o to walczymy, to jest też nasz mankament.
Dlaczego się tak dzieje?
Myślę, że wina leży w naszej obyczajowości. Kiedyś uważano ludzi starszych za balast, a ludzie ci jak pokorne cielaki to znosili, ale to były czasy, kiedy te osoby były całkowicie zdane -pod względem finansowym- na innych. Teraz czasy się zmieniły, niekiedy to właśnie starcze renty lub emerytury są pomocne dla młodych.
Seniorzy już mogą żądać dla siebie to i owo, nie czynią jednak tego, bo? Bo to nasze dziedzictwo jeszcze daje znać o sobie.

I jeszcze jedno, nie wstydźmy się być starzy, niech się wstydzą ci, co uważają, że nie będą starzy. Skoro nie będą starzy, to przyszłość im gotuje niezły scenariusz.



Starość to nie choroba, czytaj: [link widoczny dla zalogowanych]
[PS Mirku, pozwoliłem sobie dodać do Twojego interesującego postu trochę tematycznych ilustracji - admin]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 22:35, 07 Maj 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Co mnie naleciało z tą starością?
Przecież starym jest człowiek wtedy, gdy się czuje staro, a ja dzięki Bogu tak się nie czuję.
Dlatego z przykrością stwierdzam, że starość to potworna rzecz, ale która mnie nigdy nie będzie dotyczyć. Nawet jak będę leżał sobie w trumience i patrzył w dno wieka - będę sobie wmawiał - o! jaka piękna nocka, choć bezgwiezdna, o! jak mi się cudownie leży.

Dzisiaj pracowałem przy Izbudzie. Izbuda jest już obita styropianem, jutro jeszcze zaciągnę siatką i klejem - będzie zupełnie przyzwoicie wyglądać.
A w piątek z rana czeka mnie Warszawa. Kilka dni w stolicy na pewno mnie trochę odchami. Nabiorę trochę miejskiej ogłady, zobaczę jak tam się żyje w "wielkim świecie".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:06, 15 Maj 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wszystko co piękne szybko przemija. Wróciłem z Warszawy we wtorek. Co tu dużo pisać: spojrzałem na wielkie miasto okiem "wsioka" i z jednej strony podziw, z drugiej - przerażenie.
Widać już gołym okiem bogactwo, szpan, a zarazem pogardę dla ludzi mniej zaradnych. Liczy się kasa, stanowiska, koneksje. Obracałem się między ludźmi, którym się powodzi. Pracują rzeczywiście dużo, jednocześnie gdzieś tam się ciągle dokształcają. Nauka jest związana wyłącznie z biznesem, z korzyściami materialnymi, które potem spłyną.
Gdzieś tam czytałem, że to wyścig szczurów - ja to bym nazwał wyścigiem małp człekokształtnych.
Zwiedziłem sporo, to mi trochę poprawiło nastrój.

Pracuję ciężko przy Izbudzie i nie mam czasu i sił pisać na forum. Teraz już jestem całkowicie pewny, że ciężka praca powoduje na pewno przyrost masy mięśniowej, lecz ubytek masy mózgowej. Człowiek jest zmęczony, że nawet nie chce mu się myśleć - to właśnie jest powodem ubytku już wymienionej masy mózgowej.
A to, że masa mózgowa jest wprost proporcjonalna do siły myślenia, a odwrotnie proporcjonalna do siły natężenia bicepsów, powoduje, że tak mały odsetek naukowców jest wśród fizycznych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marek Mądry
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 16:24, 16 Maj 2008


Dołączył: 27 Sty 2007

Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

Dnia 8 kwietnia br. forowicz Mirek (Miro, Mirko) napisał: ... “mnie rajcują teraz tematy, które jak na razie są moją tajemnicą, nimi się chcę zająć”. Intrygujące i tajemnicze.

Czy pracuje nad rozwikłaniem np. jakiejś klimontowskiej watergate czy innej afery rozporkowej? Lub podobnej poważnej sprawy. A może konstruuje perpetuum mobile, maszynę uszczęśliwiającą miejscową społeczność, która nie będzie już musiała pracować?

Od 8 kwietnia minęło już sporo czasu i żadnych dodatkowych informacji. Czekamy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 22:20, 19 Maj 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Nie wiem dlaczego mi się nie "logowało" na Miro, a logowało na Mirko - albo na odwrót. Pisałem już, że z moją znajomością pracy z komputerem nie jest najlepiej.
Mam masę książek (na wysokim poziomie) o pracy z komputerem, tylko jest problem z przyswojeniem sobie tego wszystkiego. Nie ma już we mnie takiej ciekawości zagłębiania wiedzy, jaką miałem przy zakupie tych mądrych pozycji. Może nie chcę być za mądry, a może -co jest więcej prawdopodobne- brak mi jeszcze innych cech?
Nie będę zganiał na wiek, bo ciągle jestem do wzięcia i nie wypada tak pisać. Nie będę pisał, że jestem leniem - dlatego jak wyżej. Nie będę zganiał na to czy na tamto, z tego samego powodu. A że mnie rajcuje coś? A że nie piszę? To może mam powody. Może mnie nic nie rajcuje - tylko tak napisałem, żeby wzbudzić ciekawość, żeby wyglądało, że jestem mądrym, twórczym człowiekiem.

Wiem tylko jedno - życie dla mnie zaczęło się tak niedawno, że sam sobie zadaje pytanie - co to? Reinkarnacja? Ale czy tak bez śmierci, bez pochówku narodzić się od nowa nie jest cudem? Czy to możliwe? Może mi się lasuje pod sufitem? Może jestem ...?
Samo to, co napisałem, jest dowodem, że może mnie coś tam i rajcuje.

Marku, jesteś ciekawy mojego rajcowania? Może to, co napisałem, jest namiastką mojego rajcowania, tylko namiastką? Reszta o rajcowaniu, może tam kiedyś? Widzisz też sam, że rajcują mnie tematy nie mające nic wspólnego z "rozporkowym perpetuum mobile".

Choć zdajesz sobie sprawę, jakim echem odbiłby się na świecie taki wynalazek?
Ten wynalazek byłby o wiele pożyteczniejszy niż wszystkie maszyny na świecie. Ten wynalazek nareszcie zrównałby mężczyzn z kobietami w sferach intymnych. Ten wynalazek przeniósłby mnie w grono najwybitniejszych ludzi świata. Ten wynalazek spowodowałby, że trudno byłoby kobitom odróżnić w łóżku (w ciemności) młodzieńca od staruszka. Ten wynalazek wyeliminowałby zdrady małżeńskie spowodowane niedoborem temperamentów, itp., itd.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 63, 64, 65  Następny
Strona 26 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin