|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Wto 13:28, 20 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
Panie Jakubie,
doszukuję się ukrytej ironii w moim kierunku i nie wiem dlaczego? Może to tylko złudzenie?
Definicje jakie są dokładnie, każdy może sprawdzić indywidualnie. Tylko trzeba chcieć to zrobić, by potem się do nich stosować (użytkownicy). Nie polegać jedynie na własnym lenistwie (Pan Mirek zdał się to potwierdzić) i hobby Admina. Kilka było dłuższych ale skróciłem je specjalnie. Po co komu korektor graficzny do poprawy tekstu.
Poza tym "gość" wspominający o błędach i ich korekcie ma rację. W definicji moderatora jest to ładnie opisane. Moderator powinien korygować błędy ortograficzne. Jednak błędu zasadniczego, należy szukać w tym wypadku u źródła, czyli u autora tekstu (z błędami). Jeśli sam piszący (zarejestrowany) nie poprawi błędu (edytuj) przez własne i potwierdzone lenistwo polegając jednocześnie na hobby Admina, to właśnie inni (goście niezarejestrowani i pozostali zarejestrowani użytkownicy forum) mają pole do popisu, wychwytując takie błędy i... tak tworzy się jałowa dyskusja, poprzeplatana cytowanymi definicjami i wywodami własnymi, która w danym momencie do niczego konstruktywnego nie prowadzi.
Ktoś, wcale nie pomylił administratora i moderatora z korektorem, tylko bardzo dobrze zrobił, że to zauważył i o tym wspomniał. Gratuluję mu spostrzegawczości.
Jeśli faktycznie to są śmieci, więc proszę Admina lub któregoś z Was, dwóch moderatorów działu Kultura o posprzątanie i wyrzucenie wszystkich moich śmieci do odpowiedniego kosza (może typowy kosz lub nowy temat). Pisząc to myślę o Panu, Panie Jakubie, gdyż na drugiego moda, nie ma chyba co liczyć. Tych wcześniejszych o śmiesznym Bill Ladenie też proszę się pozbyć. Po co tyle śmieci w Izbudzie i tak jest tam ciasno. Znany terrorysta i kolekcjoner militariów w jednym miejscu, to zbyt duża kumulacja i mieszanka wybuchowa zarazem.
Tylko pytanie - którego korektora użyć w tym wypadku? Może wodnego. Po definicję (ciekawskich i nie leniwych) zapraszam do Wilkipedii.
Mimo niesprzyjającej pogody, życzę wszystkim miłego popołudnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Jakub Przybylski ZNAWCA FORUM
|
Wysłany:
Wto 19:28, 20 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 379 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Zaśmiecanie w sensie offtopowanie, które teoretycznie nie powinno mieć miejsca na forum.
Każdy piszący akceptuje regulamin, czyli jakby nie było punkt 5 też. Co jest właściwsze: poprawienie przez administrację postu z błędami, czy ukaranie (upomnienie) piszącego za złamanie regulaminu? Moim zdaniem to drugie. Nie znam innego forum, na którym admin/moderator zajmowałby się poprawianiem cudzych błędów. Adres tpk.fora.pl powinien pojawić się w przypisie do zdania "[...]czasami również o czystość języka polskiego używanego w dyskusji poprzez [...] poprawianie błędów ortograficznych" w haśle 'Moderator' (patrz: [link widoczny dla zalogowanych]). Inaczej nikt nie uwierzy, że ktoś naprawdę to robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 20:38, 20 Paź 2009 |
|
|
|
Gr i Kubo, osoba która napisze wyraz z błędem nie wie, że napisała źle, więc kliknięcie w "edycja" nic nie da. Dlatego uważam, że nic się nie stanie, gdy moderator wychwyci i poprawi. Nie ma tego ostatecznie tak dużo.
Ale zamknijmy już ten temat i zwróćmy go kulturze.
Szkoda, że tylko Mirek jest tu aktywny, bo przecież w Klimontowie od czasu do czasu coś w kulturze się dzieje, warte opisania bądź skomentowania.
Na przykład 5 września br. z udziałem sędziwego Stanisława Szwarca-Bronikowskiego i wielu innych szacownych osób odbyła się promocja książki J. W. Więckowskiego pt. "Podobwód Armii Krajowej Klimontów Czeremcha".
Książka o naszych sąsiadach, kuzynach, znajomych, którzy już odeszli lub dożywają swoich dni, a którzy podczas okupacji hitlerowskiej coś tam dobrego dla kraju zrobili.
Wydarzenie to przeszło na tym forum bez echa.
Jednym ze sponsorów wydania książki był klimontowski wójt, lecz na stronie gminy też zero informacji na ten temat. Zupełnie, jakby promocje książek o Klimontowie odbywały się co tydzień aż do przesytu.
Jedynie od 19 września do niedawna w rubryce GBP poleca na jesienne wieczory, książka ta wymieniona była wśród innych jako warta przeczytania. Bez żadnej dodatkowej zachęty i informacji o sponsorowaniu.
Może ktoś już przeczytał tę książkę i podzieli się swoimi uwagami.
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 21:10, 20 Paź 2009 |
|
|
|
Pan Tomek uwierzył, zdaje się, że Wikipedia definiuje wszystko i ostatecznie.
Tymczasem w wielu przypadkach treści tam zawarte to efekt grafomanii domorosłych „ekspertów” od wszystkiego. Roi się tam od błędów i przeinaczeń, które sprowadzają często ludzi na manowce. Zalecam Panu Tomkowi więcej dystansu do owych „definicji”…
A na kolejny wpis Mira czekam, jak zawsze, z niecierpliwością.
|
|
|
miro PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Wto 22:08, 20 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Zawsze -jak żyję- robiłem błędy i robić ich nie przestanę, nawet nie próbuję, ponieważ błędy są moją wrodzona specjalnością.
W szkole też miałem problemy, lecz jakoś nauczyciele z wypracowań tak sumowali, że mi tróję dawali. Dwója z ortografii, plus czwórka za styl, plus czwórka za sedno dzielone to przez trzy, dawało mi mocną tróję.
W LO pani polonistka Z. P. na pewno mnie z litości nie przepuszczała jak niektórych orłów, którzy z ortografii mieli wyuczone formułki i byli świetni, za to żeby napisać coś od siebie, coś sensownego, mieli bardzo wielkie problemy.
Nie zapomnę takiej sytuacji jak jeden "orzeł" z ortografii po mojej podpowiedzi, że bohater noweli "Rozdzióbią nas kruki, wrony" zabił konia hantlą, dostał spazmów, a klasa ryczała, a najgłośniej ja. Oczywiście przyznałem się do podpowiedzi wyjaśniając, że myślałem, iż chodzi o to, czym nie zabił. Czytaj Żeromskiego: [link widoczny dla zalogowanych]
Byłem niezłym urwisem w szkole, ale nie tylko, całe życie chciałem brać z przymrużeniem oka. No cóż, dawniej mi to trochę nie wychodziło, chciałem być tym, którym nie mogłem, może nie chciałem być. I wplątałem się w to, co nie powinienem i nie musiałem, lecz to się stało, i już dzięki Bogu po "ptokach".
Właśnie o takie głupstwa jak pisownia, jak presja bycia najlepszym - doprowadziła do tego! Dlatego przyznaję, ustępuję w ortografii "orłom". Jesteście ode mnie lepsi - ale tylko w ortografii. Niech żyje skromność! Niech żyje rzetelne ocenianie sytuacji! Niech żyje...!
Zostawiam Was moi drodzy z waszymi dylematami, czy te słowo się pisze tak, czy siak - ja mam tyle ważniejszych spraw, że te zostawię Wam.
Jadę już jutro do stolicy - młody, genialny (tak się czuję). Ale, że nie jestem już młody (wiem to z dowodu osobistego), to może jestem też i niegenialny.
Mam już tego rozważania dość! Boże, znowu mi zarzucą coś tam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Wto 22:17, 20 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
Kto wie, może i tak było. Miałem dziś zbyt mało czasu, by doszukiwać się tych właściwych (niewilkipediowych) definicji. Jedno natomiast bardzo mi się podoba, że autorowi się zdaje... czyli krótko mówiąc, autor sam nie wie na pewno czy tak, czy nie i snuje tylko domysły. Niepotrzebnie. Ale co tam, nie jest zarejestrowany, więc może. Śmiało, papier przyjmie wszystko.
Wolę taki rodzaj wymiany uwag, niż kierowanie się przesłaniem rzeźby sanzaru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Wto 22:28, 20 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
No i proszę, jak na zawołanie jest kolejny wpis. Jak to mówią w jednej bajce - "Zespół R, znowu błysnął". Adminie, Twój ruch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Gr Gość
|
Wysłany:
Wto 23:32, 20 Paź 2009 |
|
|
|
„Zdaje się” mi, bo to była opinia, a nie stwierdzenie, którego prawdziwość można formalnie udowodnić. W tym sensie może to i „domysły” (warto by zaglądnąć do Wikipedii i rozstrzygnąć tę kwestię – to żart oczywiście, o ile taki niezarejestrowany może sobie na to pozwolić na forum).
|
|
|
Tomek Psiuch EKSPERT FORUM
|
Wysłany:
Śro 9:04, 21 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/Warszawa
|
Ależ oczywiście. Żarty są mile widziane a śmiech to zdrowie. Zapraszam do "Humoru strażackiego" lub "Śmiejmy się z siebie", a tam z kolei do zainicjowania nowego śmiesznego tematu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
miro PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Śro 0:03, 28 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Wróciłem już z Warszawy, bylem zaproszony na Kurs Mistrzowski Akademii Tolerancji IV seminarium: "Tolerancyjni. To się dzieje". Piękna nazwa musicie przyznać moi mili. Taka nazwa sama w sobie przyciąga swym pięknem. No i przyciągnęła także mnie, nie tylko swym tytułem, lecz i zawartością programu, np.: Targi Wiedzy, Debata: "Jak pamiętać - pomnik czy performance?", Warsztaty.
Bardzo podobała mi się debata z udziałem K. Bachmana.
Zabrałem oczywiście głos odnośnie pomników; jestem za czczeniem miejsc szczególnych pomnikami, które swoją symboliką muszą uderzać w nas swym przekazem. Nie jestem dobrym mówcą, zaraz się zacietrzewiam i mówię trochę chaotycznie. Dużo lepiej radziłem sobie w dyskusjach z Mike Urbaniakiem i po jego wystąpieniu już w dyskusjach w "swoim gronie".
Zawsze pamiętałem, żeby dawać przykłady z historii Klimontowa, przy okazji rozdawałem foldery i widokówki promujące Klimontów. Niech wszyscy wiedzą, że Klimontów... to Klimontów! Nie wyleciał gęsi spod ogona. Oprócz mnie, urodził się tu także Bruno Jasieński, co zaznaczam przy każdej okazji.
Jeszcze raz - bardzo podobały mi się wypowiedzi w debacie niemieckiego dziennikarza K. Bachmana. Jestem pod wrażeniem jego jasnego, dobrze umotywowanego stanowiska w różnych nawet bardzo drażliwych kwestiach. Choć wzbudził u niektórych uczestników mieszane uczucia - ja jestem pod Jego wrażeniem. Jego wypowiedzi uzmysłowiły mi, jaka przepaść intelektualna dzieli mnie od tego "Niemca".
Pocieszam się, że i tak jak na moją edukację i późniejszą degradację, mogło być gorzej.
Wzruszył mnie film dokumentalny z muzyką na żywo duetu SzaZa. Film niemy z przedwojennego Radomia. Ostatni dzień z trzydniówki, był poświęcony spacerom po różnorodnej Warszawie: Warszawie Wietnamczyków, żydowskiej Pradze, Warszawie rosyjskiej, Warszawie ewangelików.
Wybrałem Pragę może dlatego, że jakiś czas służyłem tu w wojsku, na ul. 11 listopada. To były piękne czasy, czasy wielkiego upodlenia, ale też czasy, których się nigdy nie zapomni. Pamiętam jak dziś: lokal nocny (zapomniałem nazwę), gdzie przy fortepianie grała piękna i szykowna dama. Grała muzykę poważną, która pod wpływem alkoholu i atmosfery zdawała mi się chórem anielskim.
Dostawaliśmy często przepustki, a ja mając trochę grosza (kochana mamuśka dla jedynaka) byłem tam częstym gościem. Dama może myślała, że się w niej podkochuję, bo się tak jakoś życzliwie uśmiechała, a ja przeżywałem burzę nastroju - od anielskości do "diabelskości". Dobrze , że przenieśli mnie do Sochaczewa, bo bym może zwariował.
Nie, nie szukałem ani lokalu, ani nie szukałem jednostki, po prostu chciałem być na Pradze. Niektórych wspomnień i miejsc nie trzeba nigdy odświeżać, niech pozostaną takie same na zawsze.
Noclegi w hotelu, wyżywienie w knajpach, kawa i dyskoteki w klubach, pozwoliły Mirkowi jeszcze raz zakosztować stylu życia, który nie był mu obcy, a który został zapomniany przez niego dawno, dawno temu.
Jeszcze jedna rzecz: to przyjemność, że za nic nie trzeba było płacić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
miro PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Śro 23:17, 28 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Przygotowuję "Izbudę" do wystawy "Poszukiwacze skarbu". Przy wsparciu historyka Zb.P., który jest głównym pomysłodawcą wystawy, spróbujemy nadać ekspozycji pewien niepowtarzalny charakter. Jaki, na razie będzie tajemnicą ...co będzie.
Jeśli ktoś jest w gorącej wodzie kąpany, niech się wybierze osobiście do "Izbudy", to może już częściowo zaspokoi swoją ciekawość i coś niecoś się dowie i dowidzi. Jest tylko mały poślizg z folderem - poza tym wszystko gra.
Będąc w Warszawie miałem porozmawiać w Fundacji Żydowskiej na temat synagogi. Co oni myślą zrobić z nią, jakie mają wobec niej plany? Wszystko się przesunie w czasie, a to dlatego, że tak się świetnie bawiłem, że zapomniałem.
Jak to dobrze być niezależnym! Mieć w nosie pamięć i skutki jej braku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
miro PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Sob 22:14, 31 Paź 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Wystawa już "wystawiona", frekwencja zerowa.
Nic dodać, nic ująć, i jak tu żyć i się angażować!
Wiadomo mi było, że te wszystkie albo prawie wszystkie projekty o d... rozbić. Ale mój projekt? Uważałem za genialny albo prawie genialny. No i trzeba było go zrobić, by się przekonać, że chyba nie jest tak, jak uważałem. A może on jest genialny, tylko jeszcze o tym ludzie nie wiedzą? - trzeba poczekać.
Niby ogłoszenia wiszą, niby dużo ludzi wie, a...? Jeszcze się pocieszam, że bliscy zmarli ludzi, którzy chcieliby odwiedzić, zaprzątają im umysły i dlatego nie odwiedzają Izbudy. Dlatego apeluje do ludzi zmarłych (nieboszczyków), żeby nie prowadzili żadnej, ale to żadnej akcji sabotującej odwiedziny Izbudy.
Kącik wystawowy w Izbudzie naprawdę robi wrażenie i jest wart obejrzenia. Na ścianach wiszą zdjęcia starego Klimontowa i ludzi z tamtej epoki. Na stole leżą dokumenty, świadectwa, opaska z getta, stare negatywy fotografii, z których Zb. P. "wywołał" niektóre osoby narodowości żydowskiej. Z komputera jest odtwarzana muzyka lat 20-30 ubiegłego wieku - jednym słowem wystawa całą gębą.
Marzyła mi się podobna wystawa, tylko jeszcze bardziej "wypasiona" i z większa pompą otworzona. Brakło zrozumienia (Fundacja), brakło rozmachu (pieniądze) i tak jest, jak jest.
Wystawa jest jutro czynna, tak jak wczoraj, od godz. 8 do 12. Zapraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
miro PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Śro 0:01, 04 Lis 2009 |
|
|
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Zdjęcia z wystawy umieszczone będą w późniejszym poście. Muszę ich "zrobienie" załatwić ze Zb.P., ja nie mam czym zdjęć wykonać. Przepraszam, mam aparat fotograficzny Zenit, ale już nie bardzo wiem, co do czego. Zenit był hitem za komuny i mało kto go posiadał (drogi i trudno dostępny). Teraz zdjęcia robi cała Polska, jak nie aparatem, to komórką i wszystko jest fotografowane po ileś tam razy.
Moje zdjęcia z wystawy są przykładem, jak można z fotografii zrobić dzieło artystyczne. Zwiedzających jest jakby więcej, ale przepychanek nie ma.
Jak zwykle na cmentarzu była kwesta na remont pomników już "wyremontowanych". Żenujące jest to, że pozyskane pieniądze z kwesty, tak nierozważnie powierza się kamieniarzom nierzetelnym lub niefachowcom, którzy knocą wszystko, za co się wezmą, nie mając żadnych względów dla poświęconych pomników.
Co z tego, że ofiarność społeczeństwa jest olbrzymia, jeśli ta ofiarność jest wystawiana na wielką próbę. Trzeba, żeby organizatorzy tego szlachetnego przedsięwzięcia wzięli sobie to do serca, ponieważ knocenie nijak się ma do szlachetności.
Ludzi w tym roku na moje oko było na cmentarzu zdecydowanie mniej, czy zawiniła pogoda czy program tv? - tego trudno dociec. Ja -jak zwykle- stałem sam przy grobie najbliższych; jak już pisałem, ma tu wpływ mała rozrodczość w rodzinie.
Biorąc pod wzgląd ilość modłów wysyłanych przy grobie normalnym pod wpływem rozrodczości, a moim, nieboszczycy tych pierwszych są w lepszej sytuacji modlitewnej. A może nam śmiertelnikom tylko tak się wydaje? Może tam w niebie jest demokratyczniej i inne są kryteria oceniania? Bóg jeden raczy wiedzieć!
Grunt, że pogoda dopisała, choć było trochę zimnawo.
Dzisiaj był u mnie redaktor R.S. z Tygodnika Nadwiślańskiego, będzie reportaż z Izbudy z wystawą w tle. Bardzo rzeczowy i sympatyczny pan. Może ten reportaż uzmysłowi innym potrzebę zorganizowania przytuliska dla zbiorów nie tylko moich, ale i pozyskanych czy ofiarowanych w późniejszym terminie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 21:51, 04 Lis 2009 |
|
|
|
Mirku, czy nie mógłbyś tych ludzi wymieniać z imienia i nazwiska?
Przecież to żadna tajemnica i nie są o nic podejrzani ani oskarżeni. Wykonują dobrą robotę i na pewno się nie obrażą za umieszczenie ich nazwiska w Twojej korespondencji.
|
|
|
Mirosław Kwapiński AKTYWNY UŻYTKOWNIK
|
Wysłany:
Czw 21:42, 05 Lis 2009 |
|
|
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów
|
Obejrzałem właśnie zebrane w trakcie realizowanego projektu zdjęcia i pamiątki klimontowskie i jestem pod wrażeniem dobrze wykonanej roboty.
Pan Zbigniew Przybycień wraz z gospodarzem i młodymi pomocnikami wykonali uczciwą i solidną pracę.
Wydobyli oni z zakurzonych miejsc, zdjęcia i inne pamiątki, dokładnie je ocenili, opracowali i wyeksponowali.
Choć nie jest ich wiele, są to unikaty i nigdy wcześniej nie były one publikowane. Można powiedzieć, że zostały one w ten sposób uratowane dla potomnych.
Ekspozycja u p. Mirka Szeląga to bardzo ciekawy zbiór pamiątek po naszych klimontowskich poprzednikach. Na starych zdjęciach młodzi ludzie mogą zobaczyć Klimontów sprzed lat. Przez chwilę poczuć atmosferę przedwojennego małego miasteczka i wyobrazić sobie, jakie było ono kiedyś.
Na zdjęciach można znaleźć nieistniejące już budynki i zobaczyć jak zmieniły się te, stojące do dziś. Jakże inaczej wyglądał kiedyś Rynek i znane nam ulice.
Z sentymentem patrzyłem na fotografię budynku starej remizy strażackiej, którą bardzo oszpecono w czasie ostatniej przebudowy. Być może kiedyś, uda się przywrócić elewacji tego starego budynku choć odrobinę dawnego piękna i stylu.
Portrety znanych i nieznanych z nazwiska mieszkańców pokazują bogactwo kulturowe starego, nieistniejącego już Klimontowa.
Na jednym ze zdjęć, za kobietami idącymi ul. Krakowską w stronę mostu, widać żołnierzy w niemieckich mundurach. Na innym młoda dziewczyna z opaską na ręce (na opasce widać gwiazdę Dawida), spaceruje piękną aleją kasztanową. Pozostałe fotografie trzeba po prostu zobaczyć.
Wizyta na tej wystawie będzie dobrą lekcją historii dla dzieci i młodzieży z naszych szkół.
Mam nadzieję, że wzbudziłem trochę zainteresowania u czytelników forum i od jutra u Mirka, na wystawie będzie tłoczno.
PS. Gratuluję wszystkim, którzy uczestniczyli w realizacji projektu i przygotowali wspaniałą ekspozycję pamiątek!
Mirosław Kwapiński
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|