Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej

Pogoda do d... . Nie ma wyjścia siedzę w S. i z nudów zajrzałem na forum. Jak zwykle nic się nie dzieje- zastój. Zastój jest dobry tylko w nielicznych przypadkach np., w tedy gdy chcemy upolować jakąś zwierzynę, pozując do fotografii,czy chcemy splunąć z okna pędzącego auta. No może zastój jest potrzebny jeszcze nieboszczykom w ich zaświatowej egzystencji. W każdym innym przypadku zastój oznacza, zaznacza marną egzystencje p...... życie.
Gdzieś na forum wypowiadałem się na temat napisania swojej poprzekręcanej biografii, wspomnień z tym związanych w szczególności z Klimontowem - i wspominam.
Przy tym naszły mnie wspomnienia związane z moim wyżej napisanym postem i narzekaniem na brak forsy na zakup plakatu za marne 280 zł. I nagle mój nastrój poprawiły wspomnienia, które przypominały mi, ze w moim życiu nie brakowało takich chwil, ze nabycie takiego plakatu za taka cenę byłoby dla mnie" pryszczem", nic nie znaczącym wydatkiem. Działo się to w tedy , gdy handlowałem, w Istambule, Odessie, Berlinie, Węgrzech, Ukrainie, Bułgarii, Rosji.Polsce. Wszystko co w życiu robiłem przynosiło mi więcej korzyści finansowych niż moja emerytura i praca na roli, ale za to mam przewagę spokoju, stabilności, wyciszenia. Jak to wszystko jest w życiu powiązane; coś za coś, nic za darmo, innej opcji nie ma i to dobrze i tak powinno być - tą zasadę łamią rządzący i to doprowadza do łamania zasady starej jak świat i wprowadzania czegoś sprzecznego zasadom i normom - , ale żeby wygrać, trzeba grac!, ano dożyjemy zobaczymy.
Ale co ja chciałem napisać? Może tylko żeby pisać dla samego pisania. Tyle myśli, tyle planów i tyle lat na karku, że to wszystko się chyba równoważy i - nic, po prostu nic.

Bruno Jasieński dekretem jak za cara, czy komunizmu zostaje wymazany z przestrzeni publicznej: znikają ulice , nazwy zostaje zagrzebany w niebyt. Nie miał szczęścia nasz klimontowski poeta , futurysta, komunista Bruno Jasieński za życia, i też skończył marnie uśmiercony strzałem w głowę przez siepaczy Stalina. Mimo , że już zapłacił za swoje poglądy, to Jego martyrologia nie miała i nie ma końca. Znowu ekipa dobrej zmiany przyczepiła się do tego nieszczęśnika i chce całkiem wymazać Go z pamięci , z dorobku pisarskiego , z zasług promowania tworzenia w Polsce futuryzmu. Dla rządzących liczy się nowy typ bohatera; bohater wyklęty, to jest na fali, to jest trendy, z nich się tworzy erosów, bohaterów i stawia im się pomniki tworzy legendy.Czy Oni, promotorzy owych bohaterów nie zagalopowali się za daleko, czy nie wiedza, ze dla młodych wyklętych z zapadłych dziur , wioch partyzantka była odskocznia od nędzy, szarzyzny , bidy, można było się dorobić na Żydach przy tym nie zawsze ich zabijając, można nic nie robiąc żyć w miarę beztrosko, niekoniecznie dokuczając okupantowi, mieć broń, władzę - być kimś ważnym i po prostu lepiej i godniej żyć i to w większości prawda, która zrobiła z nich bohaterów.
Oczywiście był odsetek, którym rzeczywiście należą się pomniki, ale w większości to "bohatery" szemrane.
Myślę , że jeszcze naszemu Brunonowi zostanie przywrócone dobre imię, z rehabilituje się Go jako poetę, pisarza.Czy za poglądy w wieku młodzieńczym - idee komunistyczne - , które urzekły Jego, jak i miliony innych trzeba się mścić? A czy rządzący rozdając + i bonusy ukradkiem nie promują idee komunizmu? Przecież to tez zabieranie tym co wypracowali i danie bez ich zgody tym, co nie zapracowali.I najgorsze jeszcze jest w tym, że dający sami nic nie wypracowali.
Chciałem zakomunikować, że w Izbudzie jest salka poświęcona Brunonowi; mała pełna uroku, są tam pamiątki z Jego domu, pamiątki rodzinne, oraz to co najważniejsze jest tam jego twórczość, biografie, plakaty wystawianych sztuk i najważniejsze; ja się Go nie wyrzekam, ja Go podziwiam .
Miałem obiecaną tablicę zdjęta z Liceum im Brunona Jasieńskiego, potem wójt odmówił.A teraz, w tym przypadku opisanym powyżej? Chyba nie będzie już żadnych 'wątów" w przekazaniu mi tego "zakazanego owocu"

TKM, choć w przypadku B. Jasieńskiego poprzednicy też nie byli lepsi. [link widoczny dla zalogowanych]

Nie trzeba bardzo się dziwić, że z Brunonem wszystkie ekipy rządzące prawicy czy centrum postępują tak, jak postępują, czyli jedni są lepsi od drugich w szmaceniu Brunona. O ile nie czepiają się za bardzo do twórczości, to już jego przynależność partyjna , poglądy są nie do zaakceptowania przez ludzi, których do zaszczytów, pieniędzy doprowadził ten pogardzany teraz przez nich ustrój , który teraz opluwają z taka zaciętością , sadyzmem ." Zapomniał wół jak cielęciem był" , woły wypasione, chamy od pokoleń dorwały się do rządów zapominając, że dzięki takim Brunonom, są tymi kim są. Komuna dała im szkołę, władzę, majątek, to już "dziadom" nie była potrzebna, "Daj dziadom sakwę, to cię nią zabiją"
Ja, któremu komuna pogmatwała życie teraz staje się jej obrońcą! Co za ironia losu! Może to jest jednak nie obrona, tylko atak na hipokryzje, zakłamanie, pokazanie jacy ludzie są naprawdę , pokazanie ich wad , przewrotnej natury. I teraz pytanie; czy ustrój komunistyczny jest do kitu, a może natura człowieka sprawia , że idee tego ustroju stają się utopią.

A ja sadzę, że to tylko pozory dekomunizacji.
Rządy za pomocą ustw i dekretów. Już były!!!
Jeśli dekomunizować to może wszystkich byłych sekretarzy i członków PZPR, ORMO (większość wstępowała dobrowolnie, o intencje tych decyzji nie pytam choć ich się domyślam) funkcjonariuszy SB, UB, ZOMO, prokuratorów i sędziów PRL, doktorów i profesorów uczelni humanistycznych ... .
Udostępnić wszystkie teczki łącznię z teczkami kleru. Jeśli są niezbity dowody szkodzenia "bliźnim" to pod sąd a nie na łamy prawicowych szmatławców czy pod osądy pseudo-dziennikarzy w wiadomych mediach.
Ale wiem, że to nierealne, bo każda władza i ta obecnie też ma oddanych działaczy byłych służb i garściami czerpie z ich "bogatego" doświadczenia (casus Piotrowicz). Nie mam wątpliwości, że teraz pod przewodnictwem i hasłami jedynie słusznej partii będziemy świadkami podobnych niegodziwości jakich doświadczaliśmy w przeszłości a wielu będzie im przyklaskiwać.
Tak działo się po wojnie kiedy władza w imię sprawiedliwości społecznej/dziejowej z aprobatą większości przepędzała panów, zabierała włości kościelne i tępiła kułaków. Tak jest/będzie i teraz. Są nowi "panowie" i nowi "kułacy" z którymi w imię obecnej „sprawiedliwości” trzeba zrobić porządek. A porządkowych każde czasy znajdują bez trudu i mają ich pod dostatkiem - za kaskę i stołeczki. Nie trzeba też ich szukać daleko, są wśród nas.

Koło historii zatacza koło i okazuje się, że nierówności społeczne są tak rażąco wielkie , że znajdzie się znowu jakaś kreatura, która pociągnie masy by te wyrównały niesprawiedliwości i znowu spadną głowy, i znowu zapanuje , to co już było. Nie trzeba tak pisać, bo choć nigdzie nie ma słowa komunizm, ale podtekst jest i może człowiek "beknąć".
Ale co tam niech się na scenie politycznej kotłuje , tam hen gdzieś w Warszawie byle u nas na wsi " O wsi spokojna, o wsi ... ". Choć zapomniałem, że i u nas będzie się działo przecież idą wybory, ale zaraz potem nastanie sielanka ;cisza, marazm można by powiedzieć niezamierzona agonia.
Wieś się wyludniła, zestarzała, zjełczała, cuchnie starzyzną i co najgorsze samotność zatacza coraz szersze kręgi, panoszy się , wciska w każdy aspekt naszego życia i zostawia coraz większe ślady w naszej psychice. I co z tego, ze internet ,telewizja nas karmi złudnym szczęściem bycia z wirtualnymi postaciami, które maja nas mocno w d..... i nam są potrzebne do szczęścia jak pryszcz.
Zastanawiam się, ze skoro nikt nie jest zainteresowany moją Izbudą, może bym tak adoptował ją na "elitarny " klub, coś jak namiastka angielskiego pabu dla ludzi, którzy chcieli by tam się czuć jak u siebie w domu , i którzy wnieśli by opłatę tzw.kartę klubowicza np. 20 zł miesięcznie. Pozwoliłoby to mi utrzymać Izbude i wypiąć się na gminę.Klub Izbuda przy pomocy klubowiczów stałby się elitarną jednostka Klimontowa oraz lekarstwem na samotność, nudę i przykładem dla innych małych pipidówek gdzie coś się robi żeby nie zwariować.

Jestem w mojej matki rodzinnym mieście Lodzi. Cała rodzina to zaledwie kilka osób, po prostu mamy słaby pęd rozrodczy. Problemem mojej rodziny jest także średni wiek, który jest wyższy od mojego wieku. Więc prawdę powiedziawszy jesteśmy zagrożeni wymarciem - jak dinozaury..
Siedzę i tak sobie myślę, ze dobrze byłoby mieć dwadzieścia lat.No nie fajne marzenie?

Napisałem, że chciałbym mieć 20 lat! Czy na pewno? Po przemyśleniu, tego już tak nie jestem pewien! Bo, co to za przyjemność być mądrzejszym, nie popełniać błędów! Żyć życiem, które jest przewidywalne, wiadomo co przyniesie jutro. Nie, to nie dla mnie, ja brałem życie jak leci, i co przyniesie ze sobą, to już nie było takie ważne. Życie miało adrenalinę i to było właśnie to, to co trudno nazwać, a to była chęć do innego życia. Rozumiem takich;pokręconych, zwariowanych, sfiksowanych do siedmiu boleści ludzi.Może dlatego jestem tak otwarty na innych, na inne wyzwania, nie boje się;muzułmanów, żydów, mniejszości seksualnych,terrorystów, anarchistów, lwów, tygrysów, gadów , marsjan - boje się tylko tego, że te moje "wartości" zaczną zanikać i wraz z wiekiem wszystko zacznie przybiegać w przeciwnym kierunku.
Diabli nadali mi takie przemyślenia, zamiast realizować swoje plany i marzenia zajmują mnie myśli, które same w sobie mogą człowieka wprowadzić w świat świrów.
Napisałem względem Izbudy" memoriał" do Gminy Żydowskiej w sprawie synagogi i będąc w W-wa miałem go osobiście przedstawić . Pech chciał - "Jak nie urok to s.....' -, że PIS chcąc nadać Polsce i
Polakom glorii i chwały, odkłamać pomówienia,zrobić z narodu aniołów bez skazy, tak pomieszał, że my wiemy, a cały prawie świat nie wie o co tu biega, a Żydzi w k.... na czym świat stoi. Więc stchórzyłem i nie byłem, czekam aż się uciszy.
Myślę, że jak potrafiłem z niczego stworzyć coś bez niczyjej pomocy, wsparcia, to, myślę także, że mogę bez niczyjej pomocy to wszystko "rozfurmanić', innymi słowy rosp....... byłoby to odwrócenie mojego dotychczasowego życia. Według dawnej moje maximy; żyj beztrosko, a jak troska,kłopot zaprzątanie głowy natychmiast - czym tchu - pozbądź się.

Zimno! W sadach nic nie robię - przycinanie śliwek - większość prac w sadach wykonuje sam i jestem z tego bardzo dumny i ważny. Prosta, ciężka praca ogłupia, ale daje głupiemu radość i z tym jest mi dobrze.Za młodu bimbałem, teraz nie bimbam, wychodzi na to, że jestem jak marnotrawny syn , który jest bardziej doceniany jak zwykły nie" bimbownik".
Mając czas, przeglądam darowana prasę i natchnąłem się na artykuł w Polityce o naszym Brunonie Jasieńskim. Renata Lis w artykule "Trupy z kawiorem", krytycznie się odnosi do wymazywania z przestrzeni publicznej Brunona.Ale co mnie uderzyło to,że pisze Ona :"Dla IPN ta biografia to powód,żeby wymazać pisarza ze zbiorowej pamięci,ależ też ci,którzy bronią obecności Jasieńskiego, czynią to dla samej jego twórczości, puszczając w niepamięć życie -np. ja. Tymczasem taka strategia obrony to nie tylko łatwizna, ale też nie uczciwość i groźba zubożenia dla całej kulturowej wspólnoty. Skomplikowane i trudna życie Jasieńskiego to przecież największy skarb. To w tej złożoności tkwi nasze bogactwo - w tym nierozerwanym splocie dobra i zła, w niedającej się wyeliminować niejednoznaczności kryje się lekcja mądrości i pokory. Bo historia nie jest zbiorem budujących przykładów jak chcieliby infantylni inżynierowie dusz AD 2017. Historia to krwawa miazga, połamane kręgosłupy i popiół, i dopiero w śród tego wszystkiego - zaplątane ciała, łachmany i zgliszcza - błyszczące diamenty geniuszy z kropelkami zaschłej krwi".
Pięknie napisany artykuł, który z korygował moje myślenie na spostrzeganie Brunona Jasieńskiego, tylko poprzez twórczość. Twórczość nawet najznakomitsza oderwana od życia, w której była tworzona jest niepełna, zubożała, nie przedstawia takiej siły, blasku, mocy.
Apel do wszystkich, którzy by mieli jakieś wycinki prasowe, w właśnie na taki temat lub inny, a poświęcony naszemu "wyklętemu" Brunonowi Jasieńskiemu, proszeni są o przekazanie ich do Izbudy. Może kiedyś ludzie inaczej potraktują urodzonego w Klimontowie Brunona, zrozumieją jego twórczość i czasy, w których było dane mu żyć i tworzyć i może zechcą poznać mieścinę, w której przyszedł na świat?

Forum klimontowskie zamiera, moda na fora społecznościowe , w których dominuje obraz np. mój i moich najbliższych zdominował wszystko. Chętnie się ogląda zasmarkane dzieci, jak ktoś wygląda , w co jest ubrany, gdzie ostatnio był i uśmiechnięte zadowolone lica znajomych, rodziny itp, itd.. Polubimy innych, inni polubią nas i wszystko gra, jak w zwariowanej komedii.Może to i dobrze, bo, to tez jest hobby , pasja może nie za bardzo ambitne, ale jest.
Prace w Izbudzie dobiegają końca, pracuje ciężko żeby wszystko dopiąć; mieć pieniądze na remont - materiały -, opłaty.Czuje coś, ze moje przedsięwzięcie będzie potrzebne ludziom, naszej wsi - może kiedyś miasta - jak przysłowiowa dziura w bucie.
Za taki stan rzeczy nie trzeba obwiniać nikogo, po prostu; jet tak, jak jest. A może ja działam z pobudek egoistycznych, dowartościowaniu się, ucieczką przed samotnością w realu? A w rzeczywistości jestem małym zakompleksionym - jak większość - człowieczkiem zagubionym w pędzącym świecie do innej rzeczywistości i szukający alternatywy innej. Choć zdający sobie sprawę, że ten pędzący świat masy ludzkiej zadepcze, zniszczy, podporządkuje swojej idei wszystko i wszystkich.
Eeeeee...,tam znowu przez te p... pogodę wychodzi ze mnie klimontowski filozof.Kiedyś takie wywody przemyślenia, poglądy pisało się do szuflady, teraz się pisze na forum klimontowskim.

Idą wybory samorządowe, tysiące ludzi w tym ja rzucili się w wir walki o kasę radnego. Wszyscy chyba oprócz mnie będą bić się w piersi, zaklinać, że robią to dla dobra gminy, powiatu itp, itd. Mogą taki kit wciskać tylko, nie mnie, który było nie było, był dwie kadencje radnym. Już będąc radnym widząc jak wójtowie podporządkowują sobie radnych szantażem inwestycyjnym tzn. argumentując: jak będziesz przeciwny, to w twoim okręgu nic nie zrobię i nigdy już nie zostaniesz radnym, bo cie ponownie nie wybiorą. Metoda ta jest bardzo skuteczna na tych łasych na "lekki chleb'. Jedno wyjście znieść diety zastępując je zwrotem kosztów i powołując radę starszych, którzy z reguły sa bardziej kompetentni, doświadczeni, niezależni i mogą olewać wójta sugestie. No cóż idea samorządów się trochę wypaczyła. Ale jest jak jest i dieta radnego szybciej się rewaloryzuje jak inne świadczenia, dlatego taka ostra rywalizacja. Każdy kandydat na radnego ma pomysły lepsze niż rywal, nie mówiąc o obiecankach.
Ja mówię otwarcie: potrzebuje kasy na utrzymanie "Izbudy, której ze swojej emerytury nie jestem w stanie utrzymać . Co do programu wyborczego obiecuję to samo co moi konkurenci , tylko dwa razy więcej , a na osłodę ściągnę inwestora, który wybuduje "fabrykę" czekolady z polewą jaka najbardziej lubią moi wyborcy. Tu muszę dodać, że polewa będzie w tylu smakach ilu ma mój okręg 3 wyborczy i będzie dostarczana co rano - świeżutka- bezpośrednio do domów.
Co do Izbudy, chciałbym żeby służyła jako miejsce spotkań wyborcom okręgu wyborczego nr 3 i tam właśnie wykluwały się pomysły na lepsze intro mieszkańców i Klimontowa. Będę też prowadził punkt konsultacyjny AA, klub szachowy, może też jeszcze inne. Będę tez palił, dbał o zbiory - konserwował reperował a także dokupował ciekawe eksponaty - wszystko to za dietę radnego 800zł. Wszystko to jest możliwe tylko w tedy jak wygram wybory, a jak przegram? To mi nic nie wypada tylko jako dobremu chrześcijaninowi podziękować Bogu, że "ich" utrzymuje przy życiu, bo to są dobrzy ludzie tylko myślą tak jak myślą

Dzięki koledze, który założył mi profesjonalną stronę Izbudy jestem na Facebooku. Trzeba iść z duchem czasu. Najlepsze wywody, przemyślenia, sugestie można przedstawić fotka i jest okey. Dobre to , ale tez ma swoje wady. Dzięki temu forum zawdzięczam dużo, nie stałem się wtórnym analfabetą. Pamiętam jak stawiałem pierwsze kroki po ponad 20 latach niepisania, nieczytania , z powodu przedłużonej balangi, która trwała tyle lat, ile lat żył Pan Jezus.
Na razie tyle , ale myślę, ze tez te forum zdałoby się przemodelować na coś, co pozwoliłoby połączyć prostotę Facebooka z wyższymi celami. Ale jak to zrobić ?

Informuje, że działam oczywiście przy pomocy kolegi na Facebooku.Moje działanie jest ogólno- światowe otwieram się na świat. Niech i inne narody wiedza, że Klimontów nie pipidówka i swoje muzeum posiada.Niech cały świat zazdrości, no może nie tak muzeum jak mnie człowieka, który bez bojaźni staje się światowcem i przez ten przykład daje jak maluczki może wiele.
Facebook- Mirek Izbuda Szeląg - jest to sprytne połączenie muzeum ze stroną prywatną.Jeszcze tylko to forum, może znajdę sposób na rozruszanie i w tedy będę światowcem- krajowcem całą gębą.

Zapomniałem całkowicie zajęty stroną Izbudy na Facebooku, o tym naszym już dzisiaj nie trendy forum.Ciekawe, bo trendy się zmieniają i tylko patrzeć jak inne fora się ludziom "przejedzą" i wrócą do czegoś, co myślę, że wartościowo stoi o niebo wyżej. Jak na Facebooku z natłoku króciutkich wrzutek ze zdjęciami :kotków, piesków,bobasków milusieńkich, widoczków, chmurek, dziurek ludziom się poprzestawia, to zatęsknią do myślenia, analizy, porównań, dociekań, za mądrym ciepłym słowem, itp - znowu wróci do łask nasze forum. A może będzie tak, że wyłonią się grona, grupy miłośników łatwej i przyjemnej komunikacji i czegoś bardziej wyrafinowanego ? A może tego i tego? W każdym razie jako człowiek , który w życiu kosztował różnych "sytuacji", to i tej musi skosztować, zaliczyć. Żeby potem na sądzie ostatecznym zapytany: wszystkiego kosztowałeś, co było ci dane? Odpowiedziałbym z dumą, tak Panie, nie przepuściłem niczego, nic , co życie niosło - Amen. I w tedy pochwała: Jesteś prawdziwy człowiek, patriota tamtego świata należą ci się specjalne względy i na tym świecie na którym teraz przebywasz. I znowu nie będę w złej sytuacji, tak jak tu, to i tam.

Jak pisałem działam na Facebooku. Trzeba będzie spróbować za pomocą Facebooka skrzyknąć grupę dyskusyjną, może nie tak liczną, ale oddaną sprawie Klimontowa. Nic tak dobrego się nie wykluwa dla sprawy, jak meteoryczna, rzeczowa dyskusja - burza mózgów. Facebook byłby świetnym narzędziem i świetnie by się przyczynił sprawie , przekierowując zainteresowanych na stronę tego forum.