Pokaz filmu "Miła, padnij!" w Klimontowie

Dużo jest niezależnych produkcji, które można pokazać w klimontowskim kinie. Jedna z nich to film dokumentalny o Teresie Lewtak-Stattler. Informacje na jego temat znajdziecie na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
Film będzie można zobaczyć w GOKu, 3 listopada o godzinie 17.00.
Ciekawy jestem co myślicie o pomyśle wyświetlania u nas filmów młodych twórców.

Zapraszam w sobotę!

Fajny pomysł Panie Jakubie, najwyższy czas aby obejrzeć coś twórczego w wykonaniu ludzi młodych. Liczę, że oprócz tematyki historycznej poruszone zostaną tak przy okazji dylematy trapiące współczesną młodzież.
Zapytam czy wapniaki mogą przyjść?

Dopytam czy leśne dziadki też mogą przyjść?

Oczywiście każdy może przyjść. Nie robiłem specjalnych, indywidualnych zaproszeń, więc zaproszeni są wszyscy i wiek nie ma tutaj znaczenia.
Co do dylematów współczesnej młodzieży, być może porozmawiamy o tym przy innej okazji, bo teraz trudno będzie zebrać jakąś grupkę młodych, która zechciałaby opowiedzieć o swoich aktualnych problemach, w odniesieniu do tego co działo się w czasie wojny. Chyba, że będzie chciał Pan porozmawiać ze mną, mam ostatnio trochę dylematów, to fakt.

Zdaję sobie sprawę, że bez obecności autorów filmu, cała historia w nim przedstawiona może się wydawać niepełna. Zwykle jest tak, że wiele wątków jest rozwijanych przez nich dopiero po zakończeniu projekcji. W tym przypadku traktuję to jak pokaz pilotażowy. Chcę wiedzieć jakie będzie zainteresowanie i czy warto pomyśleć o cyklu takich pokazów - już lepiej przygotowanych i najlepiej z autorami, którzy będą mogli odpowiedzieć na pytania publiczności. Dla mnie to też pewne doświadczenie na przyszłość, a wiążę ją właśnie z filmem.

Kuba - myślę, że będzie więcej projekcji takich filmów w GOK-u. Na ,,Miła Padnij,, mnie nie będzie Sad

Ale mam nadzieję, że doczekamy się twojego filmu.
Pozdrowienia z Niemiec. Byle do połowy grudnia Very Happy

Widzę, że jesteś optymistą :)
Na mój film też przyjdzie czas. Również pozdrawiam!

Pomysł wyświetlania filmów przez młodych jak i starych twórców, zwłaszcza jeśli chodzi o kino niezależne, jest chwalebny. Co mnie tylko martwi, to że młodzi zamiast szukać tematów im bliskich i aktualnych, wybierają tematy, które prawdę powiedziawszy już same w sobie poprzez traumę historyczną potrafią zdołować.

Pytam się, czy zawsze trzeba wracać do tematów, które same w sobie -mimo naszego bohaterstwa, męstwa itp.- pokazują Polskę podbitą, a Polaków - skazanych na hańbienie, poniżenie, upodlenie? Co przez to chcemy pokazać? Co chcemy udowodnić, że jesteśmy skazani na wieczną poniewierkę i zdolni do poświęceń tylko wówczas, gdy jesteśmy podbici - na kolanach? Tylko wtedy potrafimy się zdobyć na czyny, które byłyby niepotrzebne, gdybyśmy byli wcześniej mądrzejsi, nie tak skłóceni, nie myśleli o prywacie?

A może takie poświęcenie i takie męczeństwo jest nam Polakom potrzebne, żeby stać się błogosławionymi? Nie, nie jestem zwolennikiem historii męczeństwa. Jestem przeciwnikiem pokazywania nas Polaków na kolanach. Wiemy, jak jest dzisiaj odbierany człowiek przegrany: przegrany się nie liczy, przegrany jest nikim, przegrany jest zerem, dla przegranych nie ma litości ani wytłumaczenia.

Jeżeli mamy wychowywać młodych w kulcie zwycięstwa, nie można im przypominać bez przerwy, że zawsze byliśmy przegrani i chyba teraz nas to samo czeka. Pytam się, czy wychowywana tak młodzież uwierzy, że możemy mieć inną lepszą przyszłość. Czy uwierzą, że możemy i potrafimy być silni, mądrzy, że już nigdy "Miła" nie musi padać? Jeżeli chcemy odgrywać jakąś rolę w Unii, musimy skończyć z pokazywaniem bez przerwy i bez żadnej koniecznej przyczyny martyrologii narodu polskiego.

Tuwarzysze i tuwarzyszki!
Z dniem dzisiejszym ogłaszam kuniec martyrologii! Odcinamy się, eeee, od męczenniczych propagandystów, eeee, grubą kreską!
Koniec deprawacji młodzieży! Która to młodzież, odcięta od pokazywania nas Polaków na kolanach stanie się nareszcie równoprawnym członkiem zjednoczonej Europy i bez jakichkolwiek kompleksów, śmiało ruszy ramię przy ramieniu do wytężonej pracy w rywalizacji z innymi -wyzwolonymi od bolesnej przeszłości- narodami Europy, tj. Turkami, Arabami i czarnoskórymi mieszkańcami tzw. byłej Afryki. Martyrologii narodu polskiego mówimy zdecydowane -NIE!

Pozostawmy tego typu archaiczną postawę narodowi żydowskiemu. Widzimy na jego przykładzie do czego prowadzi ślepe i nieskrępowane przywiązanie do hołubienia martyrologii - powszechna bieda, fanatyzm, polityczny i ekonomiczny klientelizm. Równie dobrze widać to na przykładzie tzw. chrześcijan, napawających się widokiem męczeństwa.

Stawiajmy na młodość, stawiajmy na przyszłość! Wiwat Środa! Wiwat sobota i Bitwa na głosy!

Dubrze Gusc pisze.
Po co mówić o przuszłości, wszak tyle działu się w przeszłości. Honorujmy model międzywojeny niejakich Dmowskich, Berezę Kartruską no i zamachy (choćby majowy) też są fajne. Do odleglejszej historii nie nawiążę, bo pogrążylibyśmy się wszyscy.
Przy okazji mówmy, że teraz jesteśmy dyskryminowani, upadlani i eksterminowani umniejszając tym samym nieopisanemu męczeństwu wszystkich pomordowanych przez krzyżowców, inkwizytorów, faszystów, enkawudzistów, ubeków i szmalcowników.
Gdyby Gusc to zrozumiał i domyślił się, że przesyt i w tym przypadku może odnieść skutek odmienny od zamierzonego to prawdopodobnie moglibyśmy się wszyscy jakoś dogadać.
Dubrze Gusc pisze.

PS. W najmniejszym stopniu mój post nie nawiązuje do inicjatywy Pana Jakuba. Osobiście uważam ją za bardzo cenną i tylko można cieszyć się, że to właśnie młodzi ludzie wychodzą z takimi propozycjami.
Chuchajmy na takich, bo tylko oni mogą jeszcze coś wartościowego do życia społecznego wnieść.

Nie każdy musi się zgadzać z tym, co piszę. Może też się zgadzać częściowo czy półczęściowo - mnie to wisi. Już tak świat jest stworzony, że rozbieżności były, są i będą. A ludzie, jak to ludzie, jeden chce dominować, drugi lubi jak go w mordę leją - i chwała ludzkości, że ma takie upodobania, a nie jakieś gorsze. Zawsze to jest lepsze, niż mieć jakieś zboczenie czy jakieś inne świństwo - to tak na marginesie.

Co do młodych, to zgadzam się w całej rozciągłości - są naszą nadzieją na lepsze jutro. Są młodzi, wykształceni i słusznie należy im się aprobata, zwłaszcza gdy tak śmiało sobie poczynają jak nasz Kuba. Świat należy do młodych, jak pisał Mickiewicz i wielu przed i po nim urodzonych. Choć należy - o czym wszyscy wiedzą - do zupełnie kogo innego - ale trzeba dać młodzieży iskrę nadziei, że jak tak wszyscy mówią, piszą, to w tym jest coś. Ale to coś - to co to jest? To już ciężko rozszyfrować, nawet człowiekowi z podwyższoną inteligencją.

Ja w sprawie kina niezależnego!
Kuba, w Tobie nadzieja, że może obudzisz Klimontów. Marzy mi się, by w tym pięknie odnowionym GOK-u, coś się działo. Chodzi mi o to, żeby poprzez może kino niezależne - futurystyczne, promować Brunona i Klimontów. Klimontów stolicą filmu, poezji, prozy futurystycznej!
Trzeba przeprosić miłośników twórczości Brunona za nasze niedocenianie ich pracy i poświęcenia, żeby jak do tej pory poprzez twórczość Brunona promowali Klimontów. Jednocześnie mogliby może Cię wspierać, doradzać. I wspólnie: "Wzbić się na poziomy, tam, gdzie wzrok nie sięga, a rozum nie wszystko ogarnie".
Przepraszam, chciałem się wykazać znajomością Ody, ale chyba po tylu latach coś mi się przekręciło. Ale nie szkodzi, mam do czynienia z ludźmi na pewnym poziomie intelektualnym, to zrozumieją, że chodzi mi tu nie o imponowanie. Ha, ha, ha... dobre to, jeśli nie o imponowanie, to o co?

Pierwszy pokaz był według mnie bardzo udany, biorąc pod uwagę trudny temat. Myślę, że gdyby za każdym razem zbierała się taka grupka ludzi (było mniej więcej 30 osób), można pomyśleć o utworzeniu klimontowskiego dyskusyjnego klubu filmowego. Nie ma nic lepszego, żeby oderwać się od rzeczywistości niż kino i rozmowa o nim. Tematyka filmów byłaby oczywiście bardzo różnorodna. Na początek polskie kino niezależne - fabuła i dokument.
I proszę się nie martwić, nie trzeba na mnie chuchać.

pozdrawiam, j.

Panie Jakubie, zaczynam się martwić, bowiem po tym co się działo w Czeladzi (zob. film -> link ponizej) wolę pozostać chuchającym.

http://www.youtube.com/watch?v=qa3KvvJhmbk&feature=player_embedded

Pozdrawiam.

Ma to jakiś związek z Klimontowem? Nie sądzę :)

Poważnie, Yes. Nie spodziewam się żadnych ekscesów tylko rzeczowej dyskusji.