Autor Wiadomość
tpk6
PostWysłany: Śro 19:19, 21 Mar 2007    Temat postu:

Witam Państwa,

wymianę zdań w tym wątku podsumowałbym tak:

Kto chce - szuka sposobów, kto nie chce - szuka powodów

Dlaczego warto trącać w apatyczną postawę młodzieży?

Bo obojętny przez obcowanie z obojętnym staje się jeszcze bardziej obojętny pogrążając się w marazmie. To jest sprzężenie dynamiczne mające swą nieubłaganą logikę. Czyż nie widać skutków tego mechanizmu w Klimontowie?

Natomiast budowanie postawy obywatelskiej zakłada aktywność, wymaga od nas wysiłku, postawy czynnej i zaangażowania.

Tę znaną prawdę, nawet - powiedziałbym- banał, trzeba jednak ciągle powtarzać i -co jeszcze ważniejsze - wcielać w życie. Stąd deklaracja o promowaniu młodzieży, która wykazuje chociaż minimum zaangażowania w sprawy publiczne Klimontowa.
Póki co, przyznaję- nie ma kogo promować, a może o tym kimś po prostu nie wiemy?

Jeśli wiesz o kimś takim - napisz, dodasz ducha innym.

Pozdrawiam Z.Sz.
Anna Skórska
PostWysłany: Pią 18:14, 16 Lut 2007    Temat postu:

Wystarczyła prowokacja ze strony "mejkerfejkera".
Wspomnialam, ze słaba psychika jest powodem negatywnych zachowań mlodziezy, bo to prawda.
Gdyby się chciało nie pokazywać z winem w kartonie lub piwem pod sklepem, i miało się sumienie i dumę, to by się nie "wycierało" chodników, lecz zebrało grupę w innym miejscu.

Mowiłeś mejkerfejker, że nie ma knajpy. Nie ma , owszem, ale to tylko dlatego, ze zalozenie takiego biznesu wymaga wiadomo kasy, ktoś ma pomysly, a nie ma na to funduszy- po pierwsze,
po drugie - uzaleznione jest to od lokum i ilosci osob, ktore by odwiedzaly takie miejsce.

Wydaje mi sie, ze bez wzgledu na spolecznosc, zachowanie mlodziezy i problem picia juz w wieku gimnazjalnym czy ba..wczesniej jest powszechny także w większych miastach, tyle, ze tam nikt sie nie przejmuje tym, bo wszyscy sa anonimowi.
Tutaj w małej miescinie widzę takie przypadki, tak czy owak, bo nie daje się ominąć grupki stojących młodych, gdy idzie się przez rynek.

Dlatego wazne jest, aby zachować też tzw. społeczną odpowiedzialność. Czasem sami rodzice, niestety, nie dbają o dziecko, bo sami piją. Tu jest największy problem! Koło się zamyka i wracamy do punktu wyjscia.

Dlatego wspomnialam o zajęciu dla młodych. Ponadto, mysle że wszystkie sklepy powinny wymagac od młodych wykazania, ze jest się pełnoletnim.

Najgorsze i bolesne jest to, ze starsi przez swój zły przykład uwalniają młodych od odpowiedzialności. Rozwiazania nie znajduję nigdzie, poza własnie tym, ze przyczyną jest......słaba psychika. Pozdro!
Gość
PostWysłany: Pią 17:14, 16 Lut 2007    Temat postu:

Panie mejkerfejker,

proponuję, aby Pan jak najszybciej udał się do okulisty, bo z Pana wzrokiem nie jest najlepiej.
Nawet ślepy dojrzałby zmiany, jakie zachodzą w postawie społecznej (na plus) u naszych mieszkańców. Jest Pan naprawdę kiepskim obserwatorem życia społecznego w gminie Klimontów.

Napisał Pan w swojej wypowiedzi, że nie jest już mieszkańcem Klimontowa. I dobrze, bo takich obywateli, którzy dużo mówią, a nie robią nam nie potrzeba. Doradzać nam nie potrzeba.

A tak swoją drogą, czy w Pana miejscowości sprawy społeczne tak dobrze się mają? Czy w tej społeczności samorealizuje się Pan? A może tak, jak na łamach naszego forum reprezentuje Pan tylko postawę roszczeniową i dla zasady krytykuje Pan totalnie wszystko, co wokół się dzieje?

Skoro jest Pan tak bardzo bystrym obserwatorem życia społecznego i tak doświadczonym obywatelem, to może podzieli się Pan swoimi doświadczeniami?
Chętnie skorzystamy, dla dobra naszego społeczeństwa, z mądrych rad sprawdzonego w działaniu społecznika wywodzącego się z naszego Klimontowa, miasteczka, jak mniemam drogiemu Pana sercu.

A tak a'propos. Jak będzie Pan następnym razem w Klimontowie, to proszę bardziej obiektywnie i uważnie rozejrzeć się wokół siebie, bo dzięki działalności społecznej nasze miasteczko zmienia się i to na dobre!

Chyba, że tak dla zasady, na czas odwiedzin Klimontowa zakłada Pan bardzo ciemne okulary, przez które dostrzec można tylko... koniec własnego nosa.
mejkerfejker
PostWysłany: Pią 11:37, 16 Lut 2007    Temat postu:

acha, ten post wyżej pisałem ja Smile
Gość
PostWysłany: Pią 11:37, 16 Lut 2007    Temat postu:

i pozdrowienia dla administratora, który tak pięknie cenzuruje forum Smile. Chodzi mi oczywiście o cenzurowanie wulgaryzmów. Jeszcze nigdzie się nie spotkałem z takim czymś, nawet na forum Radia Maryja (bo tam zanim post zostanie opublikowany musi zostać zaakceptowany przez odpowiednią komisją), ale w gruncie rzeczy to bardzo ciekawe zjawisko.

Może dobrym pomysłem byłoby po prostu dawanie ostrzeżeń użytkownikom 'wulgarnym', a przy drugim ostrzeżeniu dwutygodniowa blokada pisania postów...?

[Dziękuję za uwagę, wnikliwy czytelnik Forum TPK na pewno zauważy, że kilku dyskutantów otrzymało już ostrzeżenia - admin]
mejkerfejker
PostWysłany: Pią 11:33, 16 Lut 2007    Temat postu:

A jaką ja inicjatywą mogę się wykazywać, skoro dawno już opuściłem Klimontów? Ja obserwuję, co się tu dzieje i po prostu ręce mi opadają, że można być tak biernie 'czynną' społecznością. Podkręcacie pomysł, to go próbujcie realizować, a nie omawiajcie na forum... gdzie to wielkie tpk? he? bo jakoś nie widzę.

Pomysły się WDRAŻA, a nie RZUCA.

Miałem nadzieję, że to forum będzie swego rodzaju łącznikiem między ludźmi, którzy już nie mieszkają w Klimontowie, a obecnymi mieszkańcami. A póki co widzę kłótnie, niedokończone zdania, urazy i inne pierdoły, którym bardzo łatwo się poddajecie. Nie widzę żadnej akcji, żadnej która miałaby na celu zmiany w Klimontowie...
Zenek
PostWysłany: Pią 10:05, 16 Lut 2007    Temat postu:

mejkerfejker napisał:

I nie pozdrawiam tu nikogo, bo tylko gadacie, użalacie się jak jest źle, wskazujecie złe strony, a nie przejawiacie żadnej inicjatywy.
Pieprzyć taką społeczność.


A jaką inicjatywą Pan się wykazał w tym poście???
mejkerfejker
PostWysłany: Pią 0:31, 16 Lut 2007    Temat postu:

[...] w banie, a nie słaba psychika. Przykład starszych, którzy wieczorami zamiast siedzieć z rodziną idą na rynek.

Nie ma co się okłamywać. A ponadto, brak jakichkolwiek miejsc, gdzie ta młodzież mogłaby się spotykać, chociażby jakaś przyjemna knajpka, gdzie można byłoby się napić piwa (oczywiście po okazaniu dowodu, w przeciwieństwie do sklepów pana Zieji, a przede wszystkim Cieplińskiego, gdzie szlugi i alko mogą kupować dzieciaki, których głowa ledwo co wystaje nad ladę).

I skończcie wreszcie z tym idealizmem na forum, trzeba patrzeć realistycznie, a nie użalać się jaka ta młodzież do d..., bo stoi na rynku i pije piwo. Jak sobie wychowujecie młodzież- taką ją macie.

Niech Klimontowianie dadzą młodym przykład (nie mówię tu o przykładzie promowanym z ambon polskich kościołów), myślę o przykładzie jak być dobrym, wartościowym i INTERESUJĄCYM człowiekiem.

I nie pozdrawiam tu nikogo, bo tylko gadacie, użalacie się jak jest źle, wskazujecie złe strony, a nie przejawiacie żadnej inicjatywy.
Pieprzyć taką społeczność.
Anna Skórska
PostWysłany: Śro 18:32, 14 Lut 2007    Temat postu:

Też przyjeżdżalam na święta Smile
Im wczesniej zaproponuje się dzieciom, młodzieży rozne formy zajec pozaszkolnych w zakresie ich zainteresowan, to tym lepsze są efekty eduakcji. Z drugiej strony wiem, ze nie wszyscy przeciez chcą.

Przez to picie przed sklepami w wieku nawet gimnazjalnym to mysle, ze to taka odskocznia od domu, od TV, a poza tym bycie na rauszu, palenie etc. rozwesela i zajmuje czas. Ubaw na calego. Ucieczka przed problemami szkolnymi, domowymi...itd.

Przyczyną tego wszystkiego jest slaba psychika....wiecej nic.

Pozdrawiam Smile
antykleryk
PostWysłany: Nie 23:30, 04 Lut 2007    Temat postu:

Panowie!
Przejdźcie się wieczorkiem na rynek. Kogo chcecie "wypromować"- tych palantów z piwem pod sklepami?

Ja jestem młody i pierdzielę ten Klimontów
.
Dobrze, że studiuję i "tu" przyjeżdżam raz na jakiś czas "do mamusi", ale to tylko tyle.

Narka LESZCZE
Anna
PostWysłany: Czw 18:05, 18 Sty 2007    Temat postu:

Może rownież warto zaprosić tu któregoś z Nauczycieli?

Wypowiadanie się Oli przyjęte byłoby prawdopodobnie- jak czasem wiele postów tutaj- za wymądrzanie się.
Do dialogu potrzeba przecież dwojga.

Czy Ktoś z nauczycieli będzie na tyle odważny, by się tu ujawnić???
Z.Szkutnik
PostWysłany: Śro 12:19, 03 Sty 2007    Temat postu: Zapraszamy Panią Olę!

Dzień dobry,

zatem, zaprośmy Panią Olę do wzięcia udziału w naszej dyskusji. Może przełamie obawy młodzieży przed zabieraniem głosu na forum TPK?
Pani Olu, czekamy z pełną życzliwością.
Panie Robercie, może zechce nas Pan zarekomendować?
Gość
PostWysłany: Wto 23:19, 02 Sty 2007    Temat postu:

Przepraszam, nie zalogowałem się - Robert 1
Gość
PostWysłany: Wto 23:12, 02 Sty 2007    Temat postu:

Wiele z tego o czym piszę, opiera się na własnych doświadczeniach, a te często uważam za najbardziej budujące.
W większości naszych wypowiedzi, również tych, które oparte są podstawach prawnych czy przykładach, które staramy się zastosować, by pokazać, że cele są osiągalne – jest naprawdę wciąż zbyt wiele idealizmu.

I właściwie, odpowiedź na wszystko tkwi w Pańskiej kontynuacji tematu.

Każdy z nas pełni jakieś funkcje, pracuje w różnych instytucjach, firmach. Każdy z nas stosuje różne podejście w realizowaniu swoich obowiązków – są tacy z podejściem idealistycznym, są tacy, którzy opierają się na określonych odgórnie zasadach i są tacy, którzy czekają, aż ktoś wyżej powie – zrób to.
Nigdy nie doprowadzimy do stanu, by realizacja celu spotkała się z powszechną aprobatą – ale to tak nawiasem mówiąc.

Nie wymagam od młodzieży, by samodzielnie „zajmowała się” wszystkim dookoła, bo rozumiem świetnie ten okres i zdaję sobie sprawę, że większość młodych ludzi myśli o tym, co będzie w piątek, sobotę. Oczywiście to kwestia wychowania.

Wychowanie – rodzice odgrywają tu zasadniczą rolę, ale w pewnym momencie dziecko zaczyna myśleć samodzielnie. Cenię sobie ludzi takich jak Ola z forum strony UG. Tak wcześnie myśleć o tak poważnych sprawach to ciekawe i miłe. Ona to zrobi, jeśli ktoś jej pomoże. Ale to ona sama musi szukać tych ludzi, tych instystucji.

A gdyby tak odwrócić tę sytuację i wysłać reprezentantów (bo my – UG chcemy takich ludzi, bo od nich zależy też nasz przyszłość)?
Albo – hmmm .... może dojść do dyskusji – my nauczyciele przedsiębiorczości, wiedzy o społeczeństwie czy historii podejmiemy się tego zadania?!
I uważam, że również odnośnie tej sprawy byłem idealistą, choć świetnie rozumiem urzędników i nauczycieli.

Dlatego uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby sprywatyzowanie wszystkich instytucji, łącznie z UG. J
Z.Szkutnik
PostWysłany: Nie 10:43, 31 Gru 2006    Temat postu: Jestem za uwolnieniem kreatywności młodzieży

Witam,

czy to oznacza, że mamy dwa podejścia?
1. Pańskie, by angażowali młodzież samorządowcy, czyli –jak rozumiem- ktoś z zewnątrz, przy biernej jej postawie
2. moje, by młodzież porzuciła wreszcie stan bierności i przyjmując postawę aktywną (kreatywną, a więc typową dla jej wieku) stała się sama z siebie bardziej „obywatelską” częścią lokalnej społeczności. Czytając różne nawoływania młodych ludzi typu „zróbmy coś” widać, że młodzież odczuwa potrzebę wyzwolenia swej naturalnej energii.
Oczywiście, możliwe są różne modyfikacje powyższych dwóch postaw, np. bez lidera, którym zapewne będzie właściwy nauczyciel, nie powstanie elektroniczna gazetka szkolna, jak też nie uruchomi się Młodzieżowej Rady Gminy. Ale dlaczego to wszystko się nie dzieje?

Jestem za tym, by inspirować młodzież do samodzielności, która bardziej przystaje do obecnych stosunków społeczno-gospodarczych. Formą inspiracji jest pokazywanie różnych źródeł praktycznej wiedzy i umiejętności. To jest to słynne „dawanie wędki”.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group