Autor Wiadomość
Łukasz Mucha
PostWysłany: Pon 10:11, 11 Cze 2012    Temat postu:

Nie chwaląc się, byłem już na kilkunastu akcjach i jak pisze pan Tomek, również bym pragnął, żeby tych zdarzeń było jak najmniej Wink . Teraz jestem bardzo rzadko na forum Klimontowa Sad . Zapisałem się na kurs prawa jazdy, straż, szkoła i poszerzanie we własnym zakresie wiedzy historycznej na terenie Klimontowa, absorbuje dość dużo mojego czasu Very Happy. Z braku możliwości pracy w Polsce szykuję się pomału na wyjazd do Niemiec (2 sezon).
Pozdrawiam wszystkich na forum szczególnie "GOŚCIA". Myślę, że kiedyś się poznamy i porozmawiamy. A może się znamy? Smile

Polecam forum http://odkrywca.pl/

Pozdrawiam Luki:))
Tomek Psiuch
PostWysłany: Nie 21:19, 10 Cze 2012    Temat postu:

Panowie, ochłońcie trochę. Chłopak całkiem niedawno wyraził akces przystąpienia do OSP, a Wy już dzisiaj oczekujecie od niego wymiernych efektów działań lub sukcesów? Nie ładnie. Dla mnie, kolega Łukasz może mieć na swoim koncie zero interwencji.
Marzeniem moim byłoby, aby w tej dziedzinie nigdzie nic się nie działo.
yes
PostWysłany: Sob 16:16, 09 Cze 2012    Temat postu:

Witam druha Łukasza!!!

Zapytam Pana Łukasza (tak od niechcenia) czy już uczestniczył w jakieś akcji? No i przy okazji prośbę, aby podzielił się swoimi wrażeniami!

Czołem druhu Łukaszu!!!
Gość
PostWysłany: Śro 20:34, 06 Cze 2012    Temat postu:

I już po obchodach stulecia straży. Mam nadzieję, że w drugim stuleciu złotymi zgłoskami zapisze się nowy (?) strażak pan Mucha.

Sto lat to sporo, ale Klimontów jest znacznie starszy. Kto wcześniej gasił pożary, czy paliło się jak chciało?
Łukasz Mucha
PostWysłany: Czw 14:06, 02 Lut 2012    Temat postu: ?

Jasne panie Tomku, trzeba zmienić temat na właściwy, ale zawsze jak ja się włączę do rozmowy, to tematy schodzą nie na temat Very Happy. Skrzydeł jeszcze całkowicie nie rozwinąłem, na razie jestem na etapie uczenia się na własnych błędach, ale też i na głupocie Sad. Już pomału orientuje się, którzy ludzie chcą mi np. w czymś pomóc, a którzy chcą mi rzucać kłody pod nogi, a w Klimontowie jest sporo takich. Znowu nie na temat, myślę, że pan mi wybaczy, a ja pomyślę o założeniu nowego tematu w tym dziale hehehe Smile.

Pozdrawiam Luki Smile
Tomek Psiuch
PostWysłany: Czw 10:18, 02 Lut 2012    Temat postu:

Panie Łukaszu, zrozumiałem to bardzo dobrze. Chodziło mi przede wszystkim o formę, język, kompetencje i wpływ, jaki wywiera to na innych… w tym też na Panu. Nie neguję tego, że się Pan tym zaraził. Namawiałem jedynie do samodzielnego rozwinięcia skrzydeł. Jak Pan to zrobi? – to tylko i wyłącznie zależy od Pana. Jest to w Pańskich rękach. Ale skończmy z tym, ten temat ma inne przeznaczenie. Życzę powodzenia, być może już jako strażak.
Łukasz Mucha
PostWysłany: Śro 14:00, 01 Lut 2012    Temat postu: buda

Pan mnie źle zrozumiał: wiem, jaki jest p. radny itd. Pan nic źle nie robił tylko dobrze, ale mi jedynie chodziło, że zaraziłem się pasją zbieractwa i tyle.
A za nic mnie pan nie musi przepraszać, tylko ja panu muszę podziękować, że pan chce na dobrą drogę wprowadzić i pana usłucham. Zajmę się tą strażą, jak się tylko zapiszę Smile.

Radnego bardzo dobrze znam i wiem, że dla niego liczy się tylko kasa; pan ma rację i pana też w tej kwestii popieram.

Pozdrawiam Luki Smile
Tomek Psiuch
PostWysłany: Wto 22:58, 31 Sty 2012    Temat postu:

Cóż tu więcej pisać? Ostrzegałem Pana przed podpowiedziami i sugestiami innych osób, próbowałem odciągnąć od tego, ale sam poniekąd to robiłem. Przepraszam za to. Być może źle zrobiłem, ale tak to widzę, takie mam zdanie w tej kwestii, które podtrzymuję i podpisuję się pod tym po raz wtóry. Zdania na temat radnego łatwo nie zmienię. Musiałby się naprawdę bardzo postarać, bym zwrócił na niego uwagę i zmusił się do pewnych przemyśleń. Dla mnie to miejscami puste słowa, mijanie się z prawdą, naginanie faktów i przesadna megalomania. Szkoda mi na niego czasu. Są dużo przyjemniejsze rzeczy.

A naszej rozmowy czy też pogawędki, będę cierpliwie wyczekiwał.
Łukasz Mucha
PostWysłany: Wto 21:41, 31 Sty 2012    Temat postu: buda

Tak, prawdę pan piszę. Przeczytałem pana post 3 razy i wiem, o co chodzi Very Happy. Tylko się z panem nie zgodzę w jednej kwestii, dlatego że z obecnym radnym i nie tylko robiliśmy projekt "Poszukiwacze Skarbów" i powiem panu, że p. radny zaraził mnie pasją zbierania - jak to nazywam - staroci. Wg mnie trzeba ratować stare rzeczy przed zniszczeniem i zapomnieniem, np. te z lat wojny i dużo wcześniejsze. Sam nie chwaląc się, mam dość pokaźną kolekcję starych butelek... i nie tylko.

Z resztą spraw zgodzę się z panem, ale wg mnie trzeba niekiedy poruszyć jakiś temat na forum, by stał się głośny i został zauważony przez innych Smile.
Co do "yesa", to znam go osobiście i bardzo go cenię, pana Kwapińskiego także i prawdopodobnie do straży się zapiszę, tylko czy mnie będą chcieli przyjąć? Smile

Decyzję wyjazdu za granicę podjąłem sam i nie żałuję tego. Była to bardzo dobra szkoła życia Smile. A w Klimontowie chcę działać, gdyż widzę, że już mnie ludzie coraz częściej zauważają.
Myślę panie Tomku, że pogadamy sobie na żywo i myślę też, że mnie pan zna Smile.

Pozdrawiam Luki Very Happy
Tomek Psiuch
PostWysłany: Wto 21:05, 31 Sty 2012    Temat postu:

Czołem Panie Łukaszu

To super, że stara się Pan angażować w życie publiczne Klimontowa. Nawet bycie parkingowym podczas Jarmarków, nie uchybia Pańskiej godności. To cieszy, że pomimo młodego wieku stara się Pan pomagać innym i to w taki właśnie sposób. Został Pan zapewne zauważony i doceniony w swoich działaniach, chociaż głośno nikt o tym nie mówi. To dobry początek. Lecz nie jest to chyba szczytem Pańskich możliwości?

Myślę, że nie jest Pan człowiekiem, do końca pozbawionym prawidłowego toku myślenia czy rozumowania. Jednak Pańskie zaskakujące niekiedy pytania, do jednego z radnych, mogą tu zastanawiać. Chciałoby się zapytać i chyba to zrobię – Panie Łukaszu, czy doszedł Pan do aż tak krytycznego marazmu, że pali się Panu gdzieś czerwona kontrolka, która wskazuje na brak możliwości ruchu i podejmowania właściwych decyzji? Dlaczego posuwa się Pan do tak płytkiej metody, by pytać kontrowersyjnego człowieka, co robić w zimowe wieczory kiedy na ulicach miasteczka zgaśnie światło? Młody i energiczny człowiek pyta seniora co z sobą zrobić, gdzie, czym i w co się bawić? To nieprawdopodobne.

Nie wierzę, że tak się dzieje. Niech Pan tak stawianymi pytaniami, nie robi z siebie publicznie takiej bezradnej ciapy. Proszę się tylko nie obrażać, nie mam przez to złych zamiarów, ale tak to wygląda patrząc na te pytania z boku, jako widz. Nie chcę też stawiać Pana w złym świetle. Myślę, że na koniec mojego wpisu inaczej będzie Pan postrzegał mój przekaz.
Nie śledzę tego tematu forum, w którym zaczął się Pan udzielać, gdyż nie widzę takiej potrzeby. Po prostu szkoda mi czasu na jałowe wywody w tym temacie. Już jakiś czas temu zauważyłem powtarzające się dość często Pańskie nazwisko. Zaintrygowała mnie Pańska osoba. Dlatego też przez tak stawiane pytania, postanowiłem przyjrzeć się Panu bliżej. Proszę się temu nie dziwić, ale już prawie dwadzieścia lat jestem w Warszawie i prawdopodobnie wtedy, w czasie mojej emigracji, był Pan małym smarkaczem (tu też proszę darować), na którego uwagę zwracali jedynie jego rodzice. Teraz po dwudziestu latach, postanowiłem więc sprawdzić, co za Mucha tutaj bzyka raz po raz. Czysta ciekawość z mojej strony. To miłe, że mnie Pan pamięta. Ja niestety nie mogę się zrewanżować podobnym stwierdzeniem. Myślę, że mogę tu być usprawiedliwiony.

Raz już mieliśmy jeden krótki kontakt na forum, gdzie dość wesoło i przyjaźnie przyjął Pan moją drobną uwagę. Jak czytam teraz, troszkę Pan życia doświadczył w ostatnim okresie czasu. Organizował Pan już samodzielnie wystawę w bibliotece, był Pan już nawet za granicą. Brawo. Daje to dość wąską możliwość oceny Pańskiej osoby, ale przypuszczam, że pewną wiedzę Pan posiada. Jest Pan spostrzegawczy, ciekawy świata i dociekliwy, więc chyba prosty wniosek, że już coś Pan sobą reprezentuje. Ma Pan już własne zdanie. Proszę nie ograniczać się tylko do szukania i wytykania defektów naszej miejscowości czy gminy, szukania tam i zapór na Koprzywiance i pytania o to na forum Pana radnego, gdyż są to zbyteczne niuanse. Proszę tak po męsku, samemu zdecydować, co zrobić, jak zabić nudę i porostu zadziałać zgodnie ze swoim przekonaniem. Proszę nie sugerować się obietnicami i planami lokalnego gawędziarza. To miejscami czysta utopia. Chodzi mi tu głównie o greckie znaczenie tego słowa.

Z kwestią, którą poruszył Pański ostatni rozmówca (gość), zgadzam się w 100 % i popieram go na całym froncie tego przekazu. Proszę nie domagać się od radnego organizowania rozrywki dla młodych ludzi w Klimontowie. To daremny trud. To w tym wypadku czyste science fiction i może się dziwnie skończyć, kiedy takie osoby (jak radny) zaangażują się zbytnio w sprawy młodych ludzi. Mnie samemu, wiekowo, jest dużo bliżej do młodych niż Panu radnemu, ale nie zabieram się do tego, gdyż jest to niezwykle szeroki i trudny temat. Zwłaszcza na prowincji. Bardzo ciężko jest trafić w przysłowiową dziesiątkę, czyli w gusta młodzieży. Możliwe, gdybym miał dzieci w tym wieku, łatwiej by mi było ustalić oczekiwania tego pokolenia. Ale niestety mam dzieci dużo młodsze, więc ich potrzeby są mi lepiej znane, niż oczekiwania młodych podlotków. Czasem to prawdziwy kosmos i niekiedy człowiekowi opada kopara, gdy się słyszy ich slang, grypsy i wizje postrzegania świata. Poza tym, to wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie i zwyczajnie ciężko jest się połapać. Mało kto może nadążyć za szalonymi rocznikami.

Możliwe, że to ja jestem mało spostrzegawczy i nie zauważam lub nie chcę „dotykać” spraw związanych z młodymi, ale będąc w moim wieku sam Pan przekona się, że doba ma czasem więcej godzin niż ogólnie wiadomo.
Proszę nie korzystać z podpowiedzi i mrzonek Pana radnego, które wg mnie, jawnie kolidują z Pańską ambicją, zamiarami i możliwościami. Proszę samemu zadbać o wypełnienie swego wolnego czasu. Sprawa wyjazdu z Polski, była prawdopodobnie własną decyzją, więc prosty wniosek, że związane z tym sukcesy lub porażki zawdzięcza Pan tylko i wyłącznie sobie. Chyba dobrze się Pan z tym czuje? Ja myślę że tak.

Proszę nauczyć się samodzielnie podejmować decyzje o realizacji swoich zamierzeń. Jeśli się Panu uda coś zdziałać ze wspominaną strażą (z pomocą w organizacji obchodów), to zapewniam, że nie będzie się Pan wcale nudził. Proszę zadać pytanie druhowi Kwapińskiemu ale nie tutaj. Na pewno rozmowa twarzą w twarz wypadnie Wam dużo lepiej, niż wymiana postów na forum, zwłaszcza, że obaj jesteście na miejscu, w Klimontowie. Ja osobiście wolałbym rozmowę z Panem w cztery oczy, niż klikanie na forum. Ale dzieli nas ponad 200 km, więc musi nam to teraz wystarczyć.
Proszę podejść i zapytać go, na pewno poświęci Panu kilka minut. Do dzieła. A kto wie, może po tym poczuje Pan chęć wstąpienia w nasze szeregi, wówczas gwarantuję, że Pański czas wolny, będzie solidnie wypełniony (zarówno w dzień a i czasem w nocy). Położenie naszej miejscowości (m. in. bliskie sąsiedztwo drogi krajowej nr 9), gwarantuje miejscowym strażakom, solidną porcję konieczności niesienia pomocy, pracy społecznej, przygód, adrenaliny i nabywanej wiedzy.

Straż ma obecnie 85 % zaufanie społeczeństwa, więc w tylu przypadkach na 100 jesteśmy postrzegani dobrze, pozytywnie i przyjaźnie. To największy wskaźnik zaufania w całym kraju. Uczestniczymy w wielu akcjach i zdarzeniach i co ważne, mamy do tego odpowiedni sprzęt, wiedzę i wiele zapału do niesienia pomocy innym. Pożary, wypadki drogowe i wodne, powodzie, burze, tornada, kotek na drzewie, pijak w przeręblu, zaklinowana ciocia w okienku piwnicy lub niesforny kierowca, który zaparkował TIR-em w domu sąsiadów… tu wszędzie działają strażacy i zawsze są pierwsi do niesienia pomocy. Za to właśnie ludzie kochają strażaków.

To wspaniały zawód według mnie, a dla Pana być może ciekawa przygoda lub nawet coś poważniejszego. Straż to wiedza, przyjemność i swoista szkoła życia. To możliwości poznania i spotkań wielu ciekawych ludzi z różnych stron Polski i nawet świata. To miejsce do nauki i pracy, a co za tym idzie to wiele niezapomnianych przeżyć i wrażeń. To miejsce zarówno dla małych jak i dużych strażaków (nie sikawkowych). Wiem coś o tym. Kilka strażackich zbiórek, konserwacja sprzętu, treningi, szkolenia, przygotowania do np. zawodów i same akcje pożarowe lub działania przy innych miejscowych zagrożeniach, tak solidnie urozmaicą Panu plan tygodniowy i miesięczny, że prawdopodobnie inne sprawy odejdą na plan dalszy. Odechce się Panu zajmować sesjami, radnym i jego pomysłami. Zapomni Pan o szukaniu skarbów, o koszach na śmieci, o tamach na Koprzywiance lub o pytaniach o inne drobne pierdoły i mało znaczące duperele. Tak sądzę.

Niekiedy pyta Pan o sprawy błahe i nic nieznaczące. Doprawdy, w takim stanie rzeczy do niczego to nie prowadzi. Sprawy o które Pan zabiega będą się wlekły lub czekały na powtórne ich przytoczenie na forum. I tak w kółko. Z tak ewidentnym brakiem profesjonalizmu u Pana radnego i mijaniem się jego wypowiedzi z prawdą, to bardzo prawdopodobne i smutne zarazem. A przypuszczam że samego, stać Pana na dużo więcej i to bez czyichś drętwych podpowiedzi i sugestii. Proszę spróbować swych sił. Chyba solo lepiej Pan na tym wyjdzie niż współpraca z tym radnym. Powiem więcej, Pan już się o tym dobitnie przekonał i doświadczył tego na własnej skórze. Pan już wie jak wygląda brak docenienia, rozczarowanie i zniechęcenie, żeby nie pisać porażka. To wstrętne uczucie, ale można temu zapobiec. Proszę to po prostu zrobić.

Ale gdyby uparcie szukał Pan pomocy u kogoś doświadczonego, starszego i mądrzejszego, to radzę zmienić „dostawcę pomysłów”. Są w Klimontowie ludzie znacznie bogatsi doświadczeniem niż Pan radny, którzy mają na swoim koncie bardziej chlubne dokonania, niż śmieszne i mało znaczące, opisywane często na tym forum. Może w GOK-u „złapie” Pan jakiegoś bakcyla? Może „yes” Panu coś podpowie? – ten facet to dobry fachowiec. Proszę działać, stać Pana na to!

Jeśli nie znajdzie Pan niczego ciekawego, zapraszam tutaj. Mamy w tym dziale 23 tematy. Jest tu miejsce na wiele ciekawych zagadnień, gdzie można dyskutować o postach już zamieszczonych lub postarać się o nowe, jeszcze bardziej ciekawe. Można śmiało tu poruszać: sprawy bezpieczeństwa, zamieszczać posty humorystyczne i nawet jest miejsce na niewygodne pytania i ustosunkowanie się do nich. Jeśli tego jest zbyt mało, są inne których nie wymieniłem lub proszę śmiało założyć kolejny, nowy, własny temat i zamieszczać tam posty już zgodne z jego tytułem i przeznaczeniem. Da Pan radę.
Łukasz Mucha
PostWysłany: Wto 17:51, 31 Sty 2012    Temat postu: buda

Tak panie Tomku i gościu, nie zaskoczyłem od razu. Górę wziął nerw, za który bardzo przepraszam i proszę gościa, by się nie gniewał.
Pana Tomka znam bardzo dobrze, gdyż grywał Pan na weselach Smile. Nie wiem, czy pan mnie zna hehe. Ale tak na poważnie, to chciałbym wstąpić do tej straży (OSP nie żadne PSP), tylko nie wiem, czy się nadaję Sad. Tak naprawdę nie ma co robić w tym Klimontowie i szukam jakiegoś pożytecznego zajęcia. Dopóki tu jestem, to chcę pomóc dokładnie tak, jak to było w ostatnie Jarmarki, np. jako parkingowy Smile.

Pozdrawiam Luki Smile
Tomek Psiuch
PostWysłany: Wto 14:13, 31 Sty 2012    Temat postu:

Witam Pana.

Dawno razem nie klikaliśmy. Po cichu podejrzewałem, że ten post ma drugie dno. Cieszę się, że to się potwierdziło. Nie chcę tutaj niepotrzebnie analizować Pańskich słów, ale odnośnie „dopinania czegoś na ostatni guzik”, to powiem, że i tak zawsze coś „wypłynie”.
No może w elektrowniach atomowych lub w Wielkim Zderzaczu Hadronów pod Genewą, można tak określać przygotowania. Ale tu, na prowincji? Zresztą po co te wywody, niech tak zostanie. Wszystko będzie dopracowane.

To prawda, że czasu jest coraz mniej do tej wspaniałej rocznicy i zapewne najbliższe miesiące będą dla organizatorów bardzo pracowite. A czas płynie nieubłaganie i z każdym dniem jest go coraz mniej.
Pańskie uwagi są bardzo trafne. Dobrze Pan to ujął, urlop trzeba zaplanować dużo wcześniej. Szczególnie osoby przyjezdne lub spoza Klimontowa. W moim przypadku to właśnie ten okres czasu, kiedy wraz z kolegami musimy zaplanować niemal cały rok kalendarzowy. Musimy uwzględnić różnego rodzaju szkolenia, kursy i wiele innych ważnych przedsięwzięć i to we wszystkich zmianach, by w wakacje (okres urlopowy) wystarczająco zabezpieczyć chronione obiekty i podległy teren.

Odnośnie organizowania wolnego czasu powiem, że jest dużo racji w tym, co Pan napisał. Może zmobilizuje to inne osoby do większej aktywności? Na razie proszę mi wybaczyć, ale mam inne terminowe sprawy. Jeśli czas na to pozwoli, postaram się szerzej o tym wspomnieć wieczorem. Może Pan Łukasz jeszcze się włączy do rozmowy? Byłoby bardzo miło i zapewne ciekawie.
Gość
PostWysłany: Wto 10:57, 31 Sty 2012    Temat postu:

Pan Tomek prawidłowo rozszyfrował mój wpis podpowiadający p. Łukaszowi wstąpienie do OSP jako humorystyczny i nieco ironiczny. Chciałem wprowadzić tu trochę relaksu i wyluzowanej atmosfery.
Niestety, p. Łukasz nie zaskoczył.

Czytając to co Pan wyżej napisał, widzę, że moje pisanie przyniosło nieoczekiwanie pozytywny efekt. Wyłożył Pan przystępnie, jakie warunki należy spełnić, by zostać strażakiem, o czym raczej niewielu wie. Może więc narzekająca na permanentną nudę klimontowska młodzież przeczyta to i zastanowi się, czy nie zainteresować się służbą w straży, nawet jako ochotnik/ochotniczka w miejscowej OSP.

W zastępstwie miejscowych władz OSP usiłował Pan, chociaż w Klimontowie nie mieszka, udzielić odpowiedzi na pytanie o program obchodów setnej rocznicy klimontowskiej straży.

Jest dopiero styczeń, może za wcześnie padło to pytanie, ale dobrze byłoby, gdyby miejscowi prezesi udzielili bardziej precyzyjnej odpowiedzi.
Gdyż są tacy, którzy nie mieszkają na terenie gminy (w tym ja, dlatego polecenie p. Łukasza bym się wyprowadził, jest bezprzedmiotowe), a chcieliby w ramach urlopu przyjechać w tym czasie i popatrzeć jak to się wszystko odbywa. A urlop planuje się wcześniej.

Pozdrawiam forowiczów i bądźcie bardziej aktywni, bo tematów nie brakuje.
Tomek Psiuch
PostWysłany: Pon 19:53, 30 Sty 2012    Temat postu:

Witam Panie Łukaszu.

Uznałem, że nie są obraźliwe, a jedynie nie na temat i dlatego przeniosłem je z tego wątku. Nie wymagały całkowitego usunięcia. Możliwe, że przez Pańską i gościa absencję, nie dałem Wam czasu na reakcję. Może to mój błąd i powinienem był poczekać na Wasz ruch? Ale stało się inaczej. Jako moderator, swoje pytanie po prostu usunąłem zaraz po „przenosinach” tych postów. Ale zostawmy to. To już historia i mam nadzieję, że inni nie będą powielali Waszych błędów.

Już dość dawno zauważyłem, że jest Pan dociekliwą osobą. Aby nikt nie zarzucił nam, że i te nasze posty są nie na temat, uznajmy zgodnie teraz, że są to rzeczy ważne dla OSP i zostańmy dalej w tym temacie. Postaram się szczegółowo odpowiedzieć na Pańskie pytanie.

Na początek zacznę od Państwowej Straży Pożarnej. Tu wymagania są większe.
Kandydat do służby w PSP powinien spełniać wymagania:
• posiadać obywatelstwo polskie,
• korzystać w pełni z praw publicznych,
• posiadać co najmniej średnie wykształcenie,
• być nie karanym za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe,
• odznaczać się bardzo dobrymi warunkami zdrowotnymi i psychofizycznymi,
• wiek do 30 lat,
• prawo jazdy kategoria C (kierowca),
• zaliczyć test sprawnościowy oraz test wiedzy ogólnej.

A teraz Ochotnicza Straż Pożarna, gdzie wymagania nie są aż tak wygórowane jak w PSP.

Kandydat do służby w OSP powinien:
• zgłosić się do Prezesa, Naczelnika lub innego druha z Zarządu miejscowej OSP,
• być gotowym, aby nieść pomoc innym w różnym czasie i warunkach,
• być chętnym do współpracy i wykonywać rozkazy dowódcy,
• mieć skończone 18 lat i dobrą kondycję psychiczną, fizyczną i zdrowotną,
• kategorie wiekowe Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej: 8-12, 12-16, 16-18 lat.

To tak w skrócie. A teraz troszkę dokładniej.
Podział strażaków ochotników. Członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej dzielą się na:
• członków zwyczajnych, w tym członków młodzieżowej i kobiecej drużyny pożarniczej,
• członków wspierających,
• członków honorowych.

Członkiem zwyczajnym OSP może być:

- pełnoletni obywatel polski i cudzoziemiec mający stałe miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i nie pozbawiony praw publicznych, który złoży na piśmie podanie o przyjęcie do OSP i zostanie przyjęty w poczet członków przez Zarząd OSP,

- niepełnoletni w wieku od 16 do 18 lat, który ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych, jeżeli złoży na piśmie podanie o przyjęcie do OSP i zostanie przyjęty w poczet członków przez Zarząd OSP,

- niepełnoletni poniżej 16 lat za zgodą opiekunów ustawowych, jeżeli wyrazi chęć uczestniczenia w realizacji celów OSP i złoży na piśmie podanie o przyjęcie do OSP podpisane przez opiekunów ustawowych i zostanie przyjęty w poczet członków przez Zarząd OSP.

Członkiem wspierającym może być osoba fizyczna lub prawna, bez względu na jej miejsce zamieszkania i siedzibę w kraju lub za granicą, która zadeklaruje wspomaganie działalności OSP finansowo lub w innej formie i za swą zgodą zostanie przyjęta przez zarząd OSP.

Członkiem honorowym może być osoba fizyczna, bez względu na miejsce zamieszkania, szczególnie zasłużona dla ochrony przeciwpożarowej. Godność członka honorowego nadaje i odbiera Walne Zebranie Członków OSP.

Procedura przyjmowania nowych członków przez Ochotnicze Straże Pożarne

Aby zostać strażakiem ochotnikiem należy:

1. Przeczytać statut OSP i zapoznać się z prawami, obowiązkami oraz wymaganiami stawianymi strażakowi ochotnikowi.
2. Wybrać jednostkę, do której chce się wstąpić.
Najlepiej wybrać jednostkę znajdującą się w pobliżu zamieszkania – dalsza odległość może uniemożliwić branie czynnego udziału w życiu OSP, np. w wyjazdach do zdarzeń.
3. Złożyć pisemną deklarację do Zarządu OSP o przyjęcie w poczet członków jednostki.
(podanie o przyjęcie do OSP).
4. Uzyskać pozytywną decyzję Zarządu OSP w sprawie przyjęcia.

Uwaga:
Powyższe zasady majką charakter ogólny, ponieważ każda jednostka OSP może mieć indywidualny tryb przyjmowania nowych członków, wprowadzając, np. okres próbny lub konieczność posiadania przez kandydata rekomendacji jednego lub więcej strażaków.


Cechy strażaka ochotnika

Do najważniejszych cech jakimi powinien odznaczać się strażak ochotnik należy:
• męstwo, odwaga, zdolność do poświęceń, hart, wytrwałość oraz umiejętność działania w trudnych warunkach wymagających napięcia wszystkich sił fizycznych i psychicznych,
• dbałość o prezencję, schludny i estetyczny wygląd,
• podporządkowanie zarządzeniom organów władzy statutowej (na ich wezwanie udzielanie pomocy stosownie do swych uprawnień i możliwości),
• umiejętność i chęć udzielania pomocy znajdującym się w potrzebie,
• świadomość, iż swoim postępowaniem kształtuje opinię społeczeństwa o pożarnictwie,
• szacunek i posłuszeństwo przełożonym i starszym strażakom,
• koleżeństwo wobec starszych jak również wobec podwładnych, młodszych i kolegów.

Sama lektura opowiadania czy też historyjki Jak Wojtek został strażakiem, co radził Panu gość, nie czyni z każdego czytającego strażaka właśnie. Tak można zwodzić małe dzieci. Pełnoletni Łukasz nie nabierze się na to. Prawda?

Gość humorystycznie radził, co ma Pan zrobić, by zostać strażakiem, a nawet sikawkowym i później starszym sikawkowym. No powiedzmy… niech „se” gość tak twierdzi.
To wbrew ironicznemu wpisowi (tu zapraszam twórcze umysły do Humoru strażackiego) dość długi proces, wymagający od kandydatów odpowiednich predyspozycji, wiedzy, intensywnych ćwiczeń i niekiedy wyrzeczeń.
Tak, drogi Panie gościu (jeśli to czytasz), w kwestii selekcji i doboru kadry czy obsady etatowej, zmieniło się ostatnio w pożarnictwie dość dużo i staje się to coraz bardziej rygorystyczne. To duży postęp. Sądzę Panie Łukaszu, że ten gość zna doskonale realia z tym związane i szukał jedynie zaczepki z Panem, która spotkała się z Pana wykrzyknikami.

Osoby, które mają jakieś ukryte choroby, jak np. klaustrofobię, boją się założyć na twarz maskę aparatu oddechowego, by następnie wejść do komory dymowej (bywają takie przypadki), nie mają czego szukać nawet w OSP. O PSP to już szkoda mówić. Nikt nie weźmie odpowiedzialności za człowieka, który nie wie, nie umie się zachować w przypadku zagrożenia zdrowia i życia. Nikt nie weźmie na akcję człowieka nieprzygotowanego i zielonego… po prostu zielonego. I broń Boże, nie mam tu na myśli Pana Łukasza. Trzeba dużo trenować i wypracować pewne schematy działań oraz ich powtarzalność, czego później trzeba się trzymać. Trzeba mieć choć podstawową wiedzę, by wiedzieć, jak użyć zwykłej (głupiej) prądownicy, kurtyny wodnej, aparatu ODO czy czegoś, co nazywa się (zapewne dziwnie dla laików) Inopur.
Nikt (np. dowódca akcji ratowniczo-gaśniczej) nie będzie niańczył w boju jakiegoś gówniarza, gdy ten nagle zgłupieje, spanikuje i nie będzie wiedział, jak zachować się przy rozgorzeniu, zjawisku typu Bleve lub jak postępować przy napięciu krokowym. Tutaj wiedza może uratować niejeden tyłek. Nie wiem dlaczego tak to upiększam, ale każdy chyba wie doskonale, że chodzi tu o ratowanie własnej dupy.

To oczywiście tylko ułamek tego, z czym może spotkać się strażak-ratownik. A jest tego dużo więcej. Samoratowanie, taktyka działań gaśniczych, taktyka działań ratowniczych, ratownictwo drogowe i wodne, wyposażenie techniczne, zaopatrzenie wodne, odporność materiałów i materiałoznawstwo, fizykochemia spalania i wiele innych tematów, to tematy-morze, o których można by pisać godzinami.
Pewne rzeczy trzeba po prostu wiedzieć… i nie ma przeproś czy taryfy ulgowej. Od tego niekiedy zależy życie ratownika i ratowanych.

Mam nadzieję, że trochę zaspokoiłem Pańską ciekawość. W razie czego, proszę pytać. Jeśli tylko znam odpowiedź lub mogę trochę przybliżyć dany temat, postaram się to zrobić.
Łukasz Mucha
PostWysłany: Pon 15:58, 30 Sty 2012    Temat postu: klimontów

Trzeba było te 2 posty -mój i gościa- wyrzucić, a nie przenosić na inny dział. Very Happy Nie byłem dawno na forum, to nie zauważyłem nawet tego pytania. Sad
A i niech mi Pan napisze, jakbym chciał się zapisać do straży, to jakie muszę spełnić warunki?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group