Autor |
Wiadomość |
tpk6 |
Wysłany: Śro 20:27, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam Państwa,
Państwo pozwolą, że włączę się do rozmowy z krótką praktyczną informacją: proszę łaskawie przejrzeć posty w dwóch działach:
1. Wolne tematy
Wątek: Czy wprowadzić na Forum wymóg logowania?
Watek: Umierające forum
oraz
2. Kultura
Wątek: Kultura kontaktów.
Do któregoś z nich można przenieść ostatnie posty jako bardziej zbliżone tematycznie do podjętych już wcześniej wątków.
Dodam, że w swoim czasie także w ankietach na forum pytano o kwestie anonimowości/jawności prezentowania wypowiedzi. Do dzisiejszego stanu dochodzono więc przez półtora roku z pełną refleksją i rozwagą.
Teraz, by na forum móc napisać, trzeba się logować. Akceptowane jest jako równorzędne nazwisko lub nick, wybór należy do Forowicza.
Czytanie postów jest wolnodostępne dla każdego.
Łączę miłe ukłony - admin |
|
|
Lando |
Wysłany: Śro 16:45, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dzień dobry Pani Anno, Pani Aniu, jeśli mogę użyć takiego zwrotu przy pierwszym kliku z Panią i również kłaniam się nisko.
Jest mi niezmiernie miło, że tak ciepło przyjęła Pani mój post. Myślę, że poprzednie wpisy też nie uszły Pani uwadze. Cieszę się, że po moim poprzednim współklikaczu - Panu Marku - jest Pani kolejną osobą, która rozumie i szanuje moje i chyba nie tylko moje obawy przed ujawnieniem się właśnie teraz czy w najbliższym czasie.
Jest właśnie tak jak Pani pisze (tu odsyłam wyżej do poprzedniej mojej wypowiedzi o procentach, nazwiskach i nickach). Uśmiechnąłem się w miejscu, gdzie pisze Pani, że czasami też używa nicka.
Osobiście sam, bez żadnych nacisków osób drugich czy trzecich, podejmę decyzję kiedy i w jaki sposób się ujawnię.
Jeśli ma Pani sugestie dokąd przenieść moje oraz pozostałe dotyczące tematu anonimowości posty lub ich części, poproszę moderatora o ich przeniesienie i utworzenie nowego forum (ciekawe czy jest taka możliwość), gdyż bezzasadne i dezorientujące ludzi uważam prowadzić dyskusję na forum, które dotyczy innego, bardziej szczytnego tematu.
Więc może zapytam teraz, to nic nie kosztuje: czy jest możliwość postawienia pytania - autorstwa Pana Boryckiego - na wszystkich forach, oczywiście za zgodą autora, czy też można lub/i trzeba szyldować to moim nickiem, jako cytat z wypowiedzi Pana Boryckiego. Proszę o fachową poradę.
Miło mi, że nawiązaliśmy kontakt chociaż uważam, że bardziej treściwe byłoby spotkanie w realu, na żywca lub/i przy Żywcu. Czekam na propozycje Pani i innych zainteresowanych. Może moderator coś podpowie?
Kłaniam się oczywiście nisko. |
|
|
Anna Skórska |
Wysłany: Śro 8:24, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
Z niskim odklonięciem witam Pana, Panie Lando rownież.
Jest mi naprawde milo, ze Pan w swojej wypowiedzi usprawiedliwil jakby stan nas, Klimontowian. Musze sie zgodzic z Panem w pelni.
Nie uzylabym mojego nazwiska, gdyby nie fakt, ze podjelam sie roli moderatora, ale najwazniejsze przez to, ze siedze poza granicami Polski, nie zyje na codzien w Klimontowie, nie spotykam klimontowskich obywateli (a prosze mi wierzyc, nie znam tak dobrze ludzi jak moi rodzice czy rowniesnicy tam przebywajacy), sklonilo mnie do uzywania mojego nazwiska w ogole na forum.
Z reguly, gdy podejmuje dyskusje na innych forach, uzywam jedynie nicka. Tutaj w miasteczku znajomosc i dalsze skutki pisania odwaznych postow goruje nad ujawnieniem sie. Nie bede sie powtarzac, tylko jedynie potwierdze, ze zgadzam sie z Pana slowami.
Najbardziej trudno ujawnienie sie tym, ktorzy musza publicznie wystepowac, ale ktorzy nie maja z kolei bezposredniego wplywu na polityke.
Dziwi mnie, ze radni czy wójt, czy z kolei członkowie partii nie szukają kontaktu z Klimontowiakami i mieszkańcami okolic poprzez tutejsze forum.
Z jednej strony moze wina, i tutaj odnosze do siebie, moderatorki, ze nie apeluje, nie "ciagnie za jezyk". Zyczylabym sobie jednak tez moze innych praktycznych tematow. Cos w stylu: moje przepisy kulinarne, hobby (Pan Mirko tutaj wygrywa jednak ) czy tez co mnie fascynuje.
Z uśmiechem i siłą na ten dzień przesyłam ukłon kolejnemu Odpowiadającemu |
|
|
Lando |
Wysłany: Wto 23:28, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dobry wieczór.
Szanowny Panie Borycki.
Dedukuję, że śledził Pan nasze poczynania z Panem Markiem. W powyższym wpisie zapytał Pan jednak:
"Dlaczego ludzie obawiają się pisać i występować pod swoim nazwiskiem? Jeżeli piszą o sprawach, które mają miejsce w naszej gminie, a nie powinny one mieć miejsca, jeśli poddają pewnej diagnozie sytuacje, które ich zdaniem wymagają natychmiastowego uzdrowienia, jeśli ich krytyka nie jest złośliwa, ale konstruktywna, to dlaczego wykazują tak wielkie obawy przed czymś, co tak naprawdę jest tylko jakimś tam marginesem.
W związku z tym, że sam nie występuję pod własnym nazwiskiem, a jedynie pod nickiem, postanowiłem się odezwać, gdyż dotyczy to także mojej osoby.
Jest Pan wytrawnym pisarzem i dokładnie śledzi Pan to, co dzieje się na forach TPK, gdyż już zdążyłem na kilku być. Widnieją tam Pańskie wpisy (ale nie na wszystkich jednak, są jak widzę dziedziny, w których nie podnosi Pan tematu). Proszę więc zobaczyć, jaki procent ludzi używa prawdziwego nazwiska: Borycki, Szkutnik, Kwapiński, Skórska, Przybylski, a kto jest: gościem 1, 2, 3, itd, florkiem, kangurem, kropeczkami, kozakiem, cekhauzem, pawłem, nawet paris hilton się trafiła. Ale niestety tak jest na tych forach.
Może ci ludzie mają takie same obawy jak ja albo ja mam takie jak oni lub też - jak ujął to Pan Marek - w obawie przed ostracyzmem środowiskowym. Może żyjemy na emigracji w kraju lub poza, w pogoni za chlebem i jesteśmy ex-klimontowiakami. Może boimy się stracić starych znajomych, kolegów, przyjaciół. Może chcemy od czasu do czasu przyjechać tu w odwiedziny lub na wypoczynek i spędzić go w cywilizowanych warunkach, bez burd, gwizdów, docinek, wandalizmu i dewastacji mienia. Może ich/moi rówieśnicy nie dorośli jeszcze do tego rodzaju praktyk, że ich kolega pisze, gdyż jest wylewny, a oni nie i mają z tego powodu przednią zabawę - zastanawiał się Pan kiedyś nad tym głębiej czy tylko powierzchownie?
Śledzi Pan zapewne prasę i pozostałe media i doskonale Pan wie, że niekiedy głupia zabawa potrafi przerodzić się w szykanę, a z ta kolei bywa przyczyną tragedii. Tak, tragedii. Więc skoro mój poprzedni współklikacz potrafił to zrozumieć, uznał za wystarczające i satysfakcjonujące, Pana proszę o to samo. Przecież my z Panem Markiem odpowiedzieliśmy sobie i mam nadzieję Panu i innym też na to pytanie, więc po co kopać to w nieskończoność.
Dlaczego właśnie na tym forum i to właśnie teraz wspomniał Pan o tym? Przecież jest tyle innych, bardziej gorących for.
Namawiam Pana do powielenia swojego pytania na innych forach. Wypowiedzi będą różne. Gwarantuję.
Kłaniam się oczywiście nisko. |
|
|
Andrzej Borycki |
Wysłany: Wto 14:37, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Cześć Marku.
Namawiam cię do dalszego pisania postów na naszym forum. Twoje wypowiedzi są przemyślane, wyważone i co ważne w wielu sprawach bardzo trafne. Szkoda byłoby, gdyby z naszego forum ubył taki forumowicz jak ty.
Czasem z dalszej perspektywy widać lepiej i wyraźniej to, co boli nas mieszkańców Klimontowa, z czym jako społeczeństwo nie możemy dać sobie rady.
Zastanawia mnie tak mała aktywność na forum TPK.
Dlaczego ludzie obawiają się pisać i występować pod swoim nazwiskiem? Jeżeli piszą o sprawach, które mają miejsce w naszej gminie, a nie powinny one mieć miejsca, jeśli poddają pewnej diagnozie sytuacje, które ich zdaniem wymagają natychmiastowego uzdrowienia, jeśli ich krytyka nie jest złośliwa, ale konstruktywna, to dlaczego wykazują tak wielkie obawy przed czymś, co tak naprawdę jest tylko jakimś tam marginesem.
Nie popadajmy w skrajności. Nie wyolbrzymiajmy do niebotycznych nieraz rozmiarów coś, co stanowi pewien tylko margines. Pokonajmy strach, swoją bezsilność i brak wiary w ludzi. Poza tymi co stoją z boku i ciągle narzekają, są także ci, co chcieliby być aktywni, tylko że czekają na jakiś impuls, na jakiś dobry pomysł, na dobry przykład, który pobudzi do działania.
Mam cichą nadzieję, że w temacie klasztor i jego rewitalizacja nastąpi pewien przełom, że nasi absolwenci uaktywnią się i zaczną nie tylko wypowiadać się, ale także działać.
Dziś stawką jest sam obiekt, jego odnowa i jego przeznaczenie. Aby przywrócić jego pierwotne funkcje potrzebne są środki finansowe. Pomyślmy wspólnie, z jakich źródeł skorzystać. Niech ta dyskusja będzie merytoryczna, koncentrująca się na temacie klasztoru, w pełni użyteczna. Możemy różnić się w poglądach na daną sprawę, ale co do celu jaki stawiamy sobie do zrealizowania, musimy być jednomyślni.
Serdecznie pozdrawiam. |
|
|
Lando |
Wysłany: Wto 14:21, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam ponownie.
Myślę, że życie w niedługim czasie, samo dostarczy nowych ciekawych tematów i będziemy dzielić się uwagami, mam nadzieję, że z większą rzeszą forowiczów i tak jak Pan mówi, czasami warto oderwać się od rzeczywistości i kliknąć coś z przymróżeniem oka.
Pozdrawiam. |
|
|
Marek Mądry |
Wysłany: Wto 13:28, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dzień dobry
Także dziękuję za szybką odpowiedź, która mnie satysfakcjonuje. Temat uważam za wyczerpany.
By jakoś podtrzymać to zanikające forum, od czasu do czasu coś napiszę z oddali, czasem poważnie, czasem mniej poważnie.
Niedawno napisałem, że Mirek zapowiedział jakieś rewelacje i zapomniał o dalszym ciągu. Chłopak wcale się nie obraził, odpisał dowcipnie o rozporkowym perpetuum mobile i tak trzeba podchodzić do tej wymiany myśli, z dystansem.
Ja pewnie już przestanę pisać, po prostu tematy mi się wyczerpały.
Mam nadzieję, że Pan i inni będziecie aktywni, by forum nie padło.
Pozdrawiam Pana
MM |
|
|
Lando |
Wysłany: Wto 9:35, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam.
Cieszę się z szybkiej odpowiedzi. Też nie miałem zamiaru nikogo obrażać, ale nie jestem furiackim facetem - jak to Pan przedstawił. Dziwię się troszkę, że tak mnie Pan nisko ocenił po trzech wpisach, to że objawiłem się niedawno i napisałem raptem trzy posty o niczym nie świadczy, teraz ja powiem - i co z tego.
To nie wojsko, na forum nie ma fali, nie ma podziału na stary - młody, klikający dużo - mało, od dawna - od wczoraj. Broda nie czyni mędrca.
Może faktycznie słowo obsesja było zbyt pochopnie użyte. W Pańskiej wypowiedzi też daje się zauważyć huśtawkę nastrojów o zmiennym tonie reakcji i odpowiedzi na zagadnienia, co ja też zostawię pod ocenę forowiczów. Różne partie mają swych fanów i oponentów, zespoły kibiców, forowicze też mogą zyskiwać i tracić zwolenników i przeciwników.
Spokojnie, nie mam zamiaru się awanturować na tym forum i podnosić komuś ciśnienia - to niezdrowe. Nie twierdzę, że jestem nieomylny i nie zarzucam nikomu braku ogłady towarzyskiej, a już Boże broń tego, że nie umie się zachować, nie wysuwam aż tak daleko idących wniosków po pierwszym "spotkaniu". Też nie czuję się urażony i nie traktuję tego jako zawody sportowe lub też prześciganie się w używaniu poprawnej i wyrafinowanej polszczyzny lub przysłów czy też znanych sloganów i haseł. Dialog, wymiana poglądów, doświadczeń, uwag - forum temu właśnie ma służyć.
Odnośnie tego czy to dobrze, czy źle lub/i dlaczego nie chcę się ujawnić i kogo się obawiam - powiem tak, mam pewne powody, pisałem że jestem osobą publicznę, ale nie napisałem gdzie i proszę to uszanować. "I co z tego..." - Pan pisze, bywam częściej w Klimontowie niż Pan i porównywanie życia miejskiego z małomiasteczkowym daje mi lepszy przegląd sytuacji i oceny działalności społeczeństwa, a może po prostu jeszcze zbyt mało widziałem i zbyt krótko żyję na tym świecie, czas pokaże.
Nie będę się uzewnętrzniał nad końcówką Pańskiej wypowiedzi i odnoszeniem się do moich pytań, uważam Pana za ułożonego i dystyngowanego człowieka i za zbyteczne uważam wywlekanie dalszych niesnasek i prześciganie się w klikosporach.
Podoba mi się Pańskie zdanie i podejście do Jarmarków i mam nadzieję, że jeszcze w wielu tematach znajdziemy wspólny język. Poza tym, temat forum jest całkiem inny, ale sam Pan przyzna, niekiedy nie sposób nie wspomnieć o rzeczach drugich i trzecich.
Do mnie aleplować Pan nie musi, to miasteczko dla mnie to rodzina, wspomnienia, sentyment, troska o lepsze jutro, może nawet dla siebie, dla nas na starość. Kto wie?
Czy zakończymy potyczkę, decyzja w Pańskie ręce.
Kłaniam się, oczywiście nisko. |
|
|
Marek Mądry |
Wysłany: Wto 7:53, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
Odniosłem się do jednego fragmentu postu forowicza Lando, nie obrażając nikogo, przedstawiając jedynie swoje zdanie. Tymczasem otrzymałem furiacką odpowiedź nieomylnego w swoim wyobrażeniu faceta, który na wstępie wytyka mi brak kultury i ogłady towarzyskiej i na koniec każe mi błyskać, chyba erudycją, jakby to były zawody sportowe. Nie czuję się urażony, lecz dotychczas na tym forum tak się nie dyskutowało. Forowicze sami ocenią ten język i ten ton.
Panie Lando!
Kilka zdań komentarza do fragmentu pańskiego postu nie było skierowane bezpośrednio do Pana (pisałem w trzeciej osobie), lecz jako przyczynek do dalszej dyskusji. Stąd obyło się bez słów powitania i tu mnie nie trzeba pouczać. Większość postów pisanych dla wszystkich tak się zaczyna.
A przy okazji, jeśli chodzi o słowo “witam”, to żeby było poprawnie, wypowiadać lub pisać je ma prawo w odpowiedzi osoba, do której się przyjdzie lub pisze.
Napisałem, że nie chce się Pan ujawniać w obawie przed ostracyzmem środowiskowym i nie odnosi się to do słów “rozgrzewają mnie potyczki słowne”, jak Pan błędnie interpretuje. Bo to by nie miało sensu.
Tak, jestem wolnym słuchaczem i od czasu do czasu wtrącam swoje trzy grosze, gdy posiadam jakąkolwiek wiedzę na dany temat. Nie są to prawdy objawione, ale głos w dyskusji na forum dyskusyjnym i każdy może skontrować lub przedstawić swój punkt widzenia. Po to jest to forum.
Klimontów nie jest żadnym specyficznym miasteczkiem, gdzie plotka jest szybsza od poczty, tak jest wszędzie, gdzie się wszyscy znają.
I co z tego, że zna Pan realia życia małomiasteczkowego i wielkomiejskiego, jak nie chce się Pan ujawnić? Przed kim ta obawa?
Domaga się Pan komentarza do dalszej części swojego postu. Cóż, w Klimontowie byłem krótko ostatni raz w sierpniu 2005 roku i nie chcę komentować spraw, o których nic nie wiem. Mogę tylko potwierdzić pańską celną obserwację otoczki Jarmarku na Św. Jacka. Mam takie same spostrzeżenia. Zwłaszcza w kwestii parkowania gdzie się da pojazdów i fatalnego nagłośnienia, potrafiącego położyć najlepszy nawet występ.
A poza tym w swoim poście Pan potwierdza i zgadza się z treścią postów innych forowiczów. I co tu komentować?
Pisze Pan: “Lando jest Pana oczkiem w głowie czy będzie obsesją?”
Panie Lando, trochę sobie Pan pochlebia, objawił się Pan dopiero niedawno, napisał raptem trzy posty i to ma być moja obsesja? A dlaczego? Czy wypisuję głupoty, a Pan mnie celnie kontruje? Czy to forum dyskusyjne to mój prywatny folwark? Ma służyć wymianie poglądów i informacji, a nie zamieszczaniu jedynie słusznych bezdyskusyjnych prawd. Jak napiszę coś nie tak i zostanę słusznie skontrowany, przyjmę to z pokorą.
Oczkiem w głowie też Pan nie będzie, będę czytał pańskie i innych posty, bo z nich czerpię wiedzę o codziennym życiu Klimontowa. I jak będę posiadał wiedzę w danym temacie, także skomentuję czy coś dopowiem, bez żadnych osobistych wycieczek.
A póki co apeluję do Pana i innych miejscowych o większą aktywność na forum, bo zanika i jak tak dalej pójdzie, nie będzie czego czytać i komentować.
Pozdrawiam MM |
|
|
Lando |
Wysłany: Pon 17:55, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam ponownie.
Szanowny Panie Mądry, kultura wymaga, by się przywitać, a dopiero potem prowadzić dialog czy dyskusję i musi Pan nad tym popracować. Szanuję Pańską wypowiedź, ale się z nią nie zgadzam. Myślę że nie zaprzeczam sam sobie. To w Pańskiej wypowiedzi doszukuję się braku zdecydowania, którą stronę wziąć.
Początkiem swej wypowiedzi kwituje Pan, że sam sobie zaprzeczam i że rozgrzewają mnie potyczki słowne, tymczasem proszę zerknąć do czwartej linijki swojej wypowiedzi, gdzie mówi Pan, że to rozumie - czy na pewno?!
Więc proszę się zdecydować w końcu czy będzie Pan oskarżycielem, czy obrońcą. Ja odnoszę wrażenie, że chyba żadna forma Panu nie odpowiada, jedynie wolnego słuchacza, który od czasu do czasu wtrąci swoje trzy grosze. Wiem doskonale, że mieszkamy w wolnym kraju i nie rób Pan ze mnie wyrafinowanego cynika czy zapatrzonego w siebie egoistę. Doskonale - powtarzam doskonale - znam realia życia w małym miasteczku i dużej aglomeracji miejskiej. Klimontów jest specyficznym miasteczkiem, gdzie każdy każdego zna, a plotki są szybsze od miejscowej poczty. To w Pana wypowiedzi obserwuję chaos, a poza tym trzeba doczytać do samego końca i wówczas opiniować. Nie widzę nic o pozostałych poruszanych tematach.
Lando jest Pana oczkiem w głowie czy będzie obsesją?
Jest Pan monotematyczny czy też nie, bo o dalszej części Pan milczy? Może potrzeba Panu czasu lub większej wiedzy?
Czy w pozostałej części wypowiedzi miałem rację czy też nie?
Czy są to tematy godne dyskusji czy też nie?
Błyśnij człowieku teraz, masz okazję.
Kłaniam się oczywiście nisko. |
|
|
Marek Mądry |
Wysłany: Pon 16:01, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
Pisząc: “dlaczego Lando – to proste, miejscowi by mnie zjedli jestem osobą publiczną, poza tym lubię Gwiezdne wojny”, forowicz sam sobie trochę zaprzecza.
Z jednej strony rozgrzewają Go potyczki słowne, z drugiej strony w obawie przed sekowaniem nie chce się ujawnić. Trochę to rozumiem, znając małomiasteczkowe klimaty. Ale tak dyskutując, to jakby walczyć z cieniem.
Niedawno pisałem, że nie ma się czego bać, przecież od 1989 roku jesteśmy wreszcie wolni. O czym Lando na pewno wie.
Osoby publiczne też, a może nawet przede wszystkim, mają prawo do głośnego wyrażania swoich poglądów i nikt nie ma prawa się obrażać za krytykę ani się odgrywać. |
|
|
Lando |
Wysłany: Pon 12:37, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
Szanowni Panowie.
Trzymając chronologię i kolejność postów:
Ad. - Pan Borycki.
- ta troska nie przebija, ona jest, to kwestia interpretacji, Pan pisze, ja podsuwam pomysły, czy dobre czy złe zobaczymy;
- dlaczego Lando - to proste, miejscowi by mnie zjedli, jestem osobą publiczną, a poza tym lubię Gwiezdne wojny;
- podane przykłady miały pokazać zaradność społeczeństwa w innych gminach i ospałość kierownictwa naszej, rozumiem że jest to uwarunkowane położeniem geograficznym, specyfiką i topografią terenu i wieloma innymi warunkami, tam też na pewno mają pracusiów i nierobów, ale to ich problemy, my skupmy się na Klimontowie;
- co do Stowarzyszenia się nie odniosę, muszę dokładniej poznać Wasze starania i osiągnięcia;
- za pozytywne odniesienie się do pomysłu jednego, konkretnego, stałego dnia "Zjazdu Absolwentów" dziękuję, to byłoby coś;
Ad. - Administrator.
- część wypowiedzi - odsyłam wyżej do Ad. Pan Borycki;
- zejdźmy na ziemię Panowie, tam kipi, a to tu powinno kipieć, eksplodować nawet jak finał sierpniowych hulanek, Jarmarki z roku na rok są coraz uboższe, coś co miało przynosić zyski, promować gminę i chyba owocować tym na lata przyszłe, przeradza się w popis pijaństwa, chuligaństwa nastoletniej młodzieży, która tym chce się pokazać na takich imprezach oraz bezradności i amatorstwa organizatorów - ochroniarze potrafią pobić się między sobą z braku tych, których mogą oklepać dla poprawienia nędznej i tak kondycji, niskim poziomem umiejętności tych, którzy nazywają sie fachowcami i akustykami - przez ostatnie dwa lata jakość nagłośnienia tragiczna, coś strzela, gwiżdże, szumi lub nie działa wcale (czy tylko Opatów ma takie nagłośnienie? w poprzednich latach było lepiej), frekfencja spada, zapraszane gwiazdy coraz bledsze (Kaja - autorka jednego przeboju), jedyne, co można zaobserwować, to zaangażowanie kilku ludzi z GOK (panowie Ferens, Duda, Wrona i kilku innych oddanych sprawie), straży (nawet z ościennych OSP) i kilku lokalnych sponsorów, a wieczorami przez trzy dni to już "wolna amerykanka w wydaniu klimontowskim", brak parkingów, straż już tego nie kontroluje, dewastacja działek sąsiadujących ze stadionem, słowem jeden wielki kocioł, drętwa logistyka, której faktycznie nie ma;
- "kapitał społeczny" - z kim?;
- "pobudzić obywatelskość" - czym?
To chyba tyle w tym wejściu. Jak coś sobie przypomnę, to znów kliknę. Dalej nie uzyskałem odpowiedzi o długu gminy i otoczce wokół niego - patrz Lando, Pią 14:55, 23 Maj 2008 - a powinno Was to interesować Szanowni Panowie.
Kłaniam się nisko. |
|
|
tpk6 |
Wysłany: Nie 8:10, 25 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ja również uważam, że przywoływany w wielu miejscach forum przykład sukcesu Bałtowa nie miał na celu zachęcania do kopiowania samego pomysłu „parku”, bo –rzeczywiście- dinozaury, to nie cepeeny, chociaż w PL podobnych „parków jurajskich” jest już trzy.
Tu chodziło o pokazanie na tym przykładzie mechanizmu tworzenia się synergii społecznej, czyli zwielokrotnionej energii, większej niż zwykła suma sił przebicia pojedynczych inicjatyw, także tych z korzyścią materialną w tle.
Kto słuchał „radiowej trójki” w popołudniowej piątkowej audycji nadawanej z Bałtowa, tego na pewno zadziwiła skala rozbudzonych inicjatyw tutejszej społeczności (wsi liczącej 150 domostw, z której ponad 120 mieszkańców zatrudnionych jest w „parku” na etatach, a kilkadziesiąt wykonuje inne prace zlecone), w które uskrzydlił mieszkańców Bałtowa sukces „parku jurajskiego”. Widać było, że tzw. power tych ludzi aż kipi.
Myślę, że podobne przykłady w którymś momencie zachęcą także społeczność Klimontowa i gminy do –mówiąc ogólnie- rozpoczęcia budowania w sposób świadomy i zamierzony „kapitału społecznego” mieszkańców, który powstanie wówczas, gdy ludzie wyzwolą się z marazmu i zaczną dbać o tzw. dobro wspólne (np. klasztor, aleja kasztanowców). Wyjaśniałem tę kwestię szerzej w innym poście sprzed kilku tygodni – zob. Dziennikarstwo obywatelskie: Naprawę rozpocząć od uspołecznienia.
Całemu „Forum TPK” przyświeca właśnie taki nadrzędny cel- pobudzić obywatelskość. Że idzie to z dużym oporem, sami widzimy, ale nie należy tracić nadziei, iż kiedyś nastąpi oczekiwany przełom. Potrzebne jest teraz wsparcie „internetowej społeczności absolwenckiej” szkół Klimontowa i na nie liczymy, jest nas przecież już kilkutysięczna gromada.
Proszę, piszcie i dzielcie się Państwo pomysłami, doradzajcie, komentujcie i włączajcie się (mieszkający tu) w realizację. Sadzę, że możemy być wszyscy na swój sposób Klimontowowi i gminie przydatni!
Łączę miłe ukłony - admin |
|
|
Andrzej Borycki |
Wysłany: Sob 13:15, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
Dzień dobry.
Z wielką uwagą przeczytałem zamieszczone powyżej dwa posty, z których przebija troska o dalszy los klasztoru podominikańskiego w Klimontowie, który jest dziś nie tylko jednym z najcenniejszych zabytków naszego miasteczka, ale także trwałym pomnikiem naszego znanego kiedyś liceum.
Odnosząc się do postu osoby o nicku Lando chcę powiedzieć, że podane przykłady ze Słowacji, Rytwian czy Bałtowa obrazują jak wiele można dokonać w wielu sprawach, jak wiele można rozwiązać problemów, które wydają się dziś nie do rozwiązania mając dobry pomysł czy mając w zanadrzu ciekawy projekt i do tego mając za sobą społeczeństwo, które chce się zaangażować w ideę ratowania klasztoru.
Nikt nie mówi o tym, aby powielać pomysły już zrealizowane lub będące w realizacji przez innych, ale na ich przykładzie uczmy się i naśladujmy tych najlepszych wprowadzając własne pomysły w życie, pomysły dostosowane do naszych potrzeb, oczekiwań i co ważne - do naszych możliwości.
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Stowarzyszenie nie wychodzi z własnymi inicjatywami poza granice miasteczka. Parę miesięcy temu została złożona fiszka na pozyskanie pieniędzy na odrestaurowanie klasztoru. Fiszka ta pozytywnie została rozpatrzona przez Urząd Marszałkowski. Na odnowę klasztoru przynane zostały z Unii Europejskiej środki finansowe w wysokości 1,5 miliona złotych. Problem jest w tym, że aby je otrzymać trzeba mieć wkład własny w wysokości 50 procent przyznanych środków, czyli w wysokości 750 tysięcy złotych. Skąd tak poważną sumę pozyskać?
Co do sugestii, aby podać numer konta bankowego, to pozwolę sobie przypomnieć, że numer konta bakowego rektoratu, na który można wpłacać dobrowolne datki na rzecz klasztoru znajduje się powyżej, w informacji o zjeździe absolwentów.
Dziś potrzebą chwili jest nasza mobilizacja i chęć pomocy klasztorowi, w którym przez 60 lat mieściło się liceum. Budynek ten jest materialnym pomnikiem naszej szkoły, my zaś absolwenci jej żywym przypomnieniem, pamięcią, która nie przemija, która jest w nas. O tym, jak bardzo związani jesteśmy z naszą szkołą świadczy najlepiej liczba wpisów na portal nasza klasa. Jest ich ponad 800.
I jeszcze jedno. Opowiadam się za realizacją pomysłu, aby ustalić jeden termin i tego dnia, każdego roku spotykać się w Klimontowie, organizować spotkania absolwentów naszego liceum ogólnokształcącego.
Serdecznie pozdrawiam Andrzej Borycki |
|
|
Lando |
Wysłany: Pią 14:55, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
Szanowni Panowie.
Jestem bardzo zdziwiony odwołaniem Balu Absolwentów, szczególnie po przytoczonych przez Pana Szkutnika liczbach na portalu n-k. Liczyłem na spotkanie grona miłych, chętnych do pracy, oddanych sprawie ludzi. Potwierdziło się jedynie to, że jednak mimo wszystko mają (ci ludzie) gdzieś, to co dzieje się z naszą starą szkołą, a raczej z budynkiem, w którym przez tyle lat funkcjonowała. Ale myliłem się i to bardzo. Może warto pomyśleć o innej dacie i wpisać ją na stałe w kalendarz. Teraz trwa jeszcze rok szkolny, może ludzie uczą się lub edukują innych gdzieś w Polsce lub/i na świecie, może ich dzieci też jeszcze chodzą do szkoły - to też trzeba wziąć pod uwagę drodzy organizatorzy.
Część sugestii Pana Boryckiego tych z odpowiedziami i tych bez - o których wspomniał Pan "kangur", to jedynie wierzchołek góry pytań, które nie znają odpowiedzi. Zamiast szukać recepty "w Polsce" lub/i "na Słowacji" może warto ruszyć przysłowiowe cztery litery i tu na miejscu poszukać lekarstwa, a nie sugerować się Bałtowem i inwestować w dinozaury czy podobne parki rozrywki. To już jest, o tym ktoś pomyślał pierwszy, dużo wcześniej i trzepie z tego taaaaaaaaką kasiorę. Chcecie, aby takie parki występowały jak cepeeny?
Może zalew, kąpielisko, aquapark, może Jarmark Św. Jacka i rozszerzenie marniejącego niestety z roku na rok jego programu. Może jakiś inny biznesplan? Może czas się zastanowić nad długiem gminy, ile wynosi, kto go zrobił, kto powiększył, a kto próbuje zniwelować? Kto pomaga, a kto przeszkadza? Kto walczy, a kto czeka z boku na gotowe?
Kłaniam się nisko. |
|
|