Brak zarysowanej chociaż w konturach wizji przyszłości dla Klimontowa i gminy oznacza dla mieszkańcow to, że nie ma nic, z czym mogliby się utożsamiać i solidaryzować.
W tej sytuacji utożsamiają się prawdopodobnie z układem, z grupą czy osobami. A tym często nie chodzi o nic więcej niż o to, żeby wpływ utrzymać, a potem przebić się wyżej.
Tak więc lokalna społeczność zamiast poruszać się po jasno wytyczonej drodze idzie raczej zygzakiem, od słupa do słupa. Ale dokąd w ten sposób zajdzie i kiedy? Bóg raczy wiedzieć!
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach